Pov Blaine Anderson
Poszedłem otworzyć drzwi do domu, bo usłyszałem pukanie do nich. Miałem dzisiaj leniwy dzień, więc wyglądałem, jak Wookie. Przez całą noc nie zmrużyłem oka, więc twarz też nie wyglądała najlepiej.
- Hej Blaine - przywitała się ze mną Rachel, która od razu mnie przytuliła, a za nią stał Finn
- Cześć - uśmiechnął się blado Hudson - Przepraszam za najście, ale Rachel się uparła, że skoro byliśmy w okolicy, to wpadniemy
- Jasne - powiedziałem spokojnie - Wejdźcie - otworzyłem szerzej drzwi, żeby mogli przejść. - Chcecie się czegoś napić?
- Nie, dzięki - wydawało mi się, że chłopak nie chciał sprawiać kłopotów.
- Dla mnie woda niegazowana z cytryną - powiedziała dziewczyna - Gdzie Kurt? - no tak. Skoro tu przyszła, to oczywiste, że chciała zobaczyć go również
- W łazience od godziny - westchnąłem, mimo tego, że to było normalne. Jednak tym razem nie pozwolił mi wejść, żebym mógł się ogarnąć
- To dobrze, bo mamy dla was wiadomość - brunetka bardzo się ekscytowała, a ja podałem jej szklankę z wodą i włączyłem im telewizor
- Jeżeli wam to nie przeszkadza, to zaraz wracam. Muszę się przebrać - spojrzałem na dół, żeby pokazać, że jestem jeszcze w piżamie, po czym wyszedłem. Gdy szedłem do pokoju zapukałem do łazienki - Wychodź. Rachel i Finn przyszli
- Chwila - odpowiedział, a ja ruszyłem dalej do garderoby i się ubrałem. Gdy wróciłem do salonu Kurt już wyszedł z łazienki
- Więc o co chodzi? - spojrzałem na gości
- Bierzemy ślub - powiedziała podekscytowana Rachel. Byli już zaręczeni od dłuższego czasu, więc nawet mnie to nie zdziwiło
- Gratuluję - przytuliłem przyjaciółkę i miałem zamiar objąć również Finna, ale nie wyglądał na chętnego. Dalej za mną nie przepadał. Wiedziałem, że przychodził tu tylko za namową swojej narzeczonej lub, gdy mnie nie było. Zawsze mnie unikał, mimo że nic mu nie zrobiłem. Na moją premierę też przyszedł pewnie z grzeczności.
- Mogliśmy wam wysłać zaproszenia pocztą, ale stwierdziliśmy, że danie wam ich osobiście będzie lepszym pomysłem - dziewczyna wstała, a po niej od razu Hudson - Będziemy już spadać, miło było was spotkać w końcu - pożegnali się z nami i wyszli.
- Kurt, musimy porozmawiać - spojrzał na mnie zaskoczony
- O co chodzi? - poszedł do blatu i zaczął robić nam jedzenie
- Są dwie sprawy - podążałem za nim - Po pierwsze dlaczego mnie dzisiaj nie wpuściłeś do łazienki?
- Żebyś nie miał dostępu do żelu i został w loczkach - spojrzał na mnie i się zaśmiał - A druga sprawa?
- Dlaczego Finn mnie tak bardzo nie lubi? - zaczęło mnie to już na prawdę irytować
- Na bank przesadzasz, lubi cię - powiedział, ale byłem pewien, że sam w to nie wierzył
- Dlatego nie chciał mnie przytulić i zawsze jest w stosunku do mnie chłodny?
- Daj spokój - położył dłonie na blacie - I tak nie spędzacie ze sobą dużo czasu.
- Chciałabym, żeby przestał mnie tak nie lubić. Jest twoim bratem, w przyszłości będzie moją rodziną również. Carol i Burt nic do mnie nie mają...
- Oni cię uwielbiają - zaśmiał się, wracając do przygotowania jedzenia
- Tym bardziej nie wiem, dlaczego on za mną nie przepada?
- Wydaje mu się, że na bank mnie skrzywdzisz. Myślał tak jeszcze przed tym, jak ze sobą chodziliśmy. Dziwne, że dalej nie zmienił zdania.
