Kiedy tylko przekroczył próg szkoły, poczuł jak jego dobry humor znika niemalże natychmiastowo. Wcale nie miał ochoty tam przychodzić. Nie chciało mu się siedzieć ani na lekcjach ani obok Seungmina, który po ich kłótni zachowywał się, jakby Jisung wcale nie istniał. Han już kilka razy chciał to nawet przerwać i się z nim pogodzić, ale wtedy uświadamiał sobie, że jest to bez sensu. Mimo, że do tej pory pokłócili się zaledwie parę razy, to on zawsze był tym, który pierwszy wyciągał rękę. Han z każdym kolejnym dniem coraz bardziej uświadamiał się w fakcie, że wyłącznie jemu zależy na tej przyjaźni. Jisung wiedział, że Seungmin jest inny i nie łatwo przechodzi mu przez usta słowo "Przepraszam" ale mimo wszystko liczył na to, że pogodzą się już dawno temu. Odłożył do szafki swoją kurtkę i ruszył powolnym krokiem w stronę sali. Gdy był już prawie na miejscu natknął się na Jangmi.
- Jisung, jak tam? - spytała.
- Średnio, najchętniej wróciłbym do domu - odpowiedział zgodnie z prawdą.
- To przez Seungmina, prawda? - Han westchnął cicho na to pytanie.
- Tak. Boli mnie myśl, że dla niego ta przyjaźń nigdy nie była ważna.
- Dlaczego tak uważasz?
- Bo zawsze jak coś się dzieję to ja wychodzę z inicjatywą. Odnoszę wrażenie, że mu wcale nie zależy. Pierwszy raz to ja się na niego obraziłem, a on nawet nie potrafi przyznać się do błędu.
- Może daj mu czas?
- Minął ponad tydzień, a on ani razu nawet nie spojrzał się w moją stronę.
- To, że nie patrzy nie znaczy, że o tym nie myśli - stwierdziła dziewczyna - Uważam, że on po prostu nie wie, jak ma się do ciebie odezwać.
Jisung nic jej na to nie odpowiedział, po prostu zaczął wpatrywać się w podłogę. Dziewczyna nie mogąc dłużej patrzeć na stan w jakim znajdował się Jisung, złapała go za rękę i zaczęła ciągnąć w jakimś kierunku.
- Jangmi, gdzie ty mnie ciągniesz? Zaraz zaczyna mi się lekcja.
- Mi też, ale to nie jest teraz ważne - powiedziała i zaciągnęła Jisunga na tyły szkoły.
Gdy stanęli w miejscu brunetka puściła chłopaka, a on zawiesił ręce na klatce piersiowej, patrząc się na nią.
- Po co mnie tu zaciągnęłaś? Jest strasznie zimno.
- Oj nie narzekaj już tak i po prostu się odwróć.
Han odwrócił się i zobaczył przed sobą Seungmina. Był zdziwiony jego obecnością tutaj, dlatego też spojrzał się jeszcze na chwilę za siebie, żeby zapytać się dziewczyny o co chodzi, jednak jej już nie było.
- Jisung chcę cię za wszystko przeprosić - zaczął i zrobił kilka kroków w przód, stając tuż przed nim - Wiem, że bardzo zawiodłem jako przyjaciel - przyznał - Przez te dni miałem naprawdę dużo czasu, żeby wszystko sobie przemyśleć i poukładać. Przepraszam, że zwlekałem z tym tak długo, przez co nie pojawiłem się na twoim występie. Czuję się okropnie z tym, że nie było mnie tam wtedy, żeby cię wspierać. Mogę się tylko domyślać jak się wtedy czułeś. Jisung przepraszam cię za wszystko co chociażby w najmniejszym stopniu cię uraziło. Jesteś dla mnie naprawdę ważny i nie chcę rezygnować z naszej przyjaźni.
- Ja też nie chcę - powiedział i przytulił się do Kima - Nawet nie wiesz, jak bardzo mi ulżyło. Myślałem, że już ci nie zależy na naszej przyjaźni.
- Byłeś głupi, myśląc w ten sposób - odsunęli się od siebie.
- Seungmin, jeśli chodzi o Minho to...
CZYTASZ
𝐴𝑠 𝑙𝑜𝑛𝑔 𝑎𝑠 𝑦𝑜𝑢 𝑙𝑜𝑣𝑒 𝑚𝑒 || 𝑚𝑖𝑛𝑠𝑢𝑛𝑔
FanfictionGdzie pijany nieznajomy chłopak pojawia się w ogródku Jisunga, a ten stara się go stamtąd przegonić.