~ LUKE ~
Niebo zaróżowiło się delikatnie od zachodzącego słońca, kiedy odprowadzałem Anastasię do domu. Z moją ręką założoną na jej ramieniu, przemierzaliśmy kolejną ulicę, coraz bardziej zbliżając się do jej domu.
- Dziwnie było nie spotkać się z tobą rano - blondynka uśmiechnęła się lekko. - Codziennie jesteś.
- Lubię być przy tobie - przyciągnąłem ją delikatnie bliżej. - Chcę wiedzieć, że jesteś bezpieczna.
- Przepraszam, że nie odbierałam.
- Nic się nie stało, przecież najważniejsze, że wszystko jest w porządku, ale nie rób tak już... - zatrzymaliśmy się pod domem Ann.
- Światła są zgaszone, taty nie ma - westchnęła. - Luke...
- Tak?
- Zostaniesz?
- Jasne - odpowiedziałem bez wahania, pocierając pocieszająco ramię blondynki.
- Dziękuję - odszukała w kieszeni kulcze i weszliśmy do środka.
Ciemność panująca w domu nadawała tajemniczej atmosfery, kiedy szliśmy po schodach na górę.
- Jestem głodny - opadłem na dywan.
- Mogłeś powiedzieć zanim pokonaliśmy te schody - zaśmiała się.
- Przepraszam - przeczesałem dłonią włosy, uśmiechając się.
- No chodź - pociągnęła mnie za rękę, pomagając wstać.
Zeszliśmy na dół, do kuchni. Blondynka chciała zapalić światło, jednak nie pozwoliłem jej. Przeniosłem z salonu lampę i ustawiając ją na blacie podłączyłem do prądu, po czym włączyłem. Trochę wątłe światło, które dawała wystarczało i stwarzała ten nie powtarzalny nastrój.
- Na co masz ochotę? - uśmiechnęła się, nieświadomie przygryzając wargę. Stała oparta o blat, miałem zaledwie trzy kroki do pokonania, aby znaleźć się tuż przy niej.
Raz, dwa, trzy...
- Ana - zacząłem. - Ja... Chciałbym Ci coś powiedzieć... ale... - nie potrafiłem. Pokręciłem głową, pochylając się nad dziewczyną. Ułożyłem swoje ręce na jej biodrach, pociągając ją do przodu. I stało się - nasze usta dotknęły się znów, tak jak wtedy. A ona nie przerwała pocałunku.
________________________________
wowowow! co to się dzieje tutaj...
w następnym będzie reakcja Any.
swoją drogą dziękuję za wszystkie wyświetlenia, głosy i komentarze.
kocham was xx
CZYTASZ
yes, you're not; lrh
FanficO niszczeniu ideału dla ideału. tw// anoreksja, dodatkowo przedstawiona w niewłaściwy sposób