Skrzydła

173 11 0
                                    

Z dnia na dzień powoli wracał do zdrowia. Dużą zasługą tutaj była tajemincza mikstura Lady Taro. Kobieta wzięła sobie do serca że jej Panicz cierpi z bólu i codziennie dostarczała mu mnóstwa różnego rodzaju dań oraz własno ręcznie robioną miksture, której składników poza nią sama nie znał nikt.

Kolejna osobą, która zajęła się leczeniem Changkyun'a był Samuel. Przyszły czarodzieje pojawił się na następny dzień po przebudzeniu chłopaka. Za zgodą Jooheon'a zbadał go oraz zajął się przygotowaniem do odzyskania mocy

Na codzień to właśnie on jak i Minhyuk dotrzymywali mu towarzystwa. Jego hyung został w Kaen i otwarcie przyznał że nie wróci do domu dopóki Changkyun nie będzie w stu procentach zdrowy. Nikt, dosłownie nikt nie mógł mu tego przegadać. Ani Jooheon ani Kihyun. Nikt. Chłopak czuł że jego miejsce jest przy młodszym. Wiedział że nie może dużo mu pomóc ale przynajmniej dotrzyma towarzystwa.

Prawda była taka że na początku wszyscy uważali ze może to być ciężkie. Lee mimo wszystko martwił się jak demoniczny odczyn może zadziałać na bruneta lecz nic z tych rzeczy. Cały ten czas oddychał tutejszym powietrzem i nic się nie działo. Dopiero wtedy dowiedzieli się że przez połączenie jakie ma z Kihyun'em wszystko to na niego nie działa.

Teraz, Jooheon jest wdzięczny że ta dwójka została. Minhyuk pomaga w podnoszeniu na duchu młodszego, który wciaz nie może przyzwyczaić się do wszystkiego do okoła niego a Kihyun trzyma przy ziemi samego demona, który już teraz zabrałby całe cierpienie młodszego albo szukał sposób na przyśpieszenie całego procesu.

Mimo wszystko po nocy kiedy Changkyun śpi, ten siedzi nad różnymi rodzajem księgach szukając jakieś podpowiedzi. Jakiejkolwiek, nawet najmniejszej, jednak jak dotąd nie znalazł nic. Za dnia pomaga mu przystosować się do mocy i do tego jak ją kontrolować. Czyli spędza z nim czas tak jak teraz.

-Wyobraź sobie centrum twojej mocy. Wyobraź sobie jej źródło, gniazdo, jakkolwiek chcesz to nazwać. Wyobraź sobie jej kolor

-Widzę go ale nie widzę źródła-mówi

-Jaki ma kolor?

-Fiolet

-No przecież-zaśmiał się Kihyun

-Masz coś do fioletu?-warknął otwierając swoje zamknięte oczy

-Nie skądże taki pomysł. Twój fiolecik jest cudowny-poruszyl kpiąco brwiami

-Kihyun ostrzegam cię nie wkurzaj go. Z nas wszystkich to teraz on jest najsilniejszh ponieważ wciąż nie wiemy jaką ma w sobie moc-odezwał się Jooheon

-Najsilniejszy? Proszę cię nie rozśmieszaj mnie. Powinienem widzieć przed sobą wcielenie Daniela. Jednego z najsilniejszych aniołów. Tego który swoją całą miłość przelał na demona. A widzę małego kotka, który boi się zrobić jakikolwiek ruch-zaśmiał się a za chwilę poczuł mocne uderzenie prądem

-NIE JESTEM IM DANIEL DO CHOLERY!-warknął a  na około niego pojawił się ciemno fioletowy dym   który po chwili przeniósł go bliżej niebiesko włosego -NIGDY WIĘCEJ MNIE DO NIEGO NIE PORÓWNUJ!

-Kyunie aniołku, wystarczy-odezwał się Jooheon kładąc dłoń na ramieniu chłopaka

Zniknęły demoniczne oczy młodszego. Wszystko obok ucichło. Chłopak odrazu popatrzył na starszego demona, którego przed chwilą zaatakował i widząc jak ten z szerokim uśmiechem siada na ziemi. Doszło do niego co zrobił.

-Przepraszam hyung-popatrzył na niego a ten kiwnął głową

-Pioruny co? Ogień i pioruny? Cudownie się dobraliście-zaśmiał się na co Lee uśmiechnął się pod nosem-Aaa Changkyun fajne skrzydła-dodal wstając i odchodząc

-Skrzydła?-spytał odwracając się i dopiero teraz poczuł delikatne pieczenie na plecach

Popatrzył za siebie i zobaczył fioletowe piórka i gdzie nie gdzie czarne. Odrazu przeniósł swój wzrok na swojego chłopaka, który z uśmiechem kiwał głową

-Rozłóż je

-Nie wiem jak

-Po prostu pomyśl że chcesz aby tak się stało

Changkyun westchnął i pomyślał że naprawdę chciałby zobaczyć jak one wyglądają. Wtedy też poczuł pieczenie a po chwili otaczającego go pióra. Popatrzył na swojego demona, który nie mógł oderwać od niego wzroku i po prostu podszedł obok

-Wyglądasz.... Cholera brak mi słów żeby to opisać. Przechodzisz jakiekolwiek domysły.

-Podoba Ci się taka odmiana wcielenia Im Daniela-spytał go smutniejąc delikatnie

-Już od dawna nie jesteś dla mnie Im Danielem. Jestes Im Changkyun. Mój aniołek. Moja miłość. Moja druga połowa. Mój przyszły Król Kaen. Nie mogę uwierzyć że ktoś wyglądający tak niesamowicie zasiądzie kiedyś na tronie obok mnie. Cholera dlaczego jestem takim szczęściarzem -zaczął lecz przerwał mu dotyk ust młodszego

Czarnowłosy odrazu przyciągnął go do siebie pogłębiając uczucie i nawet delikatnie kopanie prądem nie przeszkadzało mu w całowaniu swojego partnera

-Kocham Cię Heon'ie-zasmial się

-Wciąż nie nawidze jak tak do mnie mówisz ale Kocham cię o wiele mocniej-przyznał a młodszy po prostu wtulił się w jego ciało wchłaniając całe ciepło starszego, które już od bardzo dawna jest przeznaczone tylko dla niego.

Demon /// Jookyun ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz