Rozdział 24.

2.9K 212 12
                                    


~ ANASTASIA ~

Obracałam szklankę z sokiem pomarańczowym w dłoni, patrząc nieco przerażonym wzrokiem na to, ile masła Luke nakłada na patelnię. Przelicznik kalorii wręcz szalał w mojej głowie.

Blondyn zadeklarował przygotowanie śniadania i mimo moich próśb o zrobienie czegoś innego, zdecydował się na jajecznicę. Nie chciałam tego jeść, to było ruiną dla mojej diety. Mogłam odmówić Luke'owi? Jasne, że nie.

Zrezygnowana poprawiłam się na krześle, błagając w myślach, aby porcja, którą nakładał chłopak nie była zbyt duża. Śledziłam jego dłonie wzrokiem, kiedy kładł przede mną talerz. Z o wiele za dużą porcją.

- Lukey... Przecież ja tego nie zjem - przełknęłam głośno ślinę.

- Będę trzymał kciuki - mrugnął do mnie, zajmując miejsce po drugiej stronie stołu.

- Nie możesz trzymać kciuków, jedząc - zaargumentowałam. - Więc nie uda mi się zjeść.

- Bo uznam, że Ci nie smakuje.

- Smakuje, tylko... Właściwie nie wiem.

- Więc spróbuj - zachęcił mnie. Wzięłam podany przez niego widelec, nabierając na niego trochę usmażonego żółtka, które wydawało się być najmniej kaloryczne. - No dalej. - podniosłam sztuciec do ust, starając się wyłączyć myśli. Nie było tak źle, ale gdy tylko przełknęłam wróciły ze zdwojoną siłą, powodując, że w mojej głowie pojawiły się czerwone wykrzykniki.

Zostawiłam połowę, przepraszając Hemmings'a i zapewniając go, że śniadanie było dobre.

Nadal siedzieliśmy przy stole w kuchni, pijąc herbatę zrobioną przez chłopaka.

- Jest całkiem ładna pogoda.

- Jest ślicznie.

- Pamiętasz, co robiliśmy rok temu w taką pogodę?

- Wszystko - odpowiedziałam, uśmiechając się.

- To co? Ogarnę się w domu i pójdziemy nad ocean?

- Jasne - zgodziłam się, chwilę później żegnając się z blondynem.

Zostałam sama. Miałam dwie opcje. Zapomnieć o tym, że zjadłam normalne śniadanie albo się go pozbyć. Drugie wyjście wydawało mi się idealne, szczególnie, że mieliśmy iść na plażę.

Z lekkim wahaniem skierowałam się do łazienki.

Robisz to, żeby coś udowodnić, nie zapominaj.

yes, you're not; lrhOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz