Urodziny Cz. 1

124 10 0
                                    

Od dwudziestu minut stał w sypialni jego i Jooheon'a. Szczerze czuł że wygląda dobrze jednak nie miał siły na jakiekolwiek wyjście z pokoju. Czuł jak Jooheon stara się przekazać mu pozytywne wibracje i ciepło aby się uspokoił ale nie mógł.

Za chwilę miał zejść na dół gdzie odbywało się jego przyjęcie urodzinowe. W Seulu zrobiłby domówkę z alkoholem, głośną muzyka i basenem. Tutaj w Kaen wygląda to inaczej. Zostanie on przedstawiony jako Książę i cholernie nie wiedział co robić.

-Uspokój się wyglądasz dobrze-powiedział blond włosy chłopak siedzący obok na łóżku

-Tu nie chodzi o mój wygląd a zachowanie Minhyuk-odparł-Jooheon chce przedstawić mnie całemu Krolestwu i żeby było śmiesznie to na dodatek Królestwu Demonów rozumiesz o co mi chodzi? Ja Im Changkyun, zwykły chłopak z Seulu mam zostać Księciem Kaen. No Cholera jasna

-Taa zwykły chłopak ze skrzydłami, który musi nosić te rękawiczki by niko nie zabić.

Jego moc ostatnio wymykała mu się z kontroli. Nie mógł nic dotknąć aby nie naładować tego elektronicznie lub nie porazić kogoś prądem. To samo tyczyło się przemiany i często gdy się złościł jego włosy stawały się na nowo fioletowe. Dlatego Lady Taro podarowała mu czarne skórzane rękawiczki które hamują jego moce.

-Dalej Cię boli?-spytał na co starszy uśmiechnął się ruszając przecząco głową

-Już dawno przestało ale powiem że kopa to ty masz

Niestety pierwsza osoba która zrozumiała moce Changkyun'a był właśnie Minhyuk. Podczas ich pobytu w podziemiach chłopak niechcący poraził go delikatnie prądem. Oczywiście odrazu zawołał Jooheon'a razem z Kihyun'em, który nakrzyczał na młodszego. Czarnowłosy widząc swojego przyjaciela, który spał przez kolejne dwa dni czuł się najgorzej na świecie. Mimo późniejszej rozmowy z błękitno-włosym, który przeprosił za swoje zachowanie i na spokojnie wyjaśnił że ten musi zacząć kontrolować swoją moc wciąż czuł że to wszystko jego wina i pozwalał nikomu się do siebie zbliżyć.

Jedyną osobą był Jooheon, który był odporny na jego dotyk i elektryczność. Wtedy dowiedzieli się także że właśnie tak działa ich połączenie. Jooheon nie może zrobić krzywdy Changkyun'owi i odwrotnie. Przez to demon stał się jedyna osobą, która mogła trenować z młodszym.

-Jeszcze raz przepraszam za to Minhyuk

-Hej nie szkodzi dzięki temu Wolfie może chodzić spokojnie po Twojej sypialni i nie musimy go ukrywać w podziemiach-mruknął patrząc na śpiącego białego wilczka niedaleko wejścia na balkon.

Jooheon pozwolił mu zatrzymać zwierzę, które rosło z dnia na dzień. Stał sie on pupilkiem każdego w pałacu. Dosłownie każdy go uwielbiał, jednak jak ktoś zbliżał się zbyt blisko do Changkyun'a a wilk wyczuł jego złe intensje warczał wysuwając kły i był gotowy zatakować.

-Wolfie schodzi z nami?-spytał na co młodszy kiwnął głową

-Jooheon stwierdził że będzie to bezpieczne

-Raczej widowiskowe jak mam być szczery-mruknął Kihyun wchodząc do środka-Gotowy?

-Nie-przyznał

-No to masz problem bo musimy już iść a więc Książę przodem-odparł wskazując dłonią wyjście

Changkyun westchnął ostatni raz poprawiając włosy i gwiżdżąc dał znać wilkowi aby szedł za nim co ten momentalnie zrobił. Kihyun razem z Minhyukiem zeszli po schodach dając znać Jooheon'owi że Changkyun idzie za nimi.

-Drodzy goście, chciałbym z przyjemnością przedstawić wam osobę na którą część jest wydane te przyjęcie-zaczal Jooheon-Im Changkyun, mój partner i przyszły Książę Kaen

Młodszy wziął głęboki oddeh i zaczął schodzić po schodach na dół. Czuł jak wzrok wszystkich na sobie. Słyszał szepty na jego temat. Widząc wzrok Lady Taro którą kiwnęła głową wiedział że robi wszystko dobrze. Stanął koło swojego chłopaka, który wyciągnął do niego dłoń uśmiechając się szeroko.

Nikt nie pozwolił mu wcześniej widzieć jak wygląda młodszy. Nawet nie wiedział że może on wyglądać tak cholernie dobrze. Jooheon nie mógł wyjść z podziwu do tego jak jego partner wygląda.

-Udało mi się prawda?-wyszeptał na co kiwnął głową

-Pobiłeś wszystkich swoim wdziękiem-przyznał kładąc dłoń na jego policzku-W tym i mnie

-Starałem się-pościł mu oko na co demon zaśmiał się czując łapę na swoim kolanie-Wolfie nie wolno

-Zostaw go, on także jest tutaj głównym gościem no nie-spytał głaszcząc go po łbie-Idź do Lady Taro-dodał a wilk ruszył z miejsca

-Heon wydaje mi się że powinieneś coś powiedzieć do wszystkich bo wciąż patrzą na nas-parsknął na co starszy kiwnął głową

-Moi drodzy od dzisiejszego dnia bądźcie świadom iż ten cudowny chłopak będzie towarzyszył mi do końca moich dni także powitajcie go należycie-odparł a wszyscy zaczęli się kłaniać na co Changkyun westchnął czując się dziwnie-Powiedz coś do nich-szepnął na co ten popatrzył wystraszony

-Ehm.. Witam-odparł ukłaniajac się mając ochotę uderzyć się w twarz. Powitanie? Serio? Tylko na tyle było go stać?-Dziękuję za przyjście oraz za przywitanie mnie i także życzę wam miłej zabawy

-Bawmy się do białego rana-dodał Jooheon dając znać aby orkiestra zaczęła grać

Wszczyscy zaczęli ruszać się w rytm muzyki a Changkyun czuł jak wszystko schodzi powoli z niego. Czuł że może wreszcie zacząć oddychać.

-Chodź poznasz trochę ludzi-odparł Jooheon

Taaa jednak stres bedzie musiał w nim zostać na trochę dłużej.

Demon /// Jookyun ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz