-Nie wierzę.. - powiedziałam sama do siebie siadając na kanapie. Dawid usiadł obok mnie. - Dwa lata, dzień w dzień. Jaka ja byłam głupia, za każdym razem mu wybaczałam, a on..
-Już dobrze, nie płacz. - powiedział przytulając mnie.
-Nie rozumiem, po co to wszystko? Po co zrobił teatrzyk pod blokiem? Po co dzwonił?
Siedzieliśmy tak przez dłuższy czas. Próbowałam poukładać sobie wszystko w głowie.
-Przepraszam, że musiałeś na to patrzeć. - powiedziałam po chwili, przecierając twarz. - Zbiorę swoje rzeczy i możemy iść.
Z małą pomocą Dawida spakowałam swoje rzeczy. Po około godzinie, w mieszkaniu nie było po mnie śladu.
-A, właśnie. Jeszcze miałam wziąć.. - powiedziałam otwierając szafkę nocną. Zatkało mnie. - Dawid, mógłbyś podejść?
-Co się stało?
Wyjęłam z szafki dwa testy ciążowe. Pozytywne.
-No proszę. Pan Radosław spodziewa się dziecka. - spojrzałam na Dawida. Stał z lekko otwartą buzią.
-Nie pochwalił się? - powiedział po chwili.
-Współczuję temu dziecku. Naprawdę. - odpowiedziałam odkładając testy na swoje miejsce.
Rzuciłam klucze na stół. Wyszliśmy z mieszkania.
-Dziękuję Ci za pomoc, odwdzięczę się za wszystko. - powiedziałam zamykajac bagażnik.
-Nie musisz, przecież wiesz.
-Zosiu? - usłyszałam znajomy głos. Odwróciłam się, stała za nami Mama Radka.
-Zaraz przyjdę. - powiedziałam patrząc na Dawida, który kiwnął głową i wsiadł do samochodu.
-Dzień dobry. - przywitałam się podchodząc bliżej kobiety.
-Zosiu, co się stało? Czemu się nie pobraliście? Wyprowadzasz się?
Sto pytań na raz, zawsze to samo. Jestem ciekawa reakcji Mamy Radka, jak się dowie co jej synuś robił.
-Tak. Wyprowadzam się. Myślę, że będzie lepiej, jak Radek Pani wszystko wytłumaczy.
-Ale.. Too.. Wy już?..
-Nie jesteśmy razem. Przepraszam, jestem umówiona. Radek już idzie, wszystko wytłumaczy.
Mama Radka odwróciła się w jego stronę. Wróciłam do auta.
-Trzymasz się? - zapytał zmartwiony Dawid.
Westchnęłam ciężko opierając się o oparcie.
-Dam radę. - odpowiedziałam posyłając uśmiech.
15 Marzec 2019, piątek, kawiarnia
Udawało mi się nie myśleć o Radku. W miarę mi się to udawało. W międzyczasie urządziłam mieszkanie po swojemu. Dawid nie mógł wyjść z zachwytu, jak ładnie jest urządzone, śmiał się, że gdyby tylko mógł, z chęcią by w nim zamieszkał.
Umówiłam się z Dawidem na kawę po pracy, standardowo w kawiarni. Zajęłam stolik, ten co zawsze i zamówiłam dwie kawy, te co zawsze.
CZYTASZ
Przyjaciele - Dawid Podsiadło
RomansPrzyjaźń. Chyba przyjaźń. ❗UWAGA! ❗ ➡️W powieści mogą pojawić się wulgaryzmy! ➡️Pisane nie na poważnie, traktuj z dystansem. Start : 14.08.2020 *opis będzie zmieniany*