Jisung od kilkunastu minut siedział przy biurku i próbował zrobić lekcje na jutro do szkoły. Szło mu to jednak naprawdę opornie, gdyż nie potrafił się skupić. Przez cały dzień chodził jakiś rozkojarzony i zamyślony. Miał wrażenie, że zapomniał o czymś bardzo ważnym. Po kolejnych próbach zrobienia czegokolwiek, wstał sfrustrowany od biurka i wyszedł z pokoju, schodząc na dół. Jego tata siedział w salonie i oglądał telewizję, a mama robiła obiad. Jisung nie chciał nikomu przerywać, ale potrzebował z kimś pilnie porozmawiać, dlatego padło na jego mamę. Stanął obok swojej rodzicielki, a ta zaprzestała na chwilę przygotowywania obiadu i zwróciła na niego całą swoją uwagę.
- Coś się stało? - spytała.
- Mamo też masz czasem tak, że masz wrażenie jakbyś zapomniała o czymś naprawdę ważnym? - spytał, podpierając się rękami o blat.
- Raczej mi się to nie zdarza. Przeważnie ważne wydarzenia zapisuję sobie w kalendarzu.
Jisung westchnął ciężko i spojrzał się na zdjęcia zawieszone w korytarzu. Popatrzył się na zdjęcie, na którym był on i Jangmi i uśmiechnął się lekko. Patrzył się na nie przez dłuższy czas, gdy nagle w głowie zapaliła mu się lampka.
- Mamo?
- Słucham, synku.
- Czy dzisiaj przypadkiem nie są urodziny Jangmi? - spytał przestraszony.
- Tak, są.
- Co?! Dlaczego wcześniej mi nie przypomniałaś?
- Sam powinieneś o tym pamiętać.
- Matko, co ja teraz zrobię?! - spytał sam siebie, chwytając się za głowę.
Kobieta wyszła z kuchni, a Jisung poszedł w jej ślady. Jego mama wyjęła z torebki portfel, z którego wyciągnęła dwie stówy i dała Jisungowi.
- Idź do sklepu i kup jej coś ładnego. Lepiej się pospiesz, jest już dość późno.
- Dziękuję - przytulił swoją mamę i pobiegł do korytarza.
Szybko ubrał kurtkę i buty, a następnie wyszedł z domu, idąc prosto do sklepu.
Jisung kupił już prezent i właśnie kierował się z nim spokojnym krokiem w stronę domu Jangmi. Han kupił jej bransoletkę i pokaźny bukiet jej ulubionych kwiatów. Nie był najlepszy w kupowaniu prezentów, dlatego miał lekkie obawy czy prezent, aby na pewno spodoba się dziewczynie. Naprawdę nie chciał jej zawieść. Już wystarczająco obwiniał się o to, że o mało nie zapomniał o tym wyjątkowym dniu. Jangmi nigdy nie obchodzi swoich urodzin. Odkąd pamięta zawsze traktowała je jak każdy inny zwykły dzień. Kiedyś powiedziała mu, że nie czuje potrzeby wyprawiania urodzin. Od zawsze twierdziła, że potrzebuje żadnych życzeń ani prezentów, a Jisungowi zawsze powtarzała, że wcale nie musi pamiętać o tym dniu. Han jednak się jej nie słuchał. W każde jej urodziny zawsze do niej przychodził i spędzali ten czas razem.
CZYTASZ
𝐴𝑠 𝑙𝑜𝑛𝑔 𝑎𝑠 𝑦𝑜𝑢 𝑙𝑜𝑣𝑒 𝑚𝑒 || 𝑚𝑖𝑛𝑠𝑢𝑛𝑔
FanfictionGdzie pijany nieznajomy chłopak pojawia się w ogródku Jisunga, a ten stara się go stamtąd przegonić.