Brunetka około dziesiątej rano podniosła się. Jej oddech był nierówny, rozejrzała się po pokoju, a potem poczuła zimno dotykające jej ciało.
Zobaczyła, że jest prawie naga.
Przełknęła ślinę, nie pamiętała prawie nic z poprzedniego wieczoru, bała się, że wylądowała w łóżku z jakimś nieznajomym, jednak miejsce obok niej było puste.
Przejechała delikatnie dłonią po zimnej części łóżka, a następnie wstała, żeby się ubrać.— Mamo? Tato? — zapytała powoli schodząc na dół.
Zanim zeszła na dół ubrała się w zwykłe dresy i zrobiła poranną toaletę.
Wiedziała, że coś jest nie tak.
Chwyciła torebkę w której miała jeszcze telefon, włączyła telefon i zobaczyła wiadomość od rodziców, że będą dopiero za tydzień, bo wyjazd służbowy im się przedłuży.
Westchnęła cicho, odłożyła telefon i usiadła na blacie.
Chwyciła szklankę, nalała wody i wzięła tabletkę z górnej półki.Wprost nienawidziła, gdy urywały jej się filmy.
Nie pamiętała nic, nie była w stanie sobie czegokolwiek przypomnieć albo przychodziło to dopiero z czasem.Wyciągnęła paczkę papierosów, zapalniczkę z jednorożcem oraz telefon.
Wyszła na taras, usiadła na wiklinowym, czarnym krześle, nogi położyła na stole i zapaliła papierosa, którego już po chwili włożyła do ust.
"Był ktoś ze mną w domu? Albo no nie wiem, odprowadzał mnie ktoś?"
Brunetka wysłała sms'a do przyjaciela, jednak ten nie odpisywał.
Odsypiał imprezę, która akurat jemu się udała.Westchnęła ciężko, gdy pomyślała o Nicku, który przemknął przez jej obraz tamtego wieczoru.
Zagryzła wargę i z niechęcią wstukała w klawiaturę "Nicolas Halleway"
Zanim do niego napisała, wzięła cztery głębokie oddechy.
"Był ze mną ktoś wczoraj? Wychodził ze mną jakiś facet z klubu?"
Zapytała, a już po chwili otrzymała wiadomość.
"Nie, a nawet jeśli to co mnie to obchodzi? Może jakbyś przestała się puszczać i upijać się na każdej imprezie to byś wiedziała."Przeczytała wiadomość i pokiwała głową, jakby do swojego zrozumienia.
To był głupi pomysł..
Pomyślała, a następnie odłożyła telefon i skupiła się na papierosie.Po dłuższej chwili papieros wypadł z jej ręki, gdy dopadł ją suchy, dosyć głośny kaszel, który ustał kilka minut później.
Zgasiła papierosa, nabrała powietrza do płuc i weszła do domu.
Czuła się źle.. wiedziała jaka jest prawda, a musiała kłamać, by świat do końca jej nie zniszczył..Po jej delikatnej skórze zaczęły spływać słone łzy, przymknęła delikatnie oczy i powoli zsunęła się po ścianie, która była w salonie.
Zaczerwienił jej się nos, który już po chwili był zatkany.. policzki zrobiły się ciemno-różowe, a białka całe czerwone.Płakała.. może próbowała okłamać samą siebie, że taka nie jest?
Może właśnie taka jest.. puszczalska.. nie zasługująca na miłość.. pragnąca zbyt wiele?
Może powinna to zaakceptować jaka jest i przestać zmienić prawdę?Schowała twarz w zgiętych nogach, chciała na chwilę zniknąć..
Podniosła ją, gdy usłyszała pukanie do drzwi.
— Jeżeli to ty, Nick to wynoś się stąd! Nie chcę cię tutaj widzieć! — krzyczała, a do domu wszedł blondyn z pytającą miną.
— Co ci do jasnej cholery powiedział? Zabiję go.. — spytał, a następnie ukleknął przy dziewczynie.Mocno utwierdziła swoje zęby na dolnej wardze, a następnie wytarła łzy.
— Nic, zupełnie nic. — odezwała się stanowczym, jednak nadal łamiącym się głosem.
CZYTASZ
Only be // ZAKOŃCZONE //
RomanceJako dzieci niszczyli sobie zamki z piasku, a w starszych klasach prace na plastykę. Każdego dnia widywali się na korytarzu szkolnym, rzucali sobie piorunujące spojrzenia, a następnie rozchodzili się do swoich klas. Ich rodzice często byli wzywani...