Jisung był strasznie zmęczony. Wiele razy był już bliski zaśnięcia u Seungmina w aucie, jednak ten jak na złość cały czas go budził, podