13.Hej, bo jeszcze się we mnie zakochasz.

527 24 4
                                    

7 Kwietnia 2019, Niedziela

Obudził mnie dźwięk dzwonka do drzwi. Powolnym krokiem, przecierając twarz ruszyłam do drzwi.

W progu stał Konrad, z ogromnym bukietem kwiatów w ręku. Kiedy tylko bardziej otworzyłam drzwi dopadł do moich ust.

-Dzień dobry. - powiedział po chwili z uśmiechem na twarzy.

-Hej. Mogłeś zapowiedzieć, że przyjdziesz. Wyglądałabym jak człowiek.

Konrad wzruszył ramionami i podał mi bukiet. Zaprosiłam go do środka. Zaproponował, że zrobi śniadanie. Zgodziłam się. Ja w tym czasie poszłam w miarę doprowadzić się do porządku.

Kiedy wyszłam z łazienki, na stole stało gotowe śniadanie.

-Jestem pod wrażeniem. - powiedziałam z uśmiechem, na co Konrad odwrócił się w moją stronę.

-Starałem się.

Usiedliśmy przy stole, jednak coś mi nie pasowało. Kwiaty, które dostałam od Konrada włożyłam do wazonu. Obok wazonu, stał drugi wazon, z drugimi kwiatami. Może to jakieś rozdwojenie jaźni?

-Przyniosłeś mi jeden bukiet, prawda?

-Tak, ale kiedy byłaś w łazience przyszedł ten Twój przyjaciel, chciał pogadać, ale mówił, że przyjdzie później. Prosił, żebym Ci je przekazał.

Westchnęłam ciężko. Naprawdę, nie mam pojęcia o co chodzi.

***

Zbliżała się godzina trzynasta. Konrad miał kilka spraw do załatwienia, więc wracał do siebie.

-Co teraz? - zapytał, na co spojrzałam na niego pytająco. - Co z Nami?

-Może dajmy sobie szanse?

Konrad z uśmiechem kiwnął głową, podszedł do mnie i szczelnie zamknął w swoich ramionach.

Po chwili Konrad wyszedł. Złapałam telefon i napisałam SMS do Dawida.

Zosia
Dziękuję za kwiaty, są śliczne ☺️.

Dawid
Może wpadniesz do mnie na obiad? Ostatnio mnie ciągle karmisz, chyba czas się odwdzięczyć.

Zosia
A wiesz, bardzo chętnie. Za chwilkę będę.

Zebrałam kilka najpotrzebniejszych rzeczy i wyszłam z domu. Droga zajęła mi niecałe dziesięć minut. Podeszłam pod właściwe drzwi i nacisnęłam przycisk dzwonka.

Radek
Możemy się spotkać? To ważne.

Zosia
Nie mam czasu dla Ciebie.

Radek
Proszę Cię, przyjdę do Ciebie za godzinę.

Zosia
Nie. Nie ma mnie w domu.

-Mkhm.. Na wesele prosisz? - zaśmiał się Dawid.

-Jezu, przepraszam. Zapatrzyłam się w telefon. Cześć. - powiedziałam przytulając chłopaka na przywitanie.

Przyjaciele - Dawid Podsiadło Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz