Rozdział 12.

5.4K 342 24
                                    

~ ANASTASIA ~

Szlochałam w ramię Lukey'a już kolejny kwadrans. Łzy nie chciały przestać wypływać spod moich powiek. To naprawdę bolało, dopiero w tamtej chwili dotarło do mnie, że to koniec. Definitywny koniec. Z drugiej strony, naturalnie pojawiał się jako taki plus - byłam wolna. Ale to zdecydowanie nie było plusem dla mnie, wręcz przeciwnie, szczególnie, że byłam naprawdę zakochana.

Poczułam, że Luke zaczął głaskać mnie po plecach, przez co zaczęłam stopniowo się uspokajać.

- Kochanie - szepnął - będzie dobrze, wiesz?

- N-nie będzie - zaprzeczyłam szybko.

- Może obejrzymy coś? HIMYM*?

- Nie mam ochoty, przepraszam...

- Nie przepraszaj - westchnął, nadal pocierając moje ramiona.

- Luke... Chciałabym się położyć.

- Zostać?

- Nie, nie musisz... - pokręciła szybko głową, kładąc się.

- Ha, przepraszam, to było złe pytanie. Mogę zostać, prawda?

- Możesz, ale...

- Przesuń się - mruknął.

Wykonałam jego polecenie, przytulając się do niego. I to we mnie uderzyło - spędzałam z nim więcej czasu niż z Joshem. Częściej się z nim przytulałam, chodziliśmy razem do kina, spędzał u mnie noce. I przyznaję, gdyby to Josh miał taką przyjaciółkę, też byłabym zazdrosna. To wszystko było z mojej winy.

Nagle poczułam ucisk w żołądku. Wyrwałam się z objęć Hemmingsa, zeskakując z łóżka. Schowałam twarz w dłoniach, biegnąc do łazienki, żeby zwymiotować.

_______________________

*How I Met Your Mother/ Jak poznałem waszą matkę - ulubiony serial Luke'a (jak i mój).

Coś, coś? :)))

+ wiem, że BARDZO krótki, przepraszam x

yes, you're not; lrhOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz