Pov Kurt Hummel
Jak codzień poszedłem na męskie obrady, co do piosenek, z których moglibyśmy zrobić składankę i wszystkiego, co jest z tym występem związane.
Na dzisiejszych obradach, gdy chciałem tylko coś zaproponować Puck uciszył mnie słowami „żebym poszedł do konkurencji poszpiegować".
Z początku uznałem to za zwykłą potrzebą dominacji nad grupą, więc nie wziąłem tego na serio. Dopiero po chwili zastanowiłem się nad tym. Może wizja pójścia do Dalton Academy na przeszpiegi nie jest taka zła.
Od kiedy jestem źle traktowany w tej szkole zastanawiam się czy jej nie zmienić. Trzymają mnie tu tylko przyjaciele i chór.
Patrzyłem pusto w punkt na podłodze z założonymi rękami i zastanawiałem się nad tym, czy tam nie iść. Oczywiście w celach śledzenia ich.
- Wiesz co Puck? - powiedziałem po dłuższej ciszy - Masz rację, pójdę w tym tygodniu zobaczyć, jak się mają w Dalton - powiedziałem spokojnie
- Na pewno chcesz tam iść sam? - zapytał Finn
- Cóż - wzruszyłem ramionami i wstałem - Jest to szkoła męska, więc z dziewczynami nie pójdę. Santana sama powiedziała, że „Cisną się jej na usta same żarty o gejach", a wy na nich nie wyglądacie. Dziękuję za radę - powiedziałem, po czym wyszedłem z sali.
Lepiej to, niż czuć się niepotrzebnym. Wróciłen do domu i poszedłem do swojego pokoju. Zapomniałem wspomnieć o tym, że Dave Karofsky mnie dzisiaj pocałował, ale nie mam siły o tym rozmawiać.
Usiadłem przed toaletką i patrzyłem się pusto w swoje odbicie. Po parunastu minutach usłyszałem dzwonek do drzwi, więc otworzyłem je.
Był to Finn, bo kto by inny. Uśmiechnąłem się do niego blado, po czym poszedłem do kuchni. Jak ja nie zrobię obiadu, to najprawdopodobniej będziemy się żywić tostami od Finna.
- Słuchaj, przepraszam cię za Pucka. Wiesz, że czasami nie jest empatyczny. - powiedział mój brat, gdy nie przywitałem się z nim
- Nic się nie stało. Miał dobry pomysł - wzruszyłem ramionami - Tak, jak ja do składanki, ale mnie nie słuchaliście. Sprawdzę, jak dobre są Słowiki. Obadam ich i dam wam znać.
- Dzięki - na jego twarzy wyrył się ten jego popularny i durny pół-uśmiech.
- Spoko - powiedziałem krótko, po czym zacząłem gotować.
Następnego dnia, po szkole wyszykowałem się i poszedłem do Dalton Academy. Nie wiedziałem do końca, gdzie iść, ale tłum biegł w jakąś stronę, więc poszedłem za nimi. Gdy schodziłem ze schodów zaczepiłem jakiegoś chłopaka
- Przepraszam, mogę mieć pytanie? Jestem tu nowy - powiedziałem zestresowany.
Pov Blaine Anderson
Jak zawsze szedłem na improwizowany występ Słowików, który był naszą tradycją, gdy ni z tego ni z owego usłyszałem głos jakiegoś chłopaka za plecami.
- Przepraszam, mogę mieć pytanie? Jestem tu nowy - odwróciłem się do niego w trakcie i się przyjaźnie uśmiechnąłem.
- Nazywam się Blaine - przedstawiłem się i podałem mu rękę. Nowy był widocznie zaskoczony tym gestem.
- Kurt - powiedział po lekkim zawahaniu się i potrząsnął moją dłoń. Po chwili ją puścił. - Więc co dokładnie się dzieje? - gdyby nie powiedział wcześniej, że jest nowy, to te właśnie pytanie by go zdradziło
- Skowronki- odpowiedziałem od razu - Robimi improwizowane występy dla całej szkoły. Taka nasza tradycja - powiedziałem, poprawiając pasek od torby
CZYTASZ
And I will give the world to you [Klaine]
FanfictionKurt Hummel - nastolatek z Ohio, który jest nękany w McKinley'u za swoją niezwykłość Blaine Anderson - Główny wokalista „Skowronków" z akademi Dalton