10. Rumieńce

822 67 4
                                    

          Uczniowie coraz bardziej czuli nadchodzące dni wolnego. Śnieg już na dobre zawitał na Błoniach. Biały puch dodawał urokowi zamku i pobliskim terenom. Charlotte siedziała z Jamesem i Syriuszem w bibliotece. Próbowali znaleźć jakieś istotne informacje na temat Animagów. 

   -Ta książka jest strasznie obszerna- jęknął Syriusz.

   -Nie jęcz tylko szukaj czegoś przydatnego- powiedziała Charlotte.

   -Ale przecież my już wszystko wiemy- oznajmił James.

   -Może, ale możemy więcej jeśli coś znajdziemy. Wtedy będziemy bardziej przygotowani i może szybciej się nam uda przemiana- dodała ciszej.

   -Dobra, ja pójdę jeszcze czegoś poszukać na książkach z Obrony Przed Czarną Magią- westchnął James i zniknął. 

Black odłożył książkę i zrelaksował się na krześle. Ziewnął krótko i skupił swój wzrok na Charlotte. Patrzył na nią przenikliwie i w końcu nie wytrzymała.

   -Syriusz, możesz przestać? Dezorientujesz mnie.

   -Rumienisz się- chłopak pokazał szereg białych zębów- Nie podoba ci się jak na Ciebie patrzę?

    -Mówię, że mnie dezorientujesz.

   -Przepraszam, ale nie mogę się skupić na niczym innym, gdy widzę Ciebie. Jesteś taka piękna, że sam nie mogę uwierzyć.

Chłopak przesunął kilka książek i nachylił się w stronę Lotte. Brunetka popatrzyła mu w jego szare oczy i totalnie się w nich zatraciła. Jego oczy, zawsze ciemne, teraz były jasne. Były w nich iskierki szczęścia, przez co dziewczyna mimowolnie się uśmiechnęła.

   -Masz cudowny uśmiech- powiedział cicho- Piękne usta...

   -Komplemenciarz- zaśmiała się, a ten przygryzł wargę.

   -No...

   -Jestem- pojawił się James.

Charlotte odskoczyła od czarnowłosego, jednak ten dalej się uśmiechał jak wariat.

   -Masz tupet, Black- dodała cicho- James, znalazłeś coś?

   -Tak, znaczy nie jest to na temat Animagów, a Wilkołaków- oznajmił cicho- Na lekcji tego nie mówili, ani Remus nigdy nie wspominał. 

   -O czym?- zapytał Syriusz.

   -Słuchajcie tego. Nie znaleziono jeszcze na to lekarstwa, ale ostatnie odkrycia w dziedzinie eliksirów zmniejszyły wydatnie najgorsze symptomy przemiany.

   -Naprawdę?- zdziwiła się Lotte- Nigdy  nie słyszałam o czymś takim.

   -Jestem ciekawy tego eliksiru, bo na pewno nie chodzi tu o uzdrawiający- stwierdził James.

   -Myślę, że Dumbledore specjalnie nic nie powiedział o tym- mówił Syriusz- Praktycznie nikt nie wie, że w Hogwarcie jest wilkołak. Gdyby ktoś niezaufany się dowiedział to byłaby masakra. 

   -Ale Dumbledore ma znajomości- dodał James.

   -Ale on strasznie strzeże sekretów, on bynajmniej nie chce, żeby takie rzeczy wyszły za mury Hogwartu. Owszem, pewnie nawet Slughorn mógłby zrobić ten eliksir, ale on... Przecież wiecie jaki jest.

   -Syriusz ma rację- potwierdziła Charlotte- Dyrektor strzeże sekretów jak nikt inny. Nie mówmy Remusowi o tym eliksirze. Lepiej żeby nie robił sobie nadziei, kiedy nic jest niewiadome...

The MaraudersOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz