~ LUKE ~
Przeciągnąłem czystą koszulkę przez głowę, mając w planach skierować się do łazienki i poprawić fryzurę. Jednak zatrzymały mnie kroki na schodach. Wyjrzałem za drzwi, oczekując mamy, ale to nie była ona. Uśmiechnęłam się do mojej blondynki, zapraszając ją do środka. Skupiłem swój wzrok na jej twarzy, zauważając coś niepokojącego.
- Ann - podniosłem jej podbródek, aby spojrzeć w jej oczy - płakałaś? - zapytałem. Miała lekko zaczerwienione oczy i widoczny, mocniejszy niż zwykle makijaż.
- Nie, jasne, że nie - posłała mi uśmiech, ale wyłapałem jej przestraszone spojrzenie, kiedy zadałem pytanie.
Coś. Było. Nie. Tak.
- Gotowy? - zapytała, przestępując z nogi, na nogę. Skinąłem głową, całkowicie zapominając o moich źle ułożonych włosach. Byłem zajęty myśleniem o Anastasii. Zarnąłem z łóżka plecak i skierowałem się do wyjścia, pozwalając Anie prowadzić.
Kiedy byliśmy już na zewnątrz, idąc ramię w ramię obok siebie, niepewnie odnalazłem jej rękę i splotłem nasze palce. Czując uścisk jej dłoni na swojej, uśmiechnąłem się.
Słońce jasno świeciło, ogrzewając nas, ale też rażąc w oczy. Powiewał lekki wiatr. Szliśmy razem, trzymając się za ręce na plażę. Trochę jak para.
- Słyszę ocean - szepnęła mi do ucha.
Faktycznie, minęliśmy już zatłoczone ulice, będąc coraz bliżej.
- Pobiegnijmy tam - zaproponowała, ściskając mocniej moją dłoń. Odpowiedziałem jej uśmiechem i dalej ruszyliśmy biegiem w stronę plaży.
W końcu wpadliśmy na teren plaży, a ja opadając na ciepły piasek, pociągnąłem blondynkę za sobą. Leżeliśmy oboje na ziemi lekko zmęczeni, ale naprawdę szczerze uśmiechnięci. Nasze palce nadal były złączone, a głowa dziewczyny spoczywała na mojej klatce piersiowej. Mogłem tak zostać cały dzisiejszy dzień, ale Stasie podniosła się, zostawiając nawet moją dłoń. Sięgnęła po plecak i wyjęła z niego kocyk.
- Chodźmy bliżej oceanu - pomogła mi wstać i przenieśliśmy się o kilka metrów. Annie rzuciła plecak obok siebie i rozłożyła niebieski materiał, następnie kładąc się na nim, a ja zająłem miejsce tuż przy niej. Mimo wszystko zapowiadał się świetny dzień.
______________________________
przyznajmy nobla Luke'owi za to, że zauważył, że coś jest nie tak
+ dawno nie dziękowałam, więc dziękuję teraz, po pierwsze za wszystko, a po drugie za ostatnie komentarze, które BARDZO poprawiły mi humor.Kocham xx
![](https://img.wattpad.com/cover/26874294-288-k686454.jpg)
CZYTASZ
yes, you're not; lrh
Fiksi PenggemarO niszczeniu ideału dla ideału. tw// anoreksja, dodatkowo przedstawiona w niewłaściwy sposób