- Przecież cię kocham, nigdy bym tego nie zrobił.
- Finn jest kochany, ale mierzy czasami ludzi swoją miarą, bo sam miał problemy w związkach, ale to nie oznacza, że my je będziemy mieć. Nawet, jak się kłócimy - podał mi talerz i poszliśmy do stołu
Pov Kurt Hummel
Ślub mojego brata odbył się w miarę szybko. Byłem drużbą Finna, co mnie cieszyło, ale nie mogłem znieść tego, jak przez cały czas traktował Blaine'a. Chłopak mu niczym nie zawinił, a on uważał go za najgorszą partię dla mnie. Miło było znowu zobaczyć przyjaciół. Tęskniłem za nimi, chociaż dosyć często się spotykaliśmy. Na uroczystości był też pan Schue z panią Pillsbury.
- Ciekawe, czyj będzie następny ślub - zaśmiała się Mercedes i dała jednocześnie do zrozumienia, że chodziło o mnie i Blaine'a
- A właściwie, to co jest między tobą, a Samem? - zapytałem, bo nie nadążełem już za nimi - Jesteście parą, czy nie?
- Nie, ja zajmuję się swoją karierą, a Sam chce zacząć pracować, jako model - wzruszyła ramionami
- A co u ciebie Tina? - zwróciłem uwagę na drugą przyjaciółkę
- Poznałam kogoś, wybiera się na te same studia, co ja i dobrze się dogadujemy
- W końcu wyleczyłaś się z Mike'a? - zaśmiałem się, gdy Santana to powiedziała, dosiadając się do nas, a na twarzy panny Cohen-Chang było widać oburzenie
- Santana - uśmiechnięła się Jones - Gdzie zgubiłaś Brittany?
- Jest na parkiecie z Samem, więc przyszłam na ploteczki z dziewczynami i z Lady Hummel.
- To obraźliwe - powiedziała Rachel, mówiąc o przezwisku, jakie nadała mi Santana, a ja tylko spojrzałem na scenę, na której śpiewał Blaine i się do niego uśmiechnąłem
- Przestań, Kurta to nie rusza - powiedziała pewna siebie
- Santana ma rację. Nie rusza mnie i na to nie reaguję, ponieważ Sue dawała mi gorsze przezwiska, jak i każdemu z nas. I to nie z miłości, a z nienawiści - wzruszyłem ramionami. Nagle Quinn się do nas podeszła rozbawiona tym, co powiedział jej Puck.
- Hej - powiedziała z uśmiechem - Podobno ty i Blaine chcecie mieć w przyszłości dziecko
- Skąd wiesz? - zdziwiłem się tym, że to powiedziała tak nagle
- Błagam was. Bylibyście idealnymi rodzicami i wszyscy tutaj to wiedzą. Łatwo się domyślić, że chcielibyście mieć wspólnie dziecko. - powiedziała poważnie, a reszta przyjaciółek przytaknęła głowami, gdy mówiła o tym, że bylibyśmy świetnymi ojcami.
- Ona ma rację Kurt. Gdybyście potrzebowali surogatki, to ja chętnie wam pomogę. - powiedziała Rachel
- Nie zamierzamy mieć w tym momencie dziecka, ale dziękuję za propozycję - uśmiechnąłem się do niej
- Ja też - powiedziała Quinn i objęła moją szyję, przytrzymałem jej ręce, żeby mnie nie udusiła i przekierowałem uśmiech do Quinn. Nagle Blaine zawołał mnie ze sceny do zaśpiewania duetu.
Bukiet Rachel złapała Brittany, a krawat Finna złapał Blaine. Nigdy nie wierzyłem w te wszystkie przesądy związane ze ślubem, bo w większości nie były uniwersalne dla każdej orientacji. Przez całe wesele dobrze się bawiliśmy. Blaine wynajął dla nas pokój w hotelu obok, więc wyszliśmy z wesela o bardzo późnej godzinie, jako jedni z ostatnich gości.
CZYTASZ
And I will give the world to you [Klaine]
Fiksi PenggemarKurt Hummel - nastolatek z Ohio, który jest nękany w McKinley'u za swoją niezwykłość Blaine Anderson - Główny wokalista „Skowronków" z akademi Dalton