XXII. 'Lubisz ją? W ten sposób?'

1K 55 10
                                    

Red POV

Siedziałam na krzesełku, w przychodni, czekając na moją kolej. Na szczęście, zanim się udałam, przed ten gabinet odprawiłam Mike'a i Ash'a.

Byłam zdenerwowana i to bardzo. Nie miałam w ogóle, ochoty tu przychodzić, ale obiecałam to Liam'owi. Ugh, nie wiem dlaczego, to zrobiłam. Tak wiem, zdrowie jest najważniejsze, ale zawsze bałam się lekarzy, a zwłaszcza tego jednego. Najgorsze, na sam koniec.

-Tomlinson-Payne?- usłyszałam z wnętrza gabinetu, do którego po chwili wyszłam. Nogi miałam jak z waty, oddech ciężki, a serce waliło mi jak młotem.

Spojrzałam na kobietę, siedząca za biurkiem, pisała coś w swoich papierach, nie zwracając na mnie uwagi. Niepewnie, udałam się w jej stronę i usiadłam na fotelu.

Gdzie do cholery, jest cała moja pewność siebie, kiedy jej potrzebuję?  Wzięłam głęboki, uspokajający wdech i z przyjemnością stwierdziłam, że nie śmierdzi tu tak okropnie, jak w innych gabinetach. Woń była nawet przyjemna, pachniało pomarańczami czy jakimś innym cytrusem.

Odchrząknęłam znacząco, gdy kobieta nadal, nie zwracała na mnie uwagi. Grace, bo tak miała na plakietce, wzdrygnęła się lekko i spojrzała na mnie, spod swoich wielkich okularów.

-Tak więc, pani Tomlinson, kiedy...

-Tak właściwie to Tomlinson-Payne.- przerywam jej niemiło.

Nie lubię kiedy ludzie, zwracają się do mnie, używając tylko jednego nazwiska. Irytuje mnie to. Kobieta patrzy na mnie dziwnie, ale nie komentuje mojego wybuchu.

-Więc, Pani Tomlinson-Payne, zadam pani kilka pytań i proszę, odpowiedzieć na nie szczerze, dobrze?-pyta, a ja kiwał głową na zgodę- Kiedy była ostatnia miesiączka, jak długo trwała, czy miała Pani podczas niej, jakieś bóle i czy miesiączkuje Pani regularnie?

-Skończyła mi się tydzień temu, 3dni, nie i tak.-odpowiadam pewnie, a kobieta to notuje.

-Dobrze. Kiedy był ostatni stosunek seksualny, z partnerem?- pyta, a ja czerwienię się i przykładam dłoń do twarzy.

Wiedziałam. To jest takie upokarzające, no przecież nie powiem jej 'Hahaha, dobry żart, jestem dziewicą.' Jestem w dupie.

-Niebyłożadnegostosunku.-mówię szybko i czerwienię się, jeszcze bardziej. Nigdy, nikomu nie zamierzałam się, z mojego życia seksualnego. Po cholerę ja tu przychodziłam?!

-Słucham?

-Jestem dziewicą.- mówię, wzdychając głośno.

-Ale, jak to?!-pyta zszokowana Grace.

-Normalnie, nie dałam się przelecieć, żadnemu facetowi. Klucz nie wszedł do zamka, samolot nie wylądował. Jest Pani ginekologiem, nie wie Pani, że kobiety rodzą się, z błoną dziewiczą i mają ją dopóki facet, swoim penisem, jej nie przerwie?- odpowiadam kpiąco.

Zajebiście, nawet pani ginekolog jest w wielkim szoku, że jestem dziewicą.. To. Jest. Chore.

-Ale przecież, ma Pani 20 lat i 2 nazwiska! Jak może pani być dziewicą, mając męża!

-Nie mam męża, jestem stanu wolnego, a dwa nazwiska mam po matce, bo takie miała widzi mi się. Ponad to, mając te 20lat nie oznacza, że nie mogę, być dziewicą! Matko, to jest takie żenujące! Nie możemy przejść do badania, żebym miała to za sobą i żebym mogła już sobie pójść?

-Tak, tak. Proszę pójść za parawan i rozebrać się, od pasa w dół. Może Pani zostawić skarpetki.

*****

Take What You Need Sweetheart. || A.I. ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz