Rozdział 18.

4.2K 232 4
                                    


~ ANASTASIA ~

Westchnęłam, kładąc głowę na oparciu kanapy. Ja, przekonująca Michael'a Clifford'a do spotkania z moją przyjaciółką? Przecież to absurd. Nigdy wcześniej z nim nie rozmawiałam, nigdy wcześniej nie widziałam, żeby rozmawiał z kimkolwiek.

- Prosiłaś go o spotkanie? - zapytałam wreszcie, zostawiając moje przemyślenia.

- Niejednokrotnie.

- Jak zareagował?

- Powiedział tylko, że lepiej dla mnie, jeżeli się nie spotkamy.

- Aż - poprawiłam ją. - To przecież dużo.

- Hm? - uniosła brwi, najwyraźniej nie rozumiejąc, o czym mówię.

- Chodzi mi o to, że on myśli, że ci zaszkodzi.

- Nadal nie rozumiem - powiedziała, kręcąc zrezygnowana głową.

- Pamiętasz, jak pytałaś o niego Luke'a? - przypomniałam sobie nagle.

- No... Tak.

- Powiedział, że ludzie uważają, że jest chory psychicznie, tak?

- No tak, ale nie jest... To znaczy. Chyba pokłóciliśmy się trochę i...

- I?

- Nie wiem - ukryła twarz w dłoniach. - Kontynuuj.

- Więc... Skoro wszyscy w szkole uważają, że jest psychopatą, a ty jesteś... Powiedzmy, że masz bardzo dobrą opinię, jesteś bogata. Michael uważa, że to wszystko zburzy. Przecież widzisz tą różnicę, z tobą chcą rozmawiać wszyscy, z nim - nikt. Chyba go rozumiem. Kocha cię?

- Napisał mi to. Tylko, że to... - zacięła się, myśląc zaciekle. - Tak, kocha.

- Widzisz. Chce dla ciebie jak najlepiej.

- Gadanie - prychnęła, wstając i przechadzając się od ściany do ściany zaczęła mówić. - Najlepiej byłoby mi z nim. A teraz się do mnie nie odzywa.

- Jak to? Mówiłaś, że...

- Pokłóciliśmy się. Martwię się... - szepnęła, podchodząc szybko do mnie. Podniosłam się z wygodnej kanapy i wyciągnęłam ręce do szatynki. Wpadła w moje ramiona, oddychając szybko. - Co jeżeli coś mu się stało? Napisał, że pewnie nie chcę go znać i tak po prostu się wyłączył. A ja go kocham... - łza spłynęła po jej policzku. Kompletnie nie wiedziałam, co mam zrobić. Pogłaskałam ją po plecach, próbując uspokoić, ale to nie było łatwe.

- Pójdę do niego, hm? - wydusiłam z siebie, nie zastanawiając się chwili dłużej, bo wiedziałam, że mogłabym przez to zrezygnować. Nicole odsunęła się szybko, stając naprzeciwko mnie. Otarła policzki, normując oddech. Jej oczy zaczęły błyszczeć tak jasno, że nie widać było po niej oznak płaczu.

- Naprawdę?

- Tak, tylko, czy to będzie źle, jeśli pójdę z Luke'iem? - zapytałam z nadzieją.

- Jasne, że nie. Najważniejsze, że sprawdzisz, czy wszystko w porządku.

___________________________

To wszystko dzieje się w wakacje, jak pewnie zauważyliście, chcę tylko powiedzieć, że w stranger. był inny system, czyli tam wakacje były w czerwcu, tu po australijsku są w grudniu, więc - wakacje po prostu i to, co działo się w stranger. w wakacje, czyli w lipcu, sierpniu, jest teraz, dziękuję za uwagę, jeśli przeczytałaś. Xx

yes, you're not; lrhOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz