Od kilku dni swój wolny czas spędzał właśnie tutaj. Na polanie w środku lasu. Obok niego jak zawsze siedział biały wilk, który miał zwracać uwagę gdyby podchodził do nich ktoś inny.
Changkyun spędzał ten czas na trenowaniu mocy. Od tamtego momentu nie może poradzić nic na trzęsące się dłonie. Jedyny moment kiedy czuje się bezpiecznie to gdy nosi swoje skórzane rękawiczki, jednak ile czasu może być w rękawiczkach.
Widząc jak zwierzę unosi się do góry, uśmiechnął się po nosem. Odwrócił się i od razu znalazł się w ramionach swojego partnera.
-Zrób sobie przerwę hmm? Całymi dniami tu jesteś
-Moja moc wciąż nie jest w stu procentach
-I nie będzie-przerwał mu-Uwierz mi, nigdy nie będzie perfekcyjnie ale kiedy będziesz jej potrzebował to poczujesz ją wokół siebie
-Wciąż nie mam kontroli
-I nie będziesz miał dopóki nie wyluzujesz-uśmiechnął się-Za bardzo wziąłes sobie do serca to wszystko
-Może masz racje, nie wiem już-odparł siadając na trawie
-Może trochę odpoczynku dobrze Ci zrobi co?
-Po leżysz tu ze mną chwilke, jest tak ładnie?
Jooheon tylko zaśmiał się cicho odrazu kładąc się na trawie i nie czekał długo jak młodszy wtuli się w niego. Delikatnie bawił się włosami młodszego ciesząc się chwilą i spokojem.
Powoli jednak docierało do niego że to właśnie odpowiedni moment aby zadać pytanie, które tak ogromnie chciał zadać. Czuł że zaczyna się stresować a razem z nim odczuł to Changkyun
-Co jest Heonie?-spytał siadając
-Wiesz, że kocham cie cholernie mocno? Jakby nigdy w całym swoim instnieniu nie wiedziałem że demon może wytworzyć tak silne uczucie a tu proszę
-Pojawiłem się ja
-Razem z Tym swoim ciętym językiem, urokiem osobistym i totalnie zabijającym mnie wyglądem-przyznał
-Cały ja ale Joo, coś się dzieje że bawisz się w romantyka?
-Wiesz, że za tydzień jest Koronacja
-Tak, ponieważ dosłownie Minhyuk cieszy się jak głupi że pozwoliłeś mu zająć się organizacją
-Wciąż się tego boję ale no dobrze, decyzja zapadła-mruknął-Ale wiesz, że jest to też dzień kiedy wypadają moje urodziny
-Kilkanaście tysięcy któreś tam
-Sześć tysięczne Kyunie, sześć tysięczne-westchnął
-Woow spotykam się z takim starcem-zaśmiał się
-A co byś powiedział, gdybyś został mężem takiego starca-spytał i uśmiechnął się pod nosem widząc szok na twarzy młodszego
-Me-mężem?
-Mężem Kyunie-odparł łapiąc go za dłonie i czując delikatne kopnięcie prądu uśmiechnął się pod nosem-Naprawdę chciałbym abyś nim został. Mógłbym dumnie pokazywać całemu Królestwu, że jesteś mój. Aniołku, kocham cię cholernie mocno i uwierz mi nie wytrzymam ani jednego dnia bez Ciebie obok. Wiem że jesteśmy sobie przeznaczeni ale chciałbym abyś był moim mężem, Księciem i przede wszystkim tylko mój
-Jestem Tylko Twój-uśmiechnął się szeroko
-Zostań nim na zawsze-poprosił-Jako mój mąż
-Zostane Heonie-wyszeptał rzucajac się starszemu na szyję
-Naprawdę? Wyjdziesz za mnie?
-Tak Jooheon, naprawdę
Tyle wystarczyło aby demon rzucił się na młodszego, kładąc go na ziemi i całujac po twarzy. Młodszy tylko śmiał się zadowolony, czując jak uderza w niego ogromne szczęście i jeszcze większą miłość. Uczucie ciepła rozlało się dookoła niego i wtedy poczuł pieczenie na dłoni
-Heonie-zaśmiał się a demon odrazu popatrzył wystraszony dokoła
-Cholera-mruknął drapiąc się po głowie widząc spalony kawałek polany-Cóż...
-Jak to było Lee Jooheon, władcą piątego wymiaru piekła, bóg ognia, pan dymu, przyszły Król Kaen?-zaśmiał się
-I Twój mąż
-Kto wygrał najlepsze życie? Ten gość-wskazał na siebie
-Kocham Cię aniołku-odparł demon przybliżając się na nowo do niego
-Ja Ciebie też Heonie-uśmiechnął się lecząc ich usta razem
CZYTASZ
Demon /// Jookyun ✔️
ФанфикGdzie Changkyun znajduje tajemniczy zegarek z ciekawa zawartością