Rozdział 17

1.6K 136 61
                                    

Jisung od razu po skończonych lekcjach, udał się prosto do swojego domu. Zdążył wziąć prysznic i odrobić lekcje, ale tak długo wyczekiwanego przez niego telefonu nadal nie było. Westchnął zrezygnowany i opadł na łóżko. Dlaczego Minho każe mu tak długo czekać? Jisung zaczął już nawet myśleć, że Lee zdążył zapomnieć, że byli na dzisiaj umówieni. Jednak mógł napisać do niego dzisiaj, a nie wtedy w kawiarni i wyjść. Co prawda, teraz również może do niego napisać, ale nie chce się mu narzucać. Leżał tak przez dłuższą chwilę, wpatrując się w swoją gitarę, gdy w końcu zerwał się z łóżka i chwycił do rąk swój telefon. Wszedł w wiadomości z Minho i patrzył się na wiadomość, którą wysłał do niego poprzedniego dnia. W głowie zaczął już układać, co ma zamiar mu napisać, gdy telefon w jego rękach niespodziewanie zawibrował, a on przeniósł wzrok na treść wiadomości.

"Hannie, przepraszam, że piszę do ciebie dopiero teraz, ale załatwiałem coś naprawdę ważnego. Spotkajmy się za pół godziny pod kawiarnią, przyjadę po ciebie samochodem"

Gdy przeczytał już całego smsa, jego wzrok automatycznie wrócił do słowa Hannie, które znajdowało się na samym początku wiadomości. Dlaczego Lee go tak nazwał? A co najważniejsze kto mu na to pozwolił, bo na pewno nie on. Han początkowo nie miał w planach odpisywać mu na tego smsa, ale musiał to sobie z nim jak najszybciej wyjaśnić, dlatego wystukał tylko krótkie.

"Dlaczego Hannie?" - napisał, a po chwili dodał - "Lepiej odpisz mi szybko, zanim zdążysz wsiąść za kółko"

Ledwo zdążył wysłać wiadomość, a już dostał na nią odpowiedź.

"Ponieważ tak jest ładnie. Proszę nie pisz już do mnie, muszę skupić się na drodze"

"Nawet tak sobie nie żartuj. To nie jest zabawne"

"Nie żartuję, jestem już za kółkiem. Rodzice kazali mi zajechać do sklepu po kilka rzeczy"

"Jesteś strasznie nieodpowiedzialny, pisząc ze mną w tym momencie "

"Może i jestem, ale nie wydaję mi się żebym miał tego żałować"

Jisung pokręcił głową ze zrezygnowaniem i postanowił więcej nie pisać do tego skrajnie nieodpowiedzialnego człowieka, nie chcąc być przyczyną wypadku. Chłopak wstał z łóżka i zacząć szykować się do wyjścia. Wsadził swoją gitarę do pokrowca, a zeszyt schował do plecaka. Zszedł z wszystkim na dół do korytarza i zaczął ubierać kurtkę i buty, a gdy chciał już otworzyć drzwi i wyjść, przerwał mu głos rodzicielki, która stanęła za nim.

  - Jisung, gdzie wychodzisz? - spytała, a chłopak odwrócił się w jej stronę - I po co zabierasz ze sobą gitarę?

  - Idę do Jangmi - powiedział bez chwili zawahania - Ostatnio pochwaliłem się jej, że napisałem nową piosenkę - oznajmił - Bardzo chciała, żebym jej ją zagrał.

  - Skoro tak to idź. Nie będę cię zatrzymywać. Powiedz mi tylko później czy jej się spodobała.

  - Jasne mamo - odpowiedział i chwycił za klamkę, otwierając drzwi - Wrócę za kilka godzin, nie czekaj na mnie z obiadem.

  - W porządku.

Han wyszedł, a gdy kobieta zamknęła za nim drzwi, westchnął cicho. Nie chciał okłamywać swojej mamy, ale gdyby powiedział, że idzie do kolegi, od razu zaczęłaby zadawać mu mnóstwo pytań, a tego chciał uniknąć. Spieszyło mu się, dlatego stwierdził, że opcja oklamania jej będzie najlepsza.

Kiedy dotarł na miejsce, był naprawdę zmęczony. Szedł przez całą drogę dość szybkim krokiem, nie chcąc wyjść na spóźnialskiego. Niestety, mimo trudu nie udało mu się dojść na czas, gdyż gitara skutecznie go spowalniała. Kiedy pojawił się na miejscu, auto Minho stało już zaparkowane po przeciwnej stronie kawiarni. Jisung przeszedł przez ulicę i otworzył sobie drzwi samochodu.

𝐴𝑠 𝑙𝑜𝑛𝑔 𝑎𝑠 𝑦𝑜𝑢 𝑙𝑜𝑣𝑒 𝑚𝑒 || 𝑚𝑖𝑛𝑠𝑢𝑛𝑔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz