Pierwszą czynnością, którą wykonał od razu po wejściu do swojego pokoju, było wybranie numeru do swojego przyjaciela. Chciał mu opowiedzieć o przebiegu całego spotkania, niestety ten jak na złość od niego nie odbierał. Po kilku próbach dodzwonienia się do niego, wzruszył tylko ramionami i zostawił swój telefon na łóżku. Podszedł do szafy, wyjął z niej bieliznę, a następnie zgarnął jeszcze z krzesła swoją piżamę, idąc prosto do łazienki wziąć prysznic.
Zamknął drzwi od łazienki i zdjął z siebie ubrania, wchodząc do kabiny prysznicowej. Ciepła woda pomogła mu się zrelaksować, powodując tym samym, że nie chciało mu się stamtąd wychodzić. Stał bezczynnie jeszcze przez krótką chwilę, gdy w końcu postanowił wyjść. Ubrany i odświeżony opuścił łazienkę, wracając do swojego pokoju. Kiedy tylko zamknął za sobą drzwi od pokoju ponownie usiadł na łóżku i wziął do ręki swój telefon. Gdy ekran tylko mu się zaświecił zobaczył, że ma kilka nieodebranych połączeń od Seungmina, dlatego też nie tracąc ani chwili, wybrał do niego numer. Po paru sygnałach Jisung myślał, że Kim znowu od niego nie odbierze, jednak w końcu usłyszał po drugiej stronie głos swojego przyjaciela.
- Zanim zdążysz powiedzieć cokolwiek chcę żebyś wiedział, że nie odbierałem od ciebie, gdyż miałem bardzo ważny powód - tłumaczył się Seungmin.
- Jaki?
- Mama wyciągnęła mnie na zakupy.
- No tak, mogłem się spodziewać. Ona zawsze wyciąga cię na zakupy.
- No dobra nieistotne, lepiej opowiedz co i jak.
- Wszystkich poszło okey. Minho stwierdził, że nie pomylił się co do mnie i występ odbędzie się już w przyszły weekend. Powiedział, że chcą najpierw dobrze mnie zareklamować, żeby na występ przyszło więcej ludzi. Nikt nie wie kim jestem, dlatego w pełni się zgadzam z tym, co powiedział.
- A wiesz już na którą godzinę?
- To jest jeszcze do ustalenia.
- A powiedziałaś coś na temat tego, ile na tym zarobisz?
- Nie chcę brać za to pieniędzy. Chcę wystąpić, żeby udowodnić sobie, że to co robię jest wystarczająco dobre, żeby pokazać to innym.
- Decyzja należy do ciebie, ale ja na twoim...
- Tak Seungmin, wiem, co chcesz mi powiedzieć - wciął mu się w zdanie Jisung - Nie wezmę za to pieniędzy i koniec.
- Dobra, rozumiem.
Nastąpiła między nimi chwilowa cisza, gdy Seungmin postanowił ją w końcu przerwać.
- Wiem, że jestem nieco wścibski - zaczął - ale dobrze dogadujesz się z Minho?
- Tak, mam z nim naprawdę dobry kontakt, a czemu pytasz? - spytał, kładąc się na swoim łóżku.
- Tak sobie.
- Seungmin, ty nigdy nie pytasz o takie rzeczy bez powodu, mów o co chodzi.
- Dowiedziałem się, że jest gejem.
Jisung był nieco zaskoczony tą informacją, ale przecież nie była to jego sprawa.
- No i co z tego? - spytał, nie rozumiejąc dlaczego Seungmin go o tym informuje.
- Nie obchodzi cię to?
- To nie jest moja sprawa - stwierdził - Twoja zresztą też nie.
- Nie boisz się, że może się w tobie zakochać?
Jisung podniósł się do siadu.
- Słuchaj to, że ktoś jest innej orientacji niż ta przypisana nam przez społeczeństwo nie oznacza od razu, że zakochuje się w każdym napotkanym chłopaku. Poza tym nie wydaje mi się, żeby Minho był we mnie zakochany, chyba bym to zauważył.
- A gdyby jednak był? - Han nie wiedział, jak ma mu na to odpowiedzieć, więc nie odzywał się wcale - Jak byś zareagował na taką informację? - Seungmin nie ustępował.
- To nie powinno cię interesować - był coraz bardziej poddenerwowany zachowaniem Kima - Dlaczego zadajesz mi takie głupie pytania i tworzysz jakieś bezsensowne spekulacje?
Seungmin nic nie mówił, dlatego Han postanowił jeszcze dodać.
- Jesteś strasznie zacofany Seungmin. Nie znałem cię od takiej strony - przyznał z zawodem - Jeśli zmądrzejesz, to pogadamy - powiedział i się rozłączył.
Jisung rzucił telefon obok siebie i przez długi okres czasu, wpatrywał się po prostu przed siebie. Po tej rozmowie, jego dobry humor natychmiast poszedł w niepamięć. Był strasznie zły na Seungmina. Zachował się okropnie, przecież fakt, że Minho jest gejem niczego nie zmienia. Kim sam mówił, że Minho jest w porządku, czy teraz, kiedy dowiedział się jakiej jest orientacji, zaczął uważać inaczej? Teraz był weekend i miał wolne, ale kiedy w poniedziałek pójdzie do szkoły, nie miał najmniejszego zamiaru rozmawiać z Seungminem.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
W poniedziałek Jisung wcale nie musiał unikać Seungmina, gdyż ten wcale nie pojawił się w szkole. Han mimo, że był na niego zły, chciał wiedzieć, dlaczego nie przyszedł. Kilka razy przyłapywał się na tym, że chciał do niego napisać. Jisung umiał naprawdę długo się gniewać, ale ta zasada nie dotyczyła Seungmina. Han przez całe siedem lat ich przyjaźni, pokłócił się z nim tylko dwa razy, co przydarzyło się naprawdę dawno temu. Kim jest zdecydowanie jedną z najbliższych mu osób i bolała go ta kłótnia, ale nie zamierzał wyciągnąć do niego pierwszy ręki.
Zachowanie Seungmina naprawdę mu się nie podobało. Jisung obrażając się na niego ma na celu nakłonić go do przemyśleń. Chciał, żeby Kim zmienił swoje nastawienie zarówno do osób homoseksualnych jak i do niego. Nie podobało mu się to, że próbuje on ingerować w jego życie. Han czuł się dziwnie bez Seungmina obok, ale nie mógł się złamać i napisać do niego pierwszy. Przez cały dzień miał z kim rozmawiać i żartować, ale to nie było to samo. Mimo wszystko, czuł się przygnębiony i osamotniony. Jisung wrócił do domu w nie najlepszym humorze. Kiedy zdjął z siebie kurtkę i oparł się o ścianę, chcąc zdjąć ze swoich nóg buty, w korytarzu pojawiła się jego mama. Kobieta szybko zauważyła, że coś jest nie tak i jej syn jest jakiś przygnębiony.
- Jak ci minął dzień? - zapytała.
Jisung zdjął ze swoich nóg buty i wyminął swoją mamę, nie odzywając się do niej ani słowem. Wszedł do swojego pokoju i zamknął za sobą drzwi. Han wziął do swoich rąk gitarę i usiadł na łóżku. Granie zawsze pomagało mu się uspokoić i rozładować nieco emocje. Miał nadzieję, że tym razem będzie tak samo.