Budzik obudził go ze snu. Wiedział że dziś czeka go koszmarny dzień. Pierwszy dzień w szkole. Pierwszy dzień, kiedy wyjdzie do rówieśników i będzie spędzał z nimi dzień. Czy się bał? Nie, bardziej stresował. Nie wiedział jak to będzie wyglądało.
-Kyunie musisz wstać inaczej spóźnisz się do szkoły-odezwał się głos jego ojca za drzwiami na co on tylko westchnął
Zmęczony życiem zszedł z łóżka i niczym niewolnik zaczął się zbierać. Ściągnął z siebie ciuchy i powoli zakładał mundurek. Czuł się jak kretyn.
-Co jest ciężkiego w pójściu do szkoły? Miejsce jak miejsce, co nie aniołku-odezwał się Jooheon siedzący na biurku i śmiejący się z zachowania chłopaka
-Cholera kretynie mógłbyś dawać jakiś znak przed ukazaniem się?
-Czy ja ci wyglądam jak jakiś kretyn?
-A ja Tobie jak aniołek?-spytał odwracając się do nego
-Owszem, widziałem kiedyś anioły. Miały taie same śliczne rysy jak ty
-Wybacz mi Heon, ale z anioła to raczej mam mało
-Kiedy nauczysz się że jestem Jooheon?-warknął podchodząc do niego
-Kiedy przyzwyczaisz się że dla mnie jesteś Heon?-spytał wzruszając ramionami i zabierając plecak zszedł na dół
-Cholerny człowiek-mruknął idąc za nim
Changkyun wszedł do kuchni gdzie jego mama szykowała jakieś śniadanie i mimo że naprawdę nie chciał spędzać czasu z tą dwójką tak jego żołądek odczuwał brak kolacji przez co zaczął wydawać dzięki. Westchnął tylko i usiadł przy stole
-Kyunie wyglądasz uroczo w tym ubranku
-Cokolwiek-odparł na słowa matki
-Wyspałeś się?
-Ta
-Mógłbyś odpowiadać całymi zdaniami jak z Tobą rozmawiamy?
-Moglibyście skończyć tą całą udawana scenkę szczęśliwej kochającej się rodzinki? Mdli mnie od tego a chciałbym zjeść coś przed szkołą, do której wysłaliście mnie bez żadnego wcześniejszego ustalenia ze mną-odparł ugryzajac tosta
-Jestes zbyt wredny dla rodziców-odezwał się Jooheon opierający się o framugę drzwi-Oou oni mnie nie widzą, w sumie widzisz mnie tylko Ty nikt inny-zaśmiał się widząc wzrok chłopaka
-Changkyun jedz bo się spóźnisz
-Nie popędzaj mnie
Po zjedzeniu ubrał buty i bez słowa wyszedł z domu. Dopiero po chwili przypomniał sobie ze nie zna drogi więc jego ojciec musiał go zawieść. Stanął przy samochodzie i czekał na mężczyznę. Nagle poczuł nadmiar ciepła.
-Co zrobili ci rodzice?
-Nadmiar ciepła? Tak będziesz dawał mi informacje, że jesteś obok
-Co zrobili ci rodzice-ponowił pytanie
-Długa historia Heon
-Pozwolę Ci mówić do mnie Heon jak mi powiesz?
-Myślisz że potrzebuję twojego pozwolenia? Proszę cię Heon'ie-uśmiechnął się uroczo i widząc jak jego ojciec wsiada do auta zrobił to samo
-Heon'ie? Co ja kurwa piesek jestem-spytał zjawiając się obok niego na co młodszy wzruszył ramionami
Starał się zapamiętać drogę do szkoły i naprawdę cieszył się że nie było daleko. W sumie to nie daleko tego sklepu monopolowego z wczoraj. To dobrze. Będzie mógł chodzić sam. Bez podwózki. Zajechali pod szkołę a jego ojciec zaparkował przed wejściem.
-Miłego dnia Kyunie-odezwał sie
-Daruj sobie
-Mógłbyś zacząć zachowywać się jak człowiek, pomysł o uczuciach matki
-A ona myślała o moich? Nie wydaje mi się a teraz żegnam. Do domu wrócę sam-mowi wysiadajac
-Wow milutko aniołku-zaśmiał się
-Widzisz tą masakre?-spytał szeptem
-Mhm, szkoła
-Czy jak będzie głupio lub nudno możesz ją podpalić?
-Czy ja ci wyglądam na piromana?
-A nie jesteś bogiem ognia?
-A chcesz dostać kulką ognia w łeb?
-Trafił mi się demon nudziarz-mruknął
-Nu-nu-nudziarz? Woow żyje 6000 lat i pierwszy raz w życiu ktoś powiedział mi że jestem nudziarzem-odparł uśmiechając się wesoło
CZYTASZ
Demon /// Jookyun ✔️
FanficGdzie Changkyun znajduje tajemniczy zegarek z ciekawa zawartością