Zestresowany Eddie, czekał na wiadomość od swojego chłopaka. Musiał się już dowiedzieć, czy Richie końcowo zda. Poza tym wieczorem mieli spotkać się na podwójną randkę ze Stanem i Bill'em. Chociaż wcale nie taką podwójną, bo będzie jeszcze Mike.I Wesley.
Eddie, uparł się, że Mike będzie czuł się źle, gdy będzie jedynym singlem w towarzystwie. Wywalczył obecność Wesley'a, która pasowała każdemu, tylko nie Richiemu.
Spojrzał na swój wyświetlacz, uśmiechając się szeroko. Szybko chwycił telefon, mając nadzieję, że dowie się już wszystkiego.
Frajer ♡
Mam już wyniki!Eds ♡
Mów i mnie nie stresuj!Frajer ♡
7% :DEddie, przyłożył rękę do swojego czoła, czując, że zaraz się załamie. Już miał napisać chłopakowi, że jest skończonym idiotą, dając mu wiązankę na cały chaty, ale dostał kolejną wiadomość.
Frajer ♡
A nie, jednak 70%
Myślałem, że to literka O, a to jednak zero—Z kim ja jestem?—mruknął, biorąc głęboki wdech.
Momentami miał dosyć swojego ukochanego, ale przyzwyczaił się. Kochał chłopaka, mimo, że narzekał na niego mamie Richiego, która również mu się żaliła z faktu, że jej syn ją irytuje. Nie zmieniłby Richiego na kogokolwiek innego, choćby naprawdę działał mu już na nerwach.
Eds ♡
Cieszę się!
Pogadamy o tym wieczoremFrajer ♡
Na naszym spotkaniu ze Stanem, Bill'em i Mike'iem?Eds ♡
I Wesley'emFrajer ♡
I Wesley'em :(Eddie, westchnął, wiedząc, że chłopak nawet nie ukrywa swojej negatywnej postawy do rudowłosego. Bał się, że Richie powie coś niestosownego, lub wywoła kłótnie. Zostało mu liczyć, że wszystko będzie okej.
***
—Dalej nie rozumiem po co on tam—Richie, przewrócił oczami, idąc ze swoim chłopakiem na spotkanie.
—Rich, nie przesadzaj. Mike, mógłby czuć się źle, gdyby był jedynym singlem.
—Nigdy nie narzekał! Jakby mu to tak przeszkadzało, nie musiałby się z nami spotykać. A robi to często!
Mniejszy, spojrzał na niego zirytowany, mając dość jego wykłócania się. Przecież obecność chłopaka nikomu nic nie zmieni. Dostrzegł swoich przyjaciół, którzy czekali przez pizzerią. Stan, który widocznie miał dobry dzień, od razu podbiegł do przyjaciela, mocno go przytulając.
Gdy wszyscy się witali, Eddie podszedł do Wesley'a, przytulając go na powitanie. Czuł, że Richie swoim spojrzeniem zaraz wypali mu dziurę w brzuchu.
Weszli do dużej pizzerii, zajmując największy stolik. Jak los chciał, Richie siedział na przeciwko rudego chłopaka, którego już zaczął mierzyć wzrokiem.
—To—zaczął Mike, widząc, że atmosfera robi się ciężka—jak tam u was?
—Genialnie—Stanley, uśmiechnął się szeroko. Wyglądał, jakby miał zaraz ze szczęścia odlecieć, już nigdy nie wracając.
—Nie narzekam—mruknął Richie, dalej wbijając swój wzrok w Wesley'a. Eddie, chwycił widelec, zabierając go pod stół. Wbił ostry przedmiot między palce chłopaka, a ten skierował od razu swój wzrok na mniejszego. Widząc jego wściekłe spojrzenie, postanowił zająć się czymś innym już rudym chłopakiem.
CZYTASZ
Fucking Tozier || Reddie
FanficGdzie Eddie i Richie nienawidzą się do granic możliwości, ale los uwielbia łączyć ich drogi razem.