Rozdział 30

1.2K 126 197
                                    

Gdy tylko przekroczył próg domu, na korytarzu zastał podpierającą się o ścianę rodzicielkę. I nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie trzymała ona w dłoni lekko już wyschniętej róży, którą dostał parę dni temu od Minho. Wiedział, że nie może zwiastować to nic dobrego. Odłożył pokrowiec z gitarą na podłogę i odwiesił kurtkę na wieszak, wyczekując ze niecierpliwieniem, co chce powiedzieć kobieta. Obserwował ją nie odzywając się, a gdy ta w końcu ruszyła w jego stronę, niemalże natychmiastowo spuścił wzrok.

- Wszystko już wiem - usłyszał i z niepokojem spojrzał się na nią.

- Wszystko, to znaczy?

- Wystarczająco dużo, żebym mogła czuć się tobą zawiedziona. Myślałam, że jesteś normalny, nigdy nie podejrzewałabym cię o bycie gejem - Jisung po usłyszeniu tego natychmiast pobladł. W pierwszej chwili myślał nawet, że się przesłyszał, jednakże wszystko było realne. Naprawdę się dowiedziała i rzeczywiście w tym momencie działo się to, czego tak bardzo chciał uniknąć - Sądziłam, że wychowaliśmy cię lepiej - powiedziała, a on stał, nie potrafiąc wydobyć z siebie ani słowa - Nie dość, że zacząłeś mnie okłamywać to jeszcze robisz to dla jakiegoś nic nie wartego chłopaka.

- Nie znasz go, więc jak możesz tak o nim mówić?! - wyrzucił z siebie, nie potrafiąc słuchać sposobu w jaki wypowiadała się ona na temat Minho.

- Han Jisung, jak śmiesz podnosić na mnie głos?!

- Nie pozwolę, żebyś mówiła o nim w taki sposób! A już szczególnie nie wtedy, gdy nie zamieniłaś z nim nawet słowa.

- Wcale nie muszę go poznawać, żeby wiedzieć jaki ma na ciebie wpływ - stwierdziła - Wracasz do domu w środku tygodnia po dwudziestej czwartej. To chyba o czymś świadczy.

- A pomyślałaś może o tym, że to nie on ma na mnie zły wpływ, tylko sam postanowiłem cię okłamywać w obawie, że zareagujesz dokładnie w taki, a nie inny sposób?

- A ty pomyslałeś może o tym, żeby przestać w końcu błaznować i znaleźć sobie jakąś ładną i mądrą dziewczynę? Naprawdę chcesz przynieść wstyd rodzinie i być wynaturzeniem wytykanym palcami na ulicy przez innych? - spytała kobieta, a gdy widziała, że Han nic nie zamierza mówić, dodała jeszcze - Zastanow się - powiedziała i rzuciła różą o podłogę, zostawiając go samego.

W tamtym momencie Jisung pękł. Nie był w stanie powstrzymać łez cisnących mu się do oczu. Słowa wypowiedziane przez jego własną matkę zraniły go zbyt mocno. Jak w ogóle mógł liczyć na to, że po dowiedzeniu się prawdy zaakceptuje to jaki jest i będzie go wspierać w tym i tak już nietolerancyjnym społeczeństwie? Han podniósł z ziemi kwiat i ruszył w stronę swojego pokoju.

Gdy już się w nim znalazł, rzucił się na swoje łóżko i położył się na plecach, wpatrując się w sufit. Nie szczędził sobie łez i przemyśleń. Zastanawiał się skąd kobieta mogła się dowiedzieć. Przecież jedyną osobą, która wiedziała o jego związku była Jangmi.

"Jak mogła mi to zrobić?"

Pod wpływem emocji, wyjął z kieszeni telefon i wybrał numer do dziewczyny. Czekał kilka sygnałów, gdy w końcu usłyszał głos po drugiej stronie słuchawki.

- Halo?

- Dlaczegomi to zrobiłaś? - spytał nieco przyciszonym przez łzy głosem.

- Jisung, ty płaczesz?

- Nie udawaj, że cię to obchodzi!

- Co się stało? - spytała zaniepokojona.

- Dlaczego wciąż udajesz zmartwioną, co? Po co to robisz? Dobrze wiem, że to ty jej o wszystkim powiedziałaś!

𝐴𝑠 𝑙𝑜𝑛𝑔 𝑎𝑠 𝑦𝑜𝑢 𝑙𝑜𝑣𝑒 𝑚𝑒 || 𝑚𝑖𝑛𝑠𝑢𝑛𝑔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz