Nadszedł dzień wyjazdu Nicolasa, dzień pożegnania i rozstania, prawdopodobnie na dobre.
Obydwoje wiedzieli, że to koniec.Około siódmej rano brunet czekał już z walizkami na lotnisku.
Żegnał się z rodziną, przyjaciółmi i rodzicami młodej Delaney, której jeszcze nie było.
— Synku.. bądź grzeczny, dobrze? — poprosiła matka, trzymając go za policzki.
Zaśmiał się i skinął głową na znak, że taki właśnie będzie.
Doskonale wiedział, że to się nie stanie, ale nie chciał, by jego mama się martwiła.
— Dobrze, mamuś.. a gdzie Delaney? — spytał, marszcząc brwi i rozglądając się po lotnisku.Ojciec dziewczyny głośno westchnął.
— Powiedziała, że nie przyjdzie.. — chłopak spojrzał na starszego mężczyznę, a następnie zacisnął wargi w wąską linię.
Spuścił wzrok i pokiwał głową.
Przytulił ostatni raz matkę i ojca, a następnie złapał w dłoń rączkę walizki.Ze słabym uśmiechem odwrócił się i ruszył w stronę miejsca odprawy.
Było mu przykro, że nie dotrzymała słowa, zostawiła go na lodzie.. wykorzystała.— Nick.. — odezwał się spokojny, jak zwykle cichy głos.
Gwałtownie się odwrócił i z uśmiechem popatrzył na Delaney, która stała w delikatnej, powiewnej sukience z kwiatami.
Szybkim krokiem podszedł do niej i ją przytulił.
— Myślałem, że nie przyjdziesz.. — powiedział, całując ją w czoło.
— Obiecałam ci przecież — podniosła głowę z uśmiechem.
Po jego policzku spłynęła pojedyncza łza.Już po chwili jego wargi przywarły do jej ust, jeździł kciukiem po jej prawym policzku i stopniowo pogłębiał pocałunek.
Dziewczyna odwzajemniała gesty Nicolasa, jednak po chwili musiała się odsunąć.— Idź na samolot, bo ci odleci — powiedziała, patrząc na niego z uśmiechem.
Pokręcił głową na boki z zaszklonymi oczami.
— Nick, idź.. zadzwoń do mnie jak dolecisz — odezwała się z uśmiechem, ponownie go pocałowała, a następnie nieco popchnęła w stronę odprawy.Odchodząc spojrzał na nią, a następnie przełknął ślinę.
I tak, razem z Davidem, odlecieli, by zasmakować studenckiego życia.
Żaden z nich nie był pewny czy jeszcze tutaj wrócą, chcieli w końcu wynieść się z tego małego miasteczka w którym mieszkali od lat.
Byli pewni, że w wielkim mieście będzie lepiej, będą mieliwięcej możliwości i klubów do balowania w piątkowy wieczór.
Jedyne czego będzie im brakować to osiemnastolatniej Delaney Thurman, dzięki której dzień stawał się lepszy i zabawniejszy.
David żałował, że tak się z nią pokłócił, w końcu przyjaźnili się od małego.
Nick natomiast pokochał dziewczynę i nie chciał jej zostawiać.
Wiedział, że zastąpi go inny chłopak, a ona sama o nim zapomni i będzie dla niej jedynie wspomnieniem.Mimo uczucia jakim ją darzył, nie chciał jej hamować i dusić w związku na odległość.
Był świadomy, że byłoby to ciężkie dla nich aż w końcu wszystko, by prysło, zepsuło się.
Postanowił więc, że będzie się odzywał do młodej kobiety, ale nie będzie z nią.Gdzieś w głębi duszy miał nadzieję, że przyjedzie niedługo i ją zobaczy.
Gdy Nicolas dał jej znać, że czeka już, by wejść na samolot, wytarła łzy i przytuliła się do klatki piersiowej ojca.
Głaskał ją po plecach i włosach, nienawidził, gdy płakała.
— Wróci, tylko nie płacz — powiedział cicho, starał się uspokoić córkę.
Pokręciła głową na boki, jakby wiedziała, że wcale tak nie będzie.
— To jest jego nowe życie, tato.. — odsunęła się i razem z rodzicami poszla do samochodu.Usiadła wygodnie na swoim łóżku i włączyła galerię, by powspominać ich wspólne chwile.
Patrzyła tylko na jedno zdjęcie, które mieli razem.
Nie tracili czasu na zdjęcia tylko korzystali z chwili.
CZYTASZ
Only be // ZAKOŃCZONE //
RomanceJako dzieci niszczyli sobie zamki z piasku, a w starszych klasach prace na plastykę. Każdego dnia widywali się na korytarzu szkolnym, rzucali sobie piorunujące spojrzenia, a następnie rozchodzili się do swoich klas. Ich rodzice często byli wzywani...