21.Uwielbiam tego człowieka. Przysięgam.

490 22 1
                                    

16 Maja 2019, czwartek, wieczór, Włochy

Wróciliśmy do hotelu masakryczne zmęczeni. Cały dzień zwiedzaliśmy okolice. W moim telefonie pojawiła się masa zdjęć, czy to z Dawidem, czy po prostu tego co zwiedzaliśmy.

Będąc we Włoszech nie mogłabym powstrzymać się od spróbowania pizzy, czy wina prosto z Włoch.
Niedaleko hotelu, znajdowała się mała knajpa. Zostało mi ubłaganie Dawida, żebyśmy tam poszli.

Kiedy zapytałam co o tym sądzi odpowiedział, że jutro. Dziś nie ma już siły nawet ruszyć ręką.

Szczerze mówiąc, widząc Dawida leżącego plackiem na łóżku, chciało mi się śmiać.

Stwierdziłam, że pójdę się przejść. Rzym nocą wyglądał jeszcze lepiej niż za dnia.

Kiedy powiedziałam, że wychodzę, Dawid westchnął i powiedział, że mam poczekać i pójdzie ze mną, bo jeszcze coś mi się stanie. Urocze z jego strony.

Wyszliśmy z hotelu. Oboje nie mogliśmy wyjść z podziwu, jak piękne jest te miejsce..

Co chwilę dziękowałam Dawidowi za ten wyjazd i, że jest tu ze mną.

Staliśmy przed Kapitolem, który nocą oświetlony dawał nieziemski efekt.

-Nieźle, co? - zapytał po chwili Dawid, patrząc przed siebie.

-Zróbmy sobie tak w mieszkaniu. - powiedziałam, na co parskanął śmiechem. - No co się śmiejesz?

-Nic nic. - odpowiedział śmiejąc się. - Poczekaj chwile. - dodał i poszedł w nieznane mi miejsce.

Nagle Dawid zjawił się za mną. Naprawdę coś mu zrobię za te straszenie.

-Hejka. - powiedział, na co przeraźliwie krzyknęłam. Odwróciłam się w jego stronę, już chciałam wygłosić mu kazanie, że nie doleci do Polski, bo prędzej go udusze, ale kiedy zobaczyłam na jego głowie kapelusz, a w ręku kieliszki z winem, parsknęłam głośnym śmiechem. Skąd on to wytrzasnął?

Ludzie stojący w okolicy patrzyli na nas, chociaż bardziej na mnie, jak na idiotów.

-Co Ty ma.. - próbowałam powiedzieć śmiejąc się.

-Scusa, il mio amico è un po 'handicappato. (Przepraszam, moja przyjaciółka jest lekko upośledzona.) - powiedział głośniej, na co ludzie kiwnęli głowami i odwrócili od Nas wzrok.

Fajnie, tylko mój poziom znajomości Włoskiego, nie jest na tyle dobry, żebym wiedziała co powiedział.

-Co powiedziałeś? Nie znam na tyle Włoskiego.

-Że masz dzisiaj bardzo dobry humor. - odpowiedział zadowolony. Trochę mnie to zdziwiło, że tak nagle odwrócili wzrok, no ale. - Chciałaś posmakować Wina prosto z Włoch, więc proszę bardzo. - dodał z uśmiechem, podając lampkę wina.

-Dziękuję. - odpowiedziałam odwzajemniając uśmiech. Wzięłam łyk wina. Zamknęłam oczy, jakby to miało pomóc bardziej rozkoszować się napojem.

-Chodź. - usłyszałam Dawida, który złapał moja rękę i pociągnął za sobą.

-Gdzie idziemy? Tu jest ładnie.

-Na pizze. - dodał zadowolony, patrząc na mnie przez ramię. Uwielbiam tego człowieka. Przysięgam.

Następnego dnia

Przyjaciele - Dawid Podsiadło Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz