Rozdział 27

1.5K 146 82
                                    

Przez cały dzień chodził podekscytowany. Był naprawdę ciekaw, co takiego wymyślił Minho i jak zareaguje na jego nowy kolor włosów. Wiedział, że może spodziewać się po chłopaku dosłownie wszystkiego. Od ich wczorajszej rozmowy, Lee nie dawał mu żadnego znaku życia, a Jisung wyczekiwał tylko wiadomości bądź telefonu, w którym starszy poinformuje go o godzinie i miejscu spotkania. Han nie był typem człowieka cierpliwego i spokojnego. Charakteryzowała go raczej porywczość i impulsywność, co z pewnością zdążyło zaobserwować już całkiem wiele osób z jego bliskiego otoczenia. Jisung naprawdę nie lubił tych cech, ale z drugiej strony gdyby nie one prawdopodobnie nie byłby teraz w związku z Minho. Z perspektywy czasu, naprawdę cieszy się, że zareagował właśnie w taki, a nie inny sposób, gdy został oblany przez niego kawą tamtego feralnego dnia.

Siedział właśnie na lekcji chemii i ze znużeniem obserwował jak kobieta zapisuje pustą tablicę kredą. Od czasu do czasu towarzyszył tej czynności bardzo nieprzyjemny dźwięk, przez który u wielu osób pojawiły się ciarki. Han siedział tam jednak zupełnie niewzruszony. Gdy skończył pisać notatkę, a nauczycielka zaczęła tłumaczyć, westchnął ciężko i oparł się o krzesło, krzyżując ręce na piersi. Przeniósł swój wzrok z kobiety i spojrzał się na zegar, wiszący nad drzwiami. Wywrócił tylko oczami, kiedy zrozumiał, że do końca lekcji pozostało jeszcze piętnaście minut. Nie miał ochoty słuchać nauczycielki, dlatego zaczął spoglądać przez okno na zachodzące słońce. Zapewne w ten oto produktywny sposób spędziłby resztę lekcji, gdyby nie poczuł wibracji w swojej kieszeni. Sięgnął po telefon i wyjął go, zerkając czy kobieta patrzy się w jego stronę. Gdy nauczycielka zwróciła się w stronę tablicy i zaczęła pisać, on nie tracąc ani chwili, odblokował swój telefon i odczytał wiadomość.

"O dziewiętnastej w miejscu do którego zawsze cię odwożę"

"Dobrze wiedzieć, a chciałbyś może poinformować mnie, gdzie pojedziemy? "

"Hannie, nie powinno zdradzać się niespodzianek" - odczytał, po czym wypuścił powietrze nosem. Kątem oka zerknął jeszcze na Seungmina, który z zaangażowaniem słuchał słów nauczycielki i z powrotem spojrzał się na ekran.

"Chciałbym tylko dowiedzieć się czy masz lęk wysokości" - przeczytał i zmarszczył brwi w zdziwieniu.

"Co on znowu wymyślił?" - pomyślał.

"Nie, nie mam" - odpisał.

"To dobrze"

- Han Jisung, myślisz, że nie widzę, jak piszesz wiadomości pod ławką? - chłopak szybko wsadził swój telefon do kieszeni i spojrzał się na nauczycielkę.

- Przepraszam już nie bę - w tamtym momencie zadzwonił dzwonek, ratując go przed tłumaczeniem się kobiecie.

Wszyscy uczniowie zerwali się z miejsc i z niebywałą prędkością spakowali się, opuszczając w pośpiechu salę. Wszyscy spieszyli się na autobus, który za chwilę odjeżdżał spod szkoły. Seungminowi tak jak jemu nigdzie się nie spieszyło, ponieważ tego dnia przyjeżdżała po niego mama. Razem spokojnym krokiem skierowali się w stronę szafek. Po zabraniu z niej swoich kurtek, oboje zaczęli iść w stronę wyjścia ze szkoły. Mieli już wychodzić, gdy Jisung zauważył siedzącą samotnie na ławce Jangmi, wgapioną w swój telefon.

- To do jutra - pożegnał się z Seungminem i podszedł do brunetki, siadając obok.

- Ile masz jeszcze lekcji? - zapytał się dziewczyny.

- Dwie - odpowiedziała i zgasiła ekran swojego telefonu, przenosząc wzrok na Jisunga.

- O masz nowy kolor włosów - zauważyła - naprawdę ci pasuje.

𝐴𝑠 𝑙𝑜𝑛𝑔 𝑎𝑠 𝑦𝑜𝑢 𝑙𝑜𝑣𝑒 𝑚𝑒 || 𝑚𝑖𝑛𝑠𝑢𝑛𝑔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz