Padł na fotel, jak tylko dziewczyna wyszła z pałacyku. Zmęczenie fizyczne po ciężkim dniu pracy było niczym, w porównaniu ze zmęczeniem psychicznym jakie zostało mu dzisiaj zafundowane.
Emocjonalna karuzela, zakończona wielkim upadkiem na kość ogonową. Nie przypominał sobie, aby kiedykolwiek czuł się gorzej.
Ustalił z narzeczoną, że nieważne co się będzie działo ich małżeństwo będzie tylko fikcyjne. Jeśli rody będą chciały dziecko, to zapłodnią sztucznie surogatkę i tyle. Między nimi nie będzie nic. Planowanie zajęło im godzinę, a gdy skończyli, poszedł do Harry'ego, aby mu wszystko wytłumaczyć i na spokojnie wyjaśnić. Jednak chłopaka nie było.
On i Teddy zniknęli z pałacyku i mimo pierdyliarda osób, nikt nie wiedział gdzie są. Podejrzewał, że wziął malca i poszedł do Hermiony.
Zamknął się w gabinecie i ze szklanką alkoholu w dłoni gapił się w ścianę. Myśli w jego głowie były plątaniną błysków i iskier. Nic nie było na swoim miejscu, nic się nie układało, a wszystko się waliło.
W głowie pojawiły się oczy Harry'ego pełne rozczarowania, gdy wychodził z jadalni. To on go rozczarował. Może w ciągu dnia do bruneta dotarło, że kolacja miała być randką, ale nawet jeśli, to pojawienie się Astorii zniszczyło wszystko.
Czego się spodziewał? Szczęśliwego zakończenia? Zakochując się w Potterze wybrał sobie najgorszą z możliwych opcji. Kochając Teddy'ego sprawiał, że złączył się z nimi na zawsze. Nie wyobrażał sobie jak to teraz będzie funkcjonować, bo nie miał zamiaru wykreślać ze swojego życia malca, a z nim powiązany był Harry.
Westchnął ciężko i upił łyk. Powinien zachować trzeźwość umysłu, aby wszystko sobie zaplanować, ale racjonalne myślenie było obecnie na ostatnim miejscu w tabeli.
Stukanie w szybę wybiło go z zamyślenia i mentalnego doła. Ze zdumieniem spojrzał na wyleniałego puchacza, tłukącego dziobem w okno. Z trudem podniósł się z fotela i wpuścił ptaka do środka. Skrzywił się, gdy zwierze usiadło na oparciu krzesła jakby planowało tu zostać na dłużej. Nienawidził ptaków w domu. Dla swoich sów miał odpowiednie pomieszczenie na końcu ogrodu. W przeciwieństwie do niektórych czarodziei kupy i szczątki upolowanych gryzoni nie leżały w jego kanonie wystrojów wnętrz.
Wyrwał puchaczowi list z dzioba i rozłożył go starannie. Był napisany na mugolskim papierze, a nie na pergaminie, co go zaskoczyło. Nie utrzymywał kontaktów z mugolami.
Przeczytał pierwsze kilka zdań od niechcenia, gdy nagle do niego dotarło na co patrzy. Serce przyśpieszyło mu gwałtownie, a gardło wyschło na wiór w ciągu sekundy.
Draco Malfoy homoseksualistą.
Draco Malfoy kocha Harry'ego Pottera.
Draco Malfoy lubi ładować innych facetów w dupę.
Który tytuł artykułu ci się podoba? Mi chyba ten ostatni. W szkole nie byłeś taki chętny, przeciwnie, ale ludzie się zmieniają, co?
Wsadziłeś Goyle'a do Azkabanu – zdradziłeś nas. Jak nie chcesz, aby informacje na twój temat poszły do gazet albo do twojej matki czy kogoś innego z rodów, to lepiej rób co mówię. Teraz odeślij czystą kartkę że się zgadzasz, że na razie lepiej aby nikt o tym nie wiedział, tym samym puchaczem. Nikt nie może się dowiedzieć. Ja będę wiedział jak komuś powiesz.
Draco nie zastanawiał się nawet sekundy. Chwycił notatnik z biurka i wyrwał śnieżnobiałą stronę. Włożył ją w dziób ptaka i wyrzucił go na zewnątrz, zatrzaskując okiennicę z hukiem. Dopiero wtedy zagryzł wargi i zaczął myśleć.
![](https://img.wattpad.com/cover/217907026-288-k25391.jpg)
CZYTASZ
Amantes medicus #Drarry✅
FanficLord Voldemort nie żyje, Hogwart wrócił do funkcjonowania, a świat czarodziei może odetchnąć. Tylko, że wiele się zmieniło, ludzie umarli, zostawiając za sobą nie tylko wspomnienia, ale i rodziny. Harry Potter musiał nauczyć się nie tylko być doros...