XXXII. 'Pora zobaczyć na co ją stać.'

1K 54 7
                                    

Votes&Comments!

Niall POV

Gdy serce dziewczyny przestaje bić, szybko wzywam lekarzy i odciągam Red od niej.

A więc to jest ta dziewczyna, która zajęła się RTP, po tym gdy Bradley wyrzucił ją z domu. Łączy je silna więź, tak przynajmniej wywnioskowałem z ich zachowania.

Gdy udało mi się ją w końcu wyszarpać z sali, ona rzuca się w ramiona Ashton'a.

Tak w ogóle, gdy się dziś pojawili, zaczęli się zachowywać inaczej. I jeszcze te ich złączone dłonie. Czyżby byli.. razem? Czyżby udało się jej, zapanować nad Ash'em i go usidlić? To musiało być ciężkie...

-Dlaczego dwie z najważniejszych dla mnie osób w życiu, muszą umierać?- krzyczy do niego zdenerwowana.

Uderzyła go, z całej siły, w klatkę piersiową, a on się nawet nie skrzywił. No ale w końcu, ma same mięśnie. Dziwię się, że ona jeszcze przez to nie zrobiła sobie krzywdy. Przyciągnął ją mocno do siebie, a ona oparła głowę o jego bark.

Dobrze, że Mike został z Liam'em. Nie potrzebuję tutaj dodatkowej osoby, która ma słabe nerwy. Cieszę się, że RTP, przekonała Liam'a, do tego, aby poddał się przeszczepowi nerki. Szkoda byłoby stracić, porządnego chłopa...

Siedzimy pod salą z dobre dziesięć minut. Tomlinson chodzi w te i z powrotem, głęboko się nad czymś zastanawiając, Ash śpiewa coś Red do ucha starając się, ją uspokoić, co wyjątkowo mu wychodzi. Uzupełniają się. Są jak yin i yang. Ponadto są słodcy. A przynajmniej ona, bo Ashton, to niekoniecznie.

W końcu z sali wychodzą lekarze i pielęgniarki. Red zrywa się z kolan Ash'a, ale trzyma jego dłoń i ciągnie w stronę gościa w białym fartuchu. Widać, że bardzo jej zależy na tej drugiej. Staje przed nim, a Irwin obejmuje ją w talii.

-Jak z nią, Panie Doktorze?- pyta szybko.

-A kim Pani jest dla pacjentki?

-To moja siostra, Larra.- kłamie gładko. Lekarz wzdycha.

-Odratowaliśmy ją, ale jest w bardzo ciężkim stanie. Jej obrażenia są ogromne i to będzie cud, jeżeli przeżyje. Jeżeli z tego w ogóle wyjdzie, będzie poruszała się na wózku. Bardzo mi przykro.. to musi być dla pani ogromny cios. Radziłbym pani pójść do domu i się przespać, ponieważ odwiedziny pacjentki są niewskazane. Następne dwadzieścia cztery godziny, będą decydujące, ale proszę być dobrej myśli. Ona jest jeszcze młoda, więc jej organizm, może nas jeszcze zaskoczyć. Tymczasem żegnam.

Lekarz kłania się i odchodzi. Patrzę na dziewczynę, która cała pobladła i gdyby nie Ash, który ją trzyma, na pewno by upadła. Patrzy na mnie, ale jej wzrok jest pusty, tak samo, jak jej głos, gdy w końcu się odzywa.

-Kto jej to zrobił?- pyta.

-Mersy i jego ludzie.- odpowiadam.

-Czy przeżył, któryś z tych sukinsynów?

-Tak, kilku, plus ich szef. A co?- pytam.

-Zadzwoń do reszty. Za trzydzieści minut, mają na nas czekać w salonie. I chuj mnie obchodzi, co ważnego teraz robią. Mają być. Idę jeszcze do Liam'a, może go jeszcze nie przygotowali. Za dziesięć minut spotkamy się na parkingu. Lou, chodź.

Odchodzi z bratem, zostawiając mnie samego z Irwin'em. Chłopak postanawia mi pomóc, więc po chwili wszyscy są powiadomieni o spotkaniu. Mamy jeszcze ponad siedem minut, dlatego idziemy powoli na parking.

-Co jest między Tobą, a Red?- pytam w międzyczasie.

-A dlaczego pytasz?- oho, znów małomówny Ashton się ukazał.

Take What You Need Sweetheart. || A.I. ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz