Rozdział 15

133 12 0
                                    

   Minęły następne dwa dni, a brunetka nie odzywała się do Nicolasa, jakby czuła, że tak właśnie będzie lepiej.

Jak zwykle z papierosem w ręku przeszła obok domu, jeszcze kilka dni temu, kolegi.
Odwróciła się, gdy poczuła, że ktoś ją złapał za zgięcie w łokciu.

— Nick? Co ty chcesz, zostaw mnie — warknęła, a ten puścił ją.
Oznajmił jej, że muszą porozmawiać i nie może być tak, że go unika.

— Dzwoniłem do ciebie, ale nie odbierałaś.. pisałem i nie odpisałaś.. co się dzieje, Thurman? — zapytał.
Nie rozumiał, dlaczego tak się stało, a ich kontakt ponownie ograniczył się do minimum.
— Nicolas.. — westchnęła cicho.
— Nie, nie, nie, żaden Nicolas! — podniósł głos zbliżając się do dziewczyny — co zrobiłem?
— Nic.. za osiem dni wyjeżdżacie i napewno macie masę rzeczy do załatwienia.. — próbowała się wytłumaczyć, ale prychnął śmiechem, nie wierzył jej.
— Dzwoniłem do jasnej cholery! — krzyknął, a dziewczyna odskoczyła od niego nieco przestraszona.
Jej oddech gwałtownie przyśpieszył, klatka piersiowa podnosiła się w znacznie szybszym tempie niż na początku.
Przełknęła ślinę, chciała się uspokoić, ale drżące dłonie jeszcze bardziej jej to utrudniły.

Chciał złapać ją delikatnie za ręce i przeprosić za wybuch, ale nie pozwoliła mu się dotknąć.
— Delaney.. Delaney proszę cię.. — zagryzł wargę — to było przez emocje.. zrozum mnie, że nie chcę tracić z tobą kontaktu.. zależy mi na tobie..

Nic nie odpowiedziała, spuściła wzrok, żeby powoli odejść, jednak brunet nie chciał jej tak łatwo puścić.
Złapał ją za kark i przyciągnął do powolnego pocałunku.
Niepewnie położyła dłoń na jego policzku, jednak po chwili się odsunęła.

Spojrzał na nią, złapał za rękę, a następnie delikatnie się uśmiechnął.
— Lubię to, Del.. robisz to tak delikatnie.. zmysłowo.. nie na siłę.. — zaczął szeptać, patrząc jej w oczy — będzie mi ciężko bez ciebie, zołzo — zaśmiał się.
Dziewczyna dostrzegła jak jego oczy powoli się szklą, łzy tworzą powłokę, która niedługo miała się rozwalić.
— I mimo, że może już się nie zobaczymy to wiedz, że cię nie zapomnę.. nigdy..
Dokończył, a pojedyncza łza spłynęła po jego policzku.
Nie mogła na to patrzeć, wytarła łzę i przytuliła go.

— Spędźmy ostatni tydzień razem.. albo z Christiną.. jak wolisz.. — posłała mu szczery uśmiech.
— Nie myślmy teraz o niej.. to nie jest teraz ważne.. — wymamrotał w jej włosy, złożył czuły pocałunek na jej głowie.

Z jednej strony traktował ją jak siostrę, ale z drugiej takie zachowanie nie powinno mieć miejsca w rodzeństwie.
Lubił łamać zasady i była dla niego małą księżniczką z charakterem zołzy, jednak jak możnaby zauważyć, przy nim była inna, co naprawdę się mu to podobało.
Christina dziwką była i dziwką będzie, nienawidził jej za te wszystkie zdrady i to jak się zachowywała wobec niego.
Może zakochał się w niewłaściwej osobie?
W końcu uczymy się na błędach i dzięki temu mógł zrozumieć co jest w życiu ważne.
Potrzebował do tego odpowiedniej osoby, która z początku tylko stała z boku przez czternaście lat i pluła mu w twarz.
  Może właśnie to ta puszczalska miała mu uświadomić, że to nie seks jest najważniejszy, a uczucie między dwojgiem ludzi?
Może właśnie tak wszystko miało się potoczyć..
Żałował tylko, że wyjeżdża na tak długo okres czasu i nie jest powiedziane, że wróci.
Chciał wyjechać z tej dziury, ale myśl, że jej nie zobaczy, dobijała go jeszcze bardziej.

Zostawia rodzinę, wszystkich znajomych i tą jedną, która obróciła jego tok myślenia o sto sześćdziesiąt stopni.
Pożegnanie będzie najgorsze..

— Co chcesz zrobić na początek? — spytała z cichym śmiechem.
Widać, że była podekscytowana ostatnim tygodniem wakacji, który miała spędzić z chłopakiem, którego jeszcze miesiąc temu nienawidziła.

Only be // ZAKOŃCZONE //Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz