15.05.2021, Sobota, miejscowość rodzinna Zosi,
Nim się obejrzałam minęły święta i hucznie przywitaliśmy nowy rok. Tym razem urządziliśmy sylwestra u Michała. Skończyło się na tym, że znowu obudziliśmy się z bolącą głową i bez chęci do życia. No cóż..
Przez ten czas dosyć często wychodziliśmy z Hanią. Właściwie częściej Dawid wychodził. Zauważyłam, że od pewnego czasu proponuję wyjście tylko jemu, mnie nawet nie bierze pod uwagę. Z jednej strony to dobrze, bo nie muszę się z nią użerać i udawać, że świetnie się bawię, a z drugiej strony nie bardzo mi się to podoba.
Przyjechaliśmy do mojego rodzinnego domu. Tata obchodzi okrągłe urodziny, więc z tej okazji wyprawia imprezę. Zaprosił też Michała i Patrycję. Po ostatnim weselu stwierdził, że koniecznie muszą być i mają czekać aż przyjedzie z zaproszeniem. Nawet ostatnim razem jak jechaliśmy do moich rodziców Michał i Patrycja pojechali z nami, bo Michał obiecał tacie flaszkę. Przyznaje, było fajnie.
Jak tylko wjechaliśmy na podwórko, Iga już siedziała w oknie i chyba czekała aż przyjedziemy. Nim się obejrzałam czekała na nas przy drzwiach z przeogromnym uśmiechem na twarzy.
Tak jak zawsze rzuciła się na nas wszystkich po kolei i jak zawsze oznajmiła jak bardzo się za nami stęskniła. Proste, że najdłużej witała się z Dawidem. Musiała mu opowiedzieć co robiła ostatnio, przy okazji wymyślić jakąś historię i zapytać czy zabierze ją na pizze. Cała Iga.
***
Właśnie patrzę jak Iga razem z Michałem wydurnia się na parkiecie. Z Patrycją dosłownie pokładamy się ze śmiechu widząc jak tańczą. Na to wszystko dołączył się do nich Tata, który próbował ich naśladować.
Spojrzałam na Dawida, który siedział obok mnie, z wlepionyn jak w obrazek wzrokiem pisał z kimś SMSy. Uśmiechał się jak głupi do sera i śmiał się pod nosem co chwila. Jest tak od kilku dni. Wisi na telefonie i ciągle z kimś pisze.
-Hej, zatańczymy? - zapytałam.
-Juz, sekundka. Tylko odpisze. - odpowiedział.
Jasne, sekundka. Ta jego sekundka trwała tyle, że wszyscy zdążyli pójść do stołu. Kątem oka zobaczyłam, że cały czas pisze z Hanią.
Nie podoba mi się to i to bardzo. Hania coś knuje, jestem pewna w stu procentach, tylko szkoda, że nikt inny tego nie widzi..
Wyszliśmy na zewnątrz, bo chciałam z nim porozmawiać. Od razu prosto z mostu powiedziałam, że nie podoba mi się jak dużo czasu ostatnio spędza z Hanią i jest mi przykro, że dzisiaj poświęca więcej czasu na pisanie z nią SMS'ow niż na świętowanie. Stwierdził, że przesadzam i zajrzał w telefon tylko na chwilę, a ja niepotrzebnie jestem zazdrosna.
Przyznam szczerze, chyba nam obojgu puściły nerwy. Pokłóciliśmy się i to tak solidnie. Wyrzuciłam z siebie wszystko, co męczyło mnie od długiego czasu. Powiedziałam, że nie ufam jej ani trochę i to, że nagle z dnia na dzień chciała wszystko naprawić i być dla nas jak najlepsza kumpela pod słońcem to jeden wielki absurd. Ludzie nie zmieniają się z dnia na dzień tak po prostu. Odechciało mi się tu siedzieć, ale serce nie pozwalało mi zrobić tej przykrości Tacie i urwać się do domu tak szybko.
Poszłam do środka za Patrycją i Igą która mnie wołała. Starałam się szybko ogarnąć i nie pokazać po sobie, że coś jest nie tak.
CZYTASZ
Przyjaciele - Dawid Podsiadło
RomancePrzyjaźń. Chyba przyjaźń. ❗UWAGA! ❗ ➡️W powieści mogą pojawić się wulgaryzmy! ➡️Pisane nie na poważnie, traktuj z dystansem. Start : 14.08.2020 *opis będzie zmieniany*