Rozdział 6

67 5 0
                                    

***Blake***

Po ostatniej lekcji zostałem zatrzymany przez nauczycielkę, która chciała wypytać mnie o mój pierwszy test z chemii. Kiedy wreszcie mnie zwolniła, na parkingu przed szkołą stali tylko Jake i Matt, którzy z dziwnymi uśmieszkami przyglądali się Leanie, najwyraźniej walczącej ze swoim motorem.

-Co robicie? - spytałem, podchodząc do nich i zwracając wzrok w tym samym kierunku.

-Blake, to idealna okazja żeby zacząć działać – powiedział Jake, wskazując na zdenerwowaną dziewczynę. - Mówiłeś, że twój kumpel miał motor i w nim grzebaliście, tak?

-No – mruknąłem niepewnie, nie do końca rozumiejąc, o co mu chodzi.

-Idź do niej i jej pomóż. Jak będziesz grzeczniutki, to może rozłoży przed tobą nogi.

-Myślisz, że lubisz grzecznych? - spytał Matt. - A może woli brutala, który zerżnie ją do nieprzytomności?

-Blake, oto zadanie dla ciebie – Jake wyszczerzył do mnie zęby. - Puknij motorówę.

-No co wy, chłopaki – jęknąłem i zrobiło mi się szkoda dziewczyny, która usiadła bezradnie na krawężniku i ukryła twarz w dłoniach.

-Mnie nie chce, ale może ty podbijesz jej skamieniałe serce – złowieszczy uśmiech Matta sprawił, że jeszcze gorzej poczułem się w tej całej sytuacji.

Zanim zdążyłem cokolwiek powiedzieć, wpakowali się do auta i odjechali z piskiem opon. Spojrzałem na Leanę, która dalej siedziała przy motorze, zrezygnowana. Zebrałem się w sobie i ruszyłem w jej stronę.

-Pomóc ci? - spytałem ostrożnie, na co poderwała głowę, zaskoczona.

Jej wilgotne oczy powiększyły się, kiedy mnie zobaczyła, a na jej twarz wpełzła skwaszona mina.

-Poradzę sobie – warknęła i wbiła wzrok w motor.

Coś w jej spojrzeniu powiedziało mi, że przypomniała sobie to, co wydarzyło się po angielskim.

-Słyszałaś, co mówili przed fizyką, prawda? - spytałem, na co westchnęła.

-Ciężko było tego nie słyszeć.

-Przepraszam za nich – powiedziałem szczerze. - Wydurniali się.

-Całe szczęście, że nie mówili tego na poważnie – wywróciłam oczami, zaciskając pięści.

-To głupki – wyrwało mi się i pożałowałem, że powiedziałem to o swoich znajomych, bo zaczęła drążyć temat.

-To dlaczego się z nimi zadajesz? Matt daje ci numery do lasek, które już przeleciał? Czy może dziewczyny ogarniają ci swoje koleżanki?

-Nie, nic z tych rzeczy. Czasami gadają głupoty, ale są w porządku.

-Przyszedłeś tu, żeby zaprosić mnie do ich fanklubu? - spytała sceptycznie, na co się zreflektowałem, oferując jej swoją pomoc. - Znasz się na tym?

Spojrzenie, jakie mi posłała, świadczyło o tym, że bardzo w to wątpiła.

-Mogę chociaż spróbować?

Machnęła ręką i położyła się na trawie, wpatrując w niebo. Korzystając z jej pozwolenia, zacząłem oglądać motor. Nie byłem w stanie go teraz rozebrać, ale zauważyłem coś, co mogło być przyczyną jego nieposłuszeństwa. Wyczyściłem przewód i docisnąłem go do gniazda, po czym spróbowałem zapalić. Już za pierwszym podejściem usłyszałem warkot jego silnika, na co Leana poderwała się z trawy i spojrzała na mnie wielkimi oczami.

Nic o mnie nie wiesz /ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz