Rozdział 7

178 15 0
                                    

    Mijały kolejne sekundy, kolejne dni, a kontakt między dwojgiem ludzi, jakby zniknął..

Delaney zaszyła się w swoim pokoju, nie wychodziła z niego, nie spotykała się z Davidem.
Siedziała sama na łóżku i myślała nad tym, kiedy to wszystko minie, a ona otworzy się jakiemuś chłopakowi.. da się polubić, a może i kochać..

Nicolas postanowił pospędzać trochę czasu z byłą dziewczyną.
Jego rodziców nie było, dlatego spokojnie mogła u niego być.

— Podobasz mi się.. — mruknął do Christiny, gdy składał pocałunki na ciele blondynki.
Gdy zjechał niżej, zaczęła cicho jęczeć.
Wplotła palce w jego włosy i poprosiła o więcej.
— Nick.. przejdź do rzeczy.. — westchnęła ciężko, gdy ten dalej ją całował.

Skinął głową i zsunął bokserki, a następnie szybkim ruchem bioder wszedł w dziewczynę.
W dość szybkim tempie poruszał biodrami, dziewczyna głośno jęczała przez co nieco się skrzywił.
   Pochylił się nad nią i pocałował ja w usta, by była nieco ciszej.
Przejechał opuszkiem palca po jej ciele, a następnie zaczął pieścić dłonią jej pierś.

Gdy tylko poczuł, że jest na skraju, zagryzł wargę i przyśpieszył.
Głośno zajęczała i doszła kilkanaście sekund później.

Między nimi nie było miłości, uczucia, było tylko pożądanie, która przewyższało wszystko i sprawiało, że ich seks był szybki.

Nicolas lubił grę wstępną, powolne pocałunki, a blondynka wręcz przeciwnie.
Nie potrafili się dogadać, a mimo to sypiali ze sobą.

Pocałował ją, a następnie położył się obok niej cicho dysząc.

— Wiesz my chyba.. musimy przestać.. — odezwała się Christina, a on na nią spojrzał marszcząc brwi.
— Dlaczego? Źle ci? — zapytał, ale dziewczyna pokręciła delikatnie głową.
— Nie, jest świetnie.. — słabo się uśmiechnęła — ale.. oboje chcemy czegoś innego i może pora, żebyś znalazł kogoś innego.. — odezwała się podnosząc się do siadu.
Nabrał powietrza do płuc i pokiwał głową na znak, że to dobry pomysł.
Wcale mu się to nie podobało, ale nie mógł jej do niczego zmusić.

Blondynka uśmiechnęła się, wstała, a następnie ubrała się już na wyjście.

Popatrzył na nią, a gdy tylko wyszła, głośno westchnął.

Co jej się stało? Dobrze nam było przecież..
Pomyślał i przeczesał palcami włosy.

   Pod prysznicem rozmyślał nad tym, jednak powodu nie znalazł.. nagła zmiana dziewczyny naprawdę go zdziwiła.

Wyszedł w ręczniku na balkon i spojrzał na dom obok.
Światła były zgaszona, na parkingu nie było samochodów, a na tarasie nie było widać żywej duszy.

Po dłuższej chwili zobaczył jak brunetka wychodzi na balkon.
Miała podkrążone, sine wory pod oczami i pergaminową skórę.
W drżącej dłoni trzymała papierosa, który już po chwili wylądował w jej ustach.

Nie wyglądała dobrze..

— Delaney! Delaney co się dzieje?! — krzyknął brunet, ale ona nawet nie raczyła na nią spojrzeć.
Paliła ze skupieniem, równocześnie patrząc na czerwone dłonie, które nie chciały przestać się trząść.

Brunet wszedł szybko do środka, ubrał bokserki i spodenki, a następnie przybiegł do Delaney.
Jak zwykle nie zamknęła drzwi, wszedł na balkon i wytrącił jej z ust papierosa.

Złapał ją za szczękę i popatrzył w oczy. Miał nadzieję, że coś w nich znajdzie, ale nic.

Spojrzała na niego z zaszklonymi oczami, wstydziła się tego, ale i tak już widział ją w najgorszych momentach.

Only be // ZAKOŃCZONE //Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz