Nowy Ja

160 13 0
                                    

Czuł cholernie mocny ból. Czuł jak każda część jego ciała płonie. Ostatkami sił otworzył oczy odrazu widząc dobrze znany mu sufit. Wiedział gdzie jest.

Do jego głowy dostały się ostatnie wspomnienia. Widział wystraszoną twarz Minhyuk'a. Widział jak Kihyun biegnie w jego stronę. Widział też wzrok Jooheon'a. Pamiętał jego silne ramiona, które przytulały go mocno.

Jooheon. Gdzie teraz jest jego demon. Odrazu poczuł ogromną potrzebę aby starszy znalazł się przy nim. Szybko nie zważając na swój ból usiadł na łóżku i zaczął jak szalony rozglądać sie na boki, jednak nigdzie go nie było. Był tutaj sam.

Podtrzymując się szafki próbował wstać lecz nie miał nawet siły. Nie miał nawet siły choć trochę podnieść. Nie wiedział co się z nim dzieje. Czuł jak rozpada się całym sobą. Czuł jak z jego oczów wydostają się łzy. Łzy bólu i strachu.

-Joo-wyjęczał i dosłownie w tym samym momencie otworzyły się drzwi do sypialni przez które wbiegł zmartwiowny chłopak.

Jego wzrok odrazu spotkał się z tym Changkyun'a. Widząc go płaczącego, bladego i bez sił odrazu podbiegł do niego. Młodszy nie czekając chwili dłużej zsunął się w ramiona czarnowłosego.

Mieszanka zapachów dostawała się do nosa starszego. Czuł cierpienie swojego chłopca. Czuł jak źle się czuję. Odrazu ułożył go wygodnie na poduszka po czym próbował chociaż trochę odebrać jego ból. Wiedział że nie może zdziałać dużo ale chociaż odrobinkę.

-Co się ze mną dzieje-wyszeptał

-Obudziłeś swoje moce i twoje ciało musi przyzwyczaić sie do tego

-Nie mam siły hyung

-To nic aniołku stopniowo zaczniesz ją odzyskiwać teraz odpocznij jeszcze a ja będę tuż obok Ciebie-odparł całując jego czoło

-Minhyuk hyung-przypomnial sobie nagle zrywając się

-Spokojnie skarbie, Kihyun w odpowiednim momencie zasłonił go swoim ciałem. Nawet nie poczuł nic więc wszystko z nim dobrze. No może tylko męczy mnie pytaniami o to czy się przebudziłeś i jego wkurzenie oraz zmartwienie czuć na cały pałac

-Jest tutaj?? W Kaen??-spytał w szoku

Pamiętał jak kiedyś Jooheon tłumaczył mu że zwykły człowiek nie może tu przebywać ze względu na zbyt wysoki czynnik demonicznego powietrza. Zatrułby się w ciągu sekundy. Więc jakim sposobem jego przyjaciel może tu przebywać.

-Przypominam iż Minhyuk jest związany demonicznym jadem z Kihyun'em-odparł odrazu rozumiejąc myśli młodszego

-I nic mu nie jest?

-Nie skarbie, czekaj udowodnie Ci to

Wzdychając zaczął oddawać się w stronę drzwi, które po chwili zostały otworzone szeroko. Tak jak myślał przy przeciwległej ścianie stała wspomniana dwójka.

-Wszystko z nim dobrze?-odezwał się Lee na co demon westchnął i gestem zaprosił go do środka

Tyle wystarczyło aby chłopak ruszył z miejsca i szybkim krokiem wszedł do środka. Widok jego przyjaciela, który mimo swojego zmęczonego i bladego wyrazu twarzy, siedział na łóżku sprawił że poczuł tą cholerną ulgę w sercu.

-Im Changkyun ty cholero mała. Masz totalny zakaz sprawiania mi zmartwień-krzyknął na niego przytulając mocno do siebie

-Przepraszam hyung-powiedział mimo bólu jaki sprawiał mu starszy ściskając jego ciało-Jak to dobrze że nic ci nie zrobiłem tym wszystkim

-Minhyuk pość go! Jego wszystko boli!-krzyknął Jooheon odrazu znajdując się obok nich

-Ojej przepraszam, nie wiedziałem

-Nie przepraszaj-uśmiechnął się młodszy

-Dobrze widzieć, że mimo wszystko wciąż jesteś sobą-odezwał się niebiesko-włosy

-Czemu miałbym nie być sobą?-spytał a Kihyun wybuchł śmiechem

-Nie widziałeś swojego odbicia?

-Nie?-odparł odrazu patrząc na swojego partnera

Ten tylko uśmiechnął się po czym wziął go na ręce i postawił przy dużym lustrze. Oczywiście musiał przetrzymywać go inaczej upadłby na ziemię. Szok na jego twarzy był widoczny ale nikt mu się nie dziwił.

Jego włosy do tej pory brązowe, były teraz fioletowe w jego ulubionym odcieniu. Jego oczy świeciły delikatnie złotem a całe ciało pokrywały złoto-srebno malunki. Nie wyglądał jak stary on. Wyglądał

-Cholernie dobrze-usłyszał przy uchu-Wyglądasz nieziemsko aniołku

Demon /// Jookyun ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz