3 Września 2019, wtorek
Z racji, że skończyłam pracować w kawiarni, korzystałam z okazji i odpoczywałam ile się dało. Szef mówił, że narazie mam nie szukać pracy, niedługo się do mnie odezwie z fajną propozycja. Ciekawe..
Na weekend, tak jak obiecałam pojechałam do rodziców. Dawid miał jechać ze mną, ale musiał zostać w studiu. No trudno.
Chciałam się przespać, wiec wiele nie myśląc rozłożyłam się na łóżku i przytuliłam do poduszki.
Chwilę później, obudziły mnie jakieś krzyki dochodzące z salonu. Czy ja się mogę przespać? Bardzo proszę.
-Co Ty sobie wyobrażasz, że teraz będziemy razem jak gdyby nigdy nic się nie stało?! - usłyszałam Asię. Oj..
-Przecież byłem pijany, do niczego nie doszło. To tylko jeden, nic nieznaczący całus.
-Dawid, Ty mnie okłamałeś. Mówiłeś, że to pomyłka, udawałeś, że nic się nie stało. Wszyscy mnie okłamaliście.
Słyszałam, że próbował się jeszcze tłumaczyć. Jakoś to odkręcić, coś naprawić. Na marne..
Asia wyszła trzaskając drzwiami. Może gdybyśmy z Michałem się nie wtrącili na spacerze nie doszłoby do tego?Chwilkę później ruszyłam do drzwi. Uchyliłam lekko drzwi od pokoju, Dawid stał w kuchni z talerzem w ręku nad głową, tak jakby zaraz miałby potłuc go o ziemię. Bardziej w tamtym momencie chciało mi się z niego śmiać, po co mu ten talerz?
-Dawid? - powiedziałam wychodząc z pokoju, na co spojrzał na mnie i szybko schował talerz za siebie. Tak, jakby wcale go nie miał.
-Tak?
-Co Ty robisz z tym talerzem?
-Talerzem? Jakim talerzem?
-Widziałam, nie udawaj. - odpowiedziałam, lekko się śmiejąc. To chyba nie jest odpowiedni moment na śmiech. Wyjął spowrotem talerz zza siebie i wlepił w niego wzrok.
-No chciałem zobaczyć.. Ee.. Czy.. No.. No wypadł mi z szafki, złapałem i.. Ym...
-Masz naprawdę wielką wyobraźnię.
Dawid odłożył talerz na blat. Tak go odłożył, że i tak spadł, tłucząc się w drobny mak. Próbował jeszcze jakoś go złapać w locie, co wyglądało tak komicznie, że mało brakowało, a parsknęłabym śmiechem.
-To nie było specjalnie. - powiedział szybko. Ruszyłam w jego stronę. Dawid zaczął zbierać kawałki rozbitego talerza, rozpaczliwie wzdychając.
-Usiądź. Ja sprzątnę. - zebrałam zbity talerz, Dawid usiadł na kanapie i ciężko westchnął. Usiadłam obok niego. - Coś się stało?
-Powiedziałem Asi o tym weselu. Źle się z tym czułem, że ją okłamywałem.
-Dwa dni i jej przejdzie, nie martw się.
-No właśnie tu jest problem. - odpowiedział, na co spojrzałam na niego pytająco. Tylko nie to.. - Jasno i wyraźnie powiedziała, że to koniec.
Może to moja wina? Mogłam się nie odzywać, kiedy poszliśmy na spacer.
-O.. Bardzo mi przykro.. - przytuliłam Dawida, spróbowałam jakoś go pocieszyć, wesprzeć.
-Mogłabyś za jakiś czas pojechać do niej i zobaczyć jak się trzyma? Znając życie przeżywa.
-Pojadę.
CZYTASZ
Przyjaciele - Dawid Podsiadło
RomancePrzyjaźń. Chyba przyjaźń. ❗UWAGA! ❗ ➡️W powieści mogą pojawić się wulgaryzmy! ➡️Pisane nie na poważnie, traktuj z dystansem. Start : 14.08.2020 *opis będzie zmieniany*