-Taki z Ciebie przyjaciel?! Chyba Ci coś mówiłem na ten temat. - usłyszałam Dawida.
Michał leżał na podłodze. Dawid tuż nad nim, z krwawiącym nosem trzymał go za barki.
-Złaź ze mnie. Będę robił, co będę chciał! Sam byś się zebrał i coś z tym zrobił!
Konrad nic nie mówiąc podbiegł do nich i odciągnął Dawida od Michała.
-Chłopaki co jest? Co z Wami? - zapytałam.
-Zośka, muszę Ci o czymś powiedzieć. - zaczął Michał, wstajac z podłogi. - Konrad zapewnie mnie zabije, ten dureń też. - dodał wskazując na Dawida, który gdyby nie Konrad, znów rzuciłby się na niego.
-Uwierz, że pożałujesz. - warknął Dawid, wskazując na niego palcem. Co jest grane? Nigdy nie widziałam Dawida tak zdenerwowanego.
Patrzyłam to na Michała, to na Dawida. O co im chodzi?
-Ja.. - zaczął Michał.
-Zamknij się. Naprawdę chcesz wszystko zniszczyć?! Wynoś się stąd.
Podeszłam do Dawida i delikatnie przyłożyłam rękę do jego ust. Spojrzał na mnie kpiąco. Znając życie, przez jego krzyki zaraz zjawi się tu policja, z kolejnym mandatem.
-Mów. Co się dzieje?
-Jest nas dwóch, pamiętaj. Będziesz biedny. - powiedział Dawid, lekko nie wyraźnie. Nadal patrzył na Michała z nienawiścią. Czy on może przez chwilę być cicho?
Michał chyba lekko wystraszył się Dawida. Widziałam, że się zmieszał.
-Może faktycznie nie powinienem tego.. Lepiej już pójdę.
No halo?! Ja chcę wiedzieć, dlaczego w mojej kuchni lała się krew!
-Nie, poczekaj. - rzuciłam szybko, podchodząc do niego. - Cokolwiek nie powiesz, nic się nie stanie.
Michał patrzył na mnie dziwnym wzrokiem. Ktoś mi powie o co chodzi? Nagle pochylił się tak, jakby chciał mnie pocałować.
Odruchowo odsunęłam się od niego. Konrad nie wytrzymał, ruszył w jego stronę.
Udało mi się go powstrzymać. Powiedziałam, że ma go zostawić w spokoju, że nic się nie stało i do niczego nie doszło.
Gdzieś w międzyczasie Dawid znów rzucił się na Michała. Czemu? Po co?
-Hej! Możecie się uspokoić?! Zaraz wszyscy stąd wylecicie!
Chłopacy zastygli w miejscu. Konrad powoli odciągnął Dawida od Michała. Wyprowadził Michała do wyjścia.
-Siadaj. - rzuciłam patrząc na Dawida.
Jak ja mam opanować dwóch wkurwionych facetów? Inaczej nie da się opisać ich obecnego stanu.
Z jednej strony było mi szkoda Michała, oberwał i podejrzewam, że stracił przyjaciela. Ale z drugiej strony, co mu strzeliło do głowy? Doskonale wie, że jestem z Konradem. Czemu Dawid aż tak na to zareagował?
Po pierwsze, nos Dawida. Wzięłam kilka najpotrzebniejszych rzeczy i usiadłam obok chłopaków. Żaden z nich nie odezwał się ani słowem. Będą teraz tak milczeć?
-Nie wierzę w niego. - westchnął Dawid, kręcąc głową.
-Mogę? - zapytałam wskazując na jego nos. Dawid kiwnął głową i odwrócił się w moją stronę.
-To on przyniósł te kwiaty. - powiedział po chwili. Tak myślałam. Czemu mnie okłamał?
Spojrzałam na Konrada. Powoli złość z niego schodziła.
CZYTASZ
Przyjaciele - Dawid Podsiadło
عاطفيةPrzyjaźń. Chyba przyjaźń. ❗UWAGA! ❗ ➡️W powieści mogą pojawić się wulgaryzmy! ➡️Pisane nie na poważnie, traktuj z dystansem. Start : 14.08.2020 *opis będzie zmieniany*