Pov Krzuchu:
Obok mojego łóżka siedzi najpiękniejsza dziewczyna na całym świecie, moja ukochana Ala. Wpatrzona w telefon jak wtedy gdy uratowałem jej życie, nie zauważa, że już nie śpię.
- Ej pię..kna szko...da o...czu- szepczę a jej wzrok momentalnie unosi się znad ekranu.
- Boże Kamil, jak Ty się czujesz?- pyta łapiąc mnie za rękę.
- A ja..k wyg..ląd..am?
- Nie najlepiej.
- I ta..k się cz..uję.
- Zawołać lekarza?- pyta z troską.
- N..ie. Le..karz mów...i, że cud, że ży..je- informuje próbując znajść sobie lepszą pozycję.
- Poczekaj, poprawię Ci poduszkę- mówi stając i wykonując zamierzony cel. - Lepiej?
- T..ak dzi..ęku..je.. Al..a mog..ę o co..ś spy...tać?
- Pewnie.
- Ty i Tro..mba Wy ra..zem spa...
- Tak, ale bardzo żałuję tamtej nocy. Mateusz przyszedł do mnie i powiedział, że Ty, że Ty nie żyjesz. Załamałam się i uwierzyłam mu, wierzyłam mu w każde słowo. Kilka dni temu dowiedziałam się prawdy i wyrzuciłam go z mojego życia- wyznaje ze łzami w oczach.
- Wy..jdź st..ąd.
- Kamil, proszę porozmawiajmy na spokojnie.
- Wyn...oś się.
- Ja nie chciałam.
- N..ie ch..ce Cię wię...cej widz..ieć- oznajmiam obracając głowę aby sobie poszła. Stoi jeszcze chwilę, po chwili wychodzi płacząc. Cały czas miałem nadzieję, że zaprzeczy. Myślałem, że nie potwierdzą się słowa Karola, potwierdziły się. Poświęciłem swoje życie dla niej a Ona mnie zdradziła z kumplem, przespala się z nim jak zwykła dziwka. Po chwili do mojej sali wchodzi pielęgniarka i zmienia kroplówkę.
- Zaw...oła Pa...ni le..ka..rza?- pytam kobiety w średnim wieku.
- Tak, oczywiście już wołam- odpowiada z uśmiechem na ustach i wychodzi. Po kilku minutach otwierają się drzwi i wchodzi siwawy mężczyzna.
- Dzień dobry Panie Kamilu. Chciał się Pan ze mną widzieć? Coś Pana boli?- pyta patrząc na monitor.
- Wy..pis..uje się na rząd..anie.
- Panie Kamilu nie zgadzam się. Pana stan zdrowia nie jest wystarczająco dobry- mówi poważnym głosem jakby miało to coś zmienić.
- To je..st mo..ja de..cy..zja- rzeknę odpinając z siebie kabelki.
- Proszę to zostawić. Panie Kamilu niech mnie Pan posłucha. Jeszcze kilkanaście dni i wypiszemy Pana do domu, dobrze?- pyta z nadzieją w oczach. Szybko rozmyślam nad jego słowami i nad wyjściem ze szpitala.
- T..ak- przytakuje mu. Mężczyzna podpina znów stertę kabli i klika coś na monitorze. - Proszę leżeć i odpoczywać, zajrzę do Pana później- informuje i wychodzi z sali. Gdy tylko lekarz znika z pola widzenia odpinam sobie kroplówkę i podpiete przed chwilą kable. Podnoszę się z łóżka i ubieram z szafki spodnie, buty i podkoszulek. Otwieram drzwi od sali i rozglądam się czy nikt mnie nie obserwuje, droga wolna wychodzę. Gdy docierał na główny korytarz wykorzystuje duże zamieszanie i opuszczam mury szpitala. Na zewnątrz jest zimno, może lepsze określenie to chłodno. Oddałam się jak najdalej zanim zaczną mnie szukać. Wsiadam do autobusu i odjezdzamy. Jadę autobusem około 20 minut następnie wysiadam i udaje się do parku. Siadam na jednej z ławek i łapę się za brzuch, pozostało mi 20 minut pieszo do celu. Gdy ból trochę ustaje ruszam w dalszą drogę, po upływie kilkunastu minut dzwonię do drzwi...------------------------------------------------
Komentujesz= motywujesz
30 głosów kolejny rozdział
CZYTASZ
Stworzeni dla siebie
أدب الهواةCześć. Zapraszam bardzo serdecznie na moją opowieść o PoczciwyKrzychu pt. "Stworzeni dla siebie". Książka pisana będzie z perspektyw różnych bohaterów a wystąpią: ● Alicja ( Ala) Majcher ● Poczciwy Krzychu ● Friz ● Wersow ● Minimajk ●Tromba ●Wuje...