14 Sierpnia 2019, Środa
Odkąd wróciliśmy do domu, atmosfera pomiędzy mną a Asią jest o wiele lepsza. Może nie jest jeszcze tak, jak było przedtem, ale jest lepiej.
Dawid wcześniej wrócił ze studia, więc zaproponował, żebyśmy nadrobili "wieczór filmowy", który nie wypalił jakiś czas temu.
Wybraliśmy kilka filmów, które wydawały się dość ciekawe. Standardowo rozłożyliśmy się na kanapie z miską popcornu. Mam nadzieję, że dzisiaj tam nie zaśniemy.
Wcześniej zapytałam Dawida, czy chciałby pojechać ze mną do rodziców. Mówił, że sam też jedzie odwiedzić mamę, ale następnym razem na pewno pojedzie ze mną.
Jakiś czas później rozległ się dzwonek do drzwi. Spojrzałam na Dawida błagająco, żeby to on poszedł otworzyć. Jemu najwidoczniej też się nie chciało iść, tak samo na mnie spojrzał.
I tak teraz będziemy na siebie patrzeć, a tam ktoś za drzwiami będzie czekał, aż raczymy ruszyć tyłek. W sumie, dobry pomysł. Nie ma nas w domu.
-Pójdziesz? - zapytał, patrząc na mnie ze zmarszczonym czołem. - Jestem taki zmęczony.. - westchnął rozkładając ręce.
Ktoś się zaczyna niecierpliwić, znowu dzwonek do drzwi. Niech mu będzie, pójdę, skoro jest taki zmęczony. Niech zna moje dobre serce.
-Następnym razem Ty idziesz. - powiedziałam wzdychając na co zadowolony kiwnął głową.
-Jak już wstałaś, podasz mi sok? - obdarowałam go morderczym wzrokiem i ruszyłam do drzwi.
W progu stała Asia. Chyba lekko zniecierpliwiona. Hmm.. Czy to dlatego, że tak długo się gramoliłam żeby otworzyć? Niee. Na pewno nie.
Zaprosiłam ją do środka. Przywitała się z Dawidem i usiadła obok niego. Zaproponowałam herbatę, czy coś innego do picia. Mówiła, że wpadła tylko na chwilę pożegnać się z nami. Spojrzeliśmy na siebie z Dawidem zdziwieni. Jak się okazuje, Asia wyjeżdża na miesiąc do Niemczech. Sama dowiedziała się o tym rano. Miała przyjść prędzej ale musiała załatwić wszystkie rzeczy związane z wyjazdem.
Dawid zaproponował, że zawiezie ją na lotnisko, ale Asia mówiła, że jedzie z jakimś kolegą z pracy i będą musieli się sprężać. Dawid po usłyszeniu "kolega" spojrzał na nią podejrzliwie.
-Jaki kolega? - zapytał szybko.
-Tomek. Kolega z pracy. - odpowiedziała, jakby to było najoczywistszą rzeczą na świecie. Czyżby teraz Dawid był zazdrosny?
-Jaki Tomek?
Szczerze mówiąc, mało brakowało, a parsknęłabym śmiechem. Czemu? Nie wiem, po prostu. Zawsze zazdrość Dawida mnie śmieszy i chyba śmieszyć będzie.
Dawid coś wcześniej wspominał o soku? Coś wspominał, więc poszłam po niego. Przy okazji zrobiłam sobie herbatę. Słyszałam jak Asia krok po kroku tłumaczy kim jest Tomek. Skąd go zna i tak dalej. Dawid chyba nie do końca był do niego przekonany. No cóż.
Przyniosłam herbatę i sok dla Dawida, którego Asia uspokajała, że to TYLKO kolega. Pomruczał coś pod nosem widocznie niezadowolony.
Chwilę później pożegnałam się z Asią, która musiała iść. Dawid poszedł ją odprowadzić, mówił, że ma na siebie uważać i napisać kiedy doleci.
Rozległ się dźwięk dzwoniącego telefonu. Spojrzałam na ekran. Pan Henryk. Odebrałam.
-Tak?
CZYTASZ
Przyjaciele - Dawid Podsiadło
RomancePrzyjaźń. Chyba przyjaźń. ❗UWAGA! ❗ ➡️W powieści mogą pojawić się wulgaryzmy! ➡️Pisane nie na poważnie, traktuj z dystansem. Start : 14.08.2020 *opis będzie zmieniany*