2 Grudnia 2018, Niedziela, 19.00
Przeglądałam ogłoszenia o pracę. Powoli miałam dość siedzenia w domu. Przejrzałam kilka stron, na marne. Nie znalazłam nic co by mnie zainteresowało. Wcześniej wysłałam kilka podań z nadzieją o powodzenie.
Odłożyłam telefon i ruszyłam do kuchni w celu zrobienia sobie czegoś do picia. Sięgnęłam z lodówki sok i zaczęłam wlewać go do szklanki. Nagle rozległ się dźwięk dzwoniącego telefonu. Sięgając telefon zachaczyłam ręką o szklankę zrzucając ją na ziemię. Rzuciłam pod nosem wiązankę przekleństw i sięgnęłam telefon. Dawid.
-Halo halo, nie przeszkadzam? - przywitał się. Nie widziałam go, ale czułam, że uśmiecha się do telefonu.
-Nie przeszkadzasz, dobrze Cię słyszeć. Już się bałam, że Cię ktoś porwał tam. - zaśmiałam się zbierając szkło z ziemi.
-Też właśnie ja w tej sprawie. Zgubiłem się. - odpowiedział bardzo poważnie.
-Poczekaj, wyślę helikopter i pomoc, żebyś się odnalazł. - powiedziałam szybko dusząc w sobie śmiech.
-Zabawne. Jakbym naprawdę się zgubił nie przejęłabyś się, dzięki.
-A nie ma za co. - odpowiedziałam zadowolona. - Jak tam?
-Bardzo dobrze, odpoczywamy sobie. A u Ciebie?
-Przed chwilą rozbiłam szklankę, a tak to nic nowego.
-Nic Ci się nie stało? - zapytał przejęty.
-Sytuacja opanowana. Udało mi się nie pokaleczyć.
-Gratuluję. - odpowiedział śmiejąc się.
Przez dłuższy czas rozmawiałam z Dawidem. Chwilę później usłyszałam dzwonek do drzwi. Pożegnałam się z Dawidem i ruszyłam do drzwi. W progu stał Radek. Od razu rzuciłam się na jego szyję.
-Cześć Skarbie. - powiedział trzymając mnie w swoich objęciach.
-Brakowało mi Ciebie.
-Jesteś jeszcze na mnie zła?
-Nie. Po prostu zapomnijmy o tym, okej? - zapytałam na co Radek przytaknął.
Wróciliśmy do środka. Radek rzucił swoją torbę gdzieś do sypialni i wrócił siadając obok mnie na kanapie.
Zaczęliśmy rozmawiać o minionym tygodniu nie szczędząc sobie miłości.-Muszę Ci o czymś powiedzieć. - powiedział nagle, bardzo poważnym głosem. Spojrzałam na Radka lekko przestraszonym wzrokiem. - Powinienem to ustalić z Tobą i zapytać co o tym sądzisz ale..
-Przejdź do rzeczy.
-Zaplanowałem nam ślub. Wszystko już jest ustalone. - odpowiedział, a mnie wbiło w kanapę. - Jeśli coś będziesz chciała zmienić, dodać czy cokolwiek co innego zrobić, powiedz o tym, okej?
-Kiedy się pobierzemy? - zapytałam po chwili.
-Dziewiątego marca.
Dziewiątego marca zostaliśmy parą, a kilka lat później w ten sam dzień zaręczyliśmy się.
CZYTASZ
Przyjaciele - Dawid Podsiadło
RomancePrzyjaźń. Chyba przyjaźń. ❗UWAGA! ❗ ➡️W powieści mogą pojawić się wulgaryzmy! ➡️Pisane nie na poważnie, traktuj z dystansem. Start : 14.08.2020 *opis będzie zmieniany*