W ciągu kilku tygodni Delaney zbliżyła się do nowego chłopaka z którym wylądowała w kozie.
Byli blisko, jednak w dalszym ciągu, gdy chciał się do niej zbliżyć, a bardziej pocałować, ona go odpychała.
Mimo wszystko w głowie dalej miała Nicolasa.
Stety i niestety była świadoma tego, że napewno już kogoś ma, a ona dołączyła do grona jego wielbicielek na które nawet nie popatrzy.
Karciła się w myślach, żałowała i miała nadzieję, że teraz, gdy poznała blondyna, zapomni o Nicku, którego jeszcze kilkanaście tygodni temu nienawidziła.Przyjechał w święto dziękczynienia. Tak jak obiecał.
Nie sądził, że tego dnia dowie się, że Delaney jest w związku z nastolatkiem.Niczego nieświadomy stał przed drzwiami rodziny Thurman.
Jego rodzice byli już na kolacji, a on przyjechał tutaj zaraz po przylocie.
W ręku trzymał bukiet czerwonych róż oraz czerwone, wytrawne wino.Uśmiechnął się, gdy zobaczył matkę dziewczyny.
Przywitał się i wszedł wgłąb domu.
Zatrzymał się, gdy zobaczył jak Delaney, jego ukochana Delaney, całuje się z Williamem.
Bukiet róż upadł mu na ziemię.
Od razu się wycofał, trzasnął drzwiami, a ci od siebie odskoczyli.Matka dziewczyny spuściła wzrok, gdy zobaczyła róze na ziemi.
— Delaney.. — wyszeptała, a dziewczyna wybiegła i pobiegła za brunetem.
— Nick! Nick, poczekaj! — krzyknęła, ale nie raczył nawet się zatrzymać czy też na nią zerknąć — przepraszam! — zatrzymała się i nabrała powietrza do płuc.Odwrócił się i prychnął.
Pokręcił głową na boki i popatrzył na nią.
— Teraz przepraszasz? — podniósł jedną brew — dlaczego po prostu nie powiedziałaś, że chodzisz z nim? Dzwoniłem do ciebie, rozmawialiśmy po nocach, zasypialiśmy przy sobie.. a tobie i tak za mało.. wiesz, że od zawsze marzyłem o studiach w Oxfordzie.. — pojedyncza łza spłynęła po jego policzku, jednak szybko ją wytarł.
Włożył bezradny dłonie do kieszeni i delikatnie wzruszył ramionami.
— Zresztą.. jeżeli jesteś szcześliwa.. — wyszeptał i pociągnął nosem.
Nie dokańczając zdania, poszedł do domu rodziców.Teraz to on czuł się zraniony, wykorzystany i niepotrzebny, jednak dlaczego?
Przecież oficjalnie nie byli parą.. nie miał prawa się tak czuć, a mimo to, właśnie tak było.Dziewczyna poszła za nim do domu, ale nie otworzył jej.
Westchneła i wróciła do domu.
Wyminęła wszystkich i poszła na górę.
Matka dziewczyny wyprosiła Williama i poszła porozmawiać ze swoją córką.
Wiedziała, że właśnie dzisiaj ma test na macieżyństwo.Usiadła obok córki i objęła ją bez słowa.
Po chwili wypuściła powietrze i spojrzała na młodszą brunetkę.
Położyła dłoń na jej policzku, zaczęła mówić spokojnym tonem głosu.
— Córeczko.. wiem, że jest ci ciężko, ale nie możesz mieć ich obu.. Nicolas ma ciężki charakter, ale zmienił się.. a tego Williama ile znasz? Miesiąc? Półtora? — zapytała i cicho westchnęła — zrobisz co zechcesz, ale powinnaś dać szansę temu brunetowi z sześciopakiem — wyszeptała i cicho się zaśmiała.Delaney przewróciła oczami, patrząc na matkę.
Tak naprawdę sama nie wiedziała czego chciała, nie wiedziała którego chciała i któremu powinna oddać się w pełni.. czy któryś w ogóle na to zasługuje albo czy ona jest wystarczająco dobra dla któregoś z nich.Przytuliła się do kobiety i przymknęła na chwilę oczy.
— Jestem taka głupia.. — powiedziała szarooka brunetka i westchnęła ciężko.
Dorothea — matka Delaney — pokręciła delikatnie głową na boki, wplotła palce w miękkie włosy dziewczyny, żeby zacząć myziać ją.Ostatecznie nastolatka zasnęła po piętnastu minutach.
Kobieta przykryła ją i zeszła spowrotem do gości.
Nicolas wrócił, siedział przy stole, ale nie chciał iść do śpiącej, już jego byłej lub nawet nie przyszłej dziewczyny.Ciężko było określić ich relację.
CZYTASZ
Only be // ZAKOŃCZONE //
Любовные романыJako dzieci niszczyli sobie zamki z piasku, a w starszych klasach prace na plastykę. Każdego dnia widywali się na korytarzu szkolnym, rzucali sobie piorunujące spojrzenia, a następnie rozchodzili się do swoich klas. Ich rodzice często byli wzywani...