Rozdział 33

94 9 1
                                    

Z samego rana byli już na lotnisku.
Brunet stanął orzed dziewczyną, położył dłonie na jej policzkach i spojrzał gleboko w oczy.
— Znalazłem pracę, możesz zamieszkać ze mną.. — wyszeptał, a dziewczyna delikatnie się do niego uśmiechnęła.
— Porozmawiam z rodzicami, a na razie korzystaj po prostu z życia — powiedziała, pocałowała go, a następnie złapała rączkę od walizki.
— Zaufaj mi.. proszę.. — powiedział cicho.
Dziewczyna złapała go za rękę i szczerze się uśmiechnęła.
— Ufam ci, Nicolas.. ufam.. — zapewniła go, a następnie poszła oddać walizkę.

Uśmiechnął się i wytarł pojedynczą łzę, która poleciała mu po policzku.
Cieszył się, że wszystko się ułożyło, a oni w końcu będą razem.

Wrócił do domu, od razu zaczął się szykować na uczelnię,by zaraz potem iść do pracy.
Cóż, miał pracować w kawiarnii jako kelner, zawsze coś, nie zamierzał narzekać.

W miasteczku...

W progu drzwi od razu przywitali ją stęsknieni rodzice.
Zaczęli wypytywać o Nicolasa oraz o jego reakcję na ciąże.
Szczerze powiedziała, że z początku nie był zadowolony, zresztą jak ona sama, jednak potem powiedział, że nie zostawi jej.
Nie mówiła nic o wspólnym zamieszkaniu.
Miała wiele wątpliwości, obaw, że będzie ją zdradzał albo za kilka miesięcy zostawi ją, mimo tego co mówił.
Jednak myśl, że mogłaby widzieć się i spędzać czas z Nicolasem ot tak, skłaniała ją do zgodzenia się.

— Córeczko.. wiesz, że to jest daleko, prawda? Niewiadomo jak to wszystko się potoczy.. zmienił się, ale czy tak całkowicie? — powiedziała matka dziewczyny, leżały w salonie i rozmawiały.
Brunetka mimo wszystko chciała szczerze porozmawiać o całej tej sytuacji.
— Tak, mamo, ale jest ojcem dziecka.. robiliśmy nawet test DNA.. znalazł pracę, ma mieszkanie i studiuje.. — powiedziała Del, a następnie cicho westchnęła.
— Dalej imprezuje, ciocia mówiła, że często pije. To nie materiał na ojca — popatrzyła na córkę i uniosła jedną brew.
— A tata czasami nie miał problemu z alkoholem? Ile razy płakałaś po nocach, bo tracił wszystkie pieniądze na to, hm? Myślisz, że nie pamiętam, bo to było prawie dwanaście lat temu? Tych krzyków, kłótni.. — podniosła się delikatnie i spojrzała na matkę.
Kobieta spuściła wzrok i przełknęła ślinę.
— Nie skreślaj od razu Nicolasa.. jest młody, korzysta z życia po prostu.. — przytuliła się do mamy — przepraszam, że wrócilam do tego.. tata się zmienił.. — wyszeptała, a kobieta odwzajemniła uścisk.
— Będziesz przyjeżdżać? Chciałabym zobaczyć swojego wnuka.. — uśmiechnęła się — a szkołę skończysz po porodzie.. niedługo nie będziesz mogła się na niczym skupić, a co dopiero na nauce — zaśmiała się.
— Oj no mamo.. oczywiście, że będę przyjeżdżać.. dzwonić, wysyłać ci zdjęcia. Wszystko będzie dobrze, obiecuję — kąciki obu kobiet poszły ku górze.
Młodsza z nich pocałowała drugą w policzek i pobiegła na górę, by zadzwonić do swojego chłopaka.
Łzy szczęścia zlatywały jej po policzkach.
Mimo tego, że była w ciąży i miała zostać mamą, miała przy sobie osoby, które ją wspierały, nie zostawiły jej w tak trudnej sytuacji.
— Nick! Rób miejsce w półkach, jak załatwię sprawy ze szkołąto przyjadę.. będziemy wszyscy razem.. — zagryzła wargę z uśmiechem.
Pociągnęła nosem, a następnie wytarła policzki.
— Płaczesz, Delaney? — zapytał, ale tylko się zaśmiała.
— Ze szczęścia, głupku. Moi rodzice powiedzieli, że nam pomogą w razie, gdyby była taka potrzeba..
— Ouh no to świetnie..

Rozmawiali tak jeszcze dobrą godzinę.
Nie mogli się sobą nacieszyć.
Obydwoje nie mogli się doczekać przyjazdu i wspólnego zamieszkania.
Kto, by się spodziewał, że kiedyś będą razem, a tymbardziej, że będą mieli małego szkraba.
Raczej nikt.

Only be // ZAKOŃCZONE //Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz