Widzisz Mnie

191 15 0
                                    

Dziś cały dzień spędzał z Minhyukiem. Jego nowy przyjaciel oprowadzał go po okolicy. Na jego prośbę Jooheon został w domu dając mu tym szanse na zaprzyjaźnienie się po swojemu.

Bał się trochę tego,że powie coś co sprawi że brunet nie będzie chciał go znać. Changkyun z natury jest chamski i antyspołeczny. Często najpierw mówi potem myśli. Jednak chciał zobaczyć jak to będzie bez demona, który mówi mu co robić.

Czarnowłosy w tym czasie starał się całym sobą zostać na miejscu w pokoju. Wiedział że to ta głupia moc przywiązania do młodszego ciągnie go w jego kierunku. Musiał skupić się na czymś innym. Na czymś innym niż wiedza, że jego aniołek bawi się gdzieś z kimś innym niż on.

-Kiedy z władcy ognia zmieniłem się w kluskę tęskniącą za kimś-warknął rzucajac poduszką do góry-Cholerny człowiek

-Jooheon-usłyszał głos Changkyun w swojej głowie-Prosze zjaw się tu

-Co do cholery?-spytał wstając z łóżka

-Heon

Wzdychając uniósł rękę do góry i zaciskając ją w pięść poczuł jak otacza go ciemna mgła, a po chwili już znajdował się koło młodszego. Młodszego, który razem z Minhyukiem uciekali przed dwójka ludzi. Szybko ogarnął sytuację i przyciągnął ich do siebie

-Jestes tu, jak to dobrze-odparł

-Możesz mi powiedzieć co odwaliłeś, że zostawiam Cię na jeden głupi dzień a nawet nie dzień tylko kilka godzin a ty przywołujesz mnie i uciekasz przed jakimiś typkami?

-Nie wiem kto to był-westchnął-Zaczęli nas gonić tak o, bez żadnego powodu

-Jak to do cholery bez powodu?

-Przepraszam, że przerwe ale kim jesteś?-odezwał się Minhyuk patrząc wprost na Jooheon'a

-Widzisz mnie??

Demon /// Jookyun ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz