Rozdział 14

119 10 0
                                    

— Delaney, skarbie, dlaczego nie jesz? — zapytała starsza kobieta o brązowych włosach.

Widziała, że nie może nic przełknąć, a jedyne co robiła to mordowała wzrokiem Christinę.
Podniosła wzrok na mamę Nicolasa i słabo sie uśmiechnęła, zapewniając, że nie jest głodna.
Dziewiętnastolatek spojrzał na nią wzrokiem, który kazał jej coś zjeść, jednak ta cicho westchnęła.

Cieszyła się, że ponownie spróbowali, jednak myśl, że nie jest już mu do niczego potrzeba, zabolała ją.
Czuła, jakby sama sobie wbiła milion małych szpileczek w serce i plecy.

Nicolas wstał i pochylił sie nad stołem, by zacząć mówić o tym, że musi coś zjeść.
— Nick.. zajmij się Christiną.. chyba jest zła.. — wyszeptała patrząc w jego błękitne, jasne oczy.
— Nie obchodzi mnie to, masz zjeść — mruknął jeszcze bardziej się przybliżając i składając całusa na jej policzku.

Pierwszy raz była taka czerwona ze wstydu, spuściła wzrok i nałożyła sobìe trochę jedzenia.
Blondynka złapała nastolatka za rękę, wrednie się uśmiechając.
Po godzinie Nicolas wstał, podziękował za obiad i zostawiając dziewczynę przy stole, podszedł do Delaney.
Popatrzyła na niego pytającym wzrokiem, ale wstała.
Bez słowa poszli na górę.

— Co ty robisz? A twoja dziewczyna? Chodzicie ze sobą? — zadała kilka pytań na raz.
Zamknął drzwi na klucz i przycisnął ją do ściany, układając jej dłonie nad jej głową.

— Nicolas! — podniosła głos, gdy poczuła jego wargi na swojej szyi.
Mimowolnie odchyliła głowę do góry, lubiła to, a on doskonale o tym wiedział.

Nie musi wiedzieć, że nie jestem z Christiną.. na dobre z nią skończyłem..

Zerknął na nią z lekkim uśmiechem.
— Nie bój się, nie zrobię nic bez twojej zgody.. — zapewnił, jednak nie to ją martwiło.
— My.. znaczy.. nie możemy, Nick.. — zagryzła wargę, spoglądając na młodego bruneta.
— Nie martw się nią, o niczym się nie dowie, jeżeli o to ci chodzi.. — wymamrotał, ale jak widać nie przekonało ją to.

Poprosiła, żeby się odsunął, zrobił to tak jak obiecał.
— A co z przyzwyczajeniem się? — zapytał delikatnie przygryzając wargę.
— Nicolas tak nie można, nie rozumiesz? Nie obchodzi mnie ten dotyk, może i nawet z tym mi nic nie pomoże, dalej się boję i to wszystko nic nie zmieni! Kochasz Christinę, nie rób rzeczy, których później będziesz żałował.. nie warto — delikatnie się uśmiechnęła, a potem przytuliła.

Nie mogę wiecznie myśleć o sobie.. koniec.. pora zacząć myśleć o innych i pierwszą osobą jest Nicolas, nie przyczynię się do zdrady, nie ma opcji.

Odwzajemnił uścisk, zagryzając wargę.
Może powinienem powiedzieć..?

— Nie chodzimy ze sobą.. — spojrzała na nią, gdy ta zmarszczyła brwi — spotkaliśmy się, zaproponowałem jej, że będzie udawać do końca wyjazdu moją dziewczynę, a ja jej zapłacę — westchnął cicho — nie chcę znowu wchodzić w to bagno..

Przełknęła ślinę, nie wiedząc co powiedzieć.
— A-ale mówiłeś, że ją kochasz.. byłeś z nią szczęśliwy.. — położyła dłoń na jego policzku, delikatnie gładziła do kciukiem.
— Byłem.. ale odkryłem nowe źródło szczęścia.. — szczerze uśmiechnął się do dziewczyny.
— Wiesz.. myślę, że niedługo się skończy i znajdziesz nowe.. jeszcze lepsze.. — posłała mu delikatny uśmiech.
Za dwanaście dni wyjeżdża, nie chce mu więcej przeszkadzać i woli, by o sobie zapomnieli.

W głębi duszy, gdzieś w środku, czuła, że właśnie tak powinna postąpić.
Odsunąć się gdzieś daleko i nie wychodzić..
Znali się o tylu lat, a zaledwie miesiąc się dogadują.. uważała, że nie tak powinny wyglądać ich znajomości..

— Mam nadzieję, że jak tylko tam przyjedziesz to poznasz masę znajomych, dziewczyn.. uda ci się kupić to mieszkanie i wszystko ci się ułoży.. — mówiła patrząc z uśmiechem na bruneta.
Nie mogła pokazać, że będzie tęsknić..
Nie mogła..

— A ty? Będziesz dzwonić? Przyjedziesz do mnie? — spytał młodej kobiety.
Zagryzła delikatnie wargę i złapała go za rękę.
Podniosła powoli na niego wzrok i zaczęła mówić spokojnym, opanowanym głosem.

— Nie będę ci już tam potrzebna.. myślę, że lepiej będzie, jeżeli skupimy się na sobie i.. — brunet uciszył dziewczynę czułym, nie naskakującym pocałunkiem.
Położył dłoń na jej policzku i przyciągnął do siebie.

— Nie mów już nic więcej.. — wymamrotał w jej wargi.
Spojrzała na niego, a następnie odwzajemniła pocałunek.

Oboje nie wiedzieli, dlaczego tak ciągnie ich do siebie, jednak nie zastanawiali się nad tym.
Nie chcieli o tym dłużej myśleć, oboje byli świadomi, że nic z tego nie wyjdzie.

Po kilku minutach brunetka odsunęła się od nastolatka z lekkim uśmiechem.
— Powinniśmy wracać.. — wyszeptała osiemnastolatka.

Westchnął ciężko i otworzył drzwi, a następnie wyszedł zaraz za dziewczyną.
Obydwoje popatrzyli na oburzonych rodziców i Christinę.
Byli źli, że tak nagle sobie wyszli.

Christina wstała i zbliżyła się do Nicolasa, położyła dłoń na jego karku, żeby po chwili go pocałować.
Delaney patrzyła na nich, siedziała już przy stole i słuchała jak jej mama coś do niej mówi.

Położył dłonie na jej talii i pogłębił pocałunek.

Zamierza lecieć na dwa fronty? Czy to tylko na pokaz.. albo ja daję się wykorzystywać..

   Minęły dwa dni od obiadu, nastolatkowie widzieli się zaledwie raz.
Do wyjazdu musiał udawać, że chodzi z Christiną, dlatego większość czasu spędzali razem.

Brunetka siedziała na balkonie razem z przyjacielem.
Wypuszczając powoli biały dym, spojrzała na niego, żeby cicho westchnąć.

— Przepraszam, że się nie odzywałem.. — mówił, bawiąc się sznurkiem od dresów.
— Będziesz jeździł do Nicolasa jak się wyprowadzi? — zaptała, a ten się zaśmiał.
— Lecę z nim.
Źrenice brunetki momentalnie się rozszerzyły.

Co robi?! I mi nic nie mówi?!

Będziecie razem mieszkać? — pytała dalej.
— Nie, Nick wynajmuje jakies mieszkanie, a ja w akademiku będę mieszkał — uśmiechnął się delikatnie.
Mimo, że było jej przykro, że tyle sie nie odzywał, wiedziała, że ciężko jej będzie bez niego.
Zgasiła papierosa, usiadła na jego kolanach i mocno się przytuliła.

Przymknęła oczy i zaciągnęła się intensywnym zapachem perfum blondyna.
— Jak twoja dziewczyna? Też leci?
— Za rok dopiero przyjedzie.. — westchnął cicho.
Pokiwała głową nic więcej nie mówiąc.
— A ciebie łączy coś z Nickiem? Słyszałem o was co nie co.. — uśmiechnął się, ale ta pokręciła głową na boki.
— Chodzi z Christiną, a my.. tylko zaczęliśmy ze sobą rozmawiać, nic wielkiego.. — jej kąciki ust lekko drgnęły ku górze.
— A to nie jest udawany związek, bo sama go wkopałaś?
— David.. ja wiem, że on ją kocha i mimo, że mówi, że nie chce z nią być to prawda jest zupełnie inna..
— A ja myślę, że wolałby teraz być z tobą, a nie z nią. Widziałem was kilka razy razem.. szczególnie nad jeziorem.. — odezwał się, a Delaney zmarszczyła brwi — jestem wszędzie, moja droga — zaśmiał się.

Wzruszyła ramionami z niewiedzy, nic już nie mogła zrobić.

Only be // ZAKOŃCZONE //Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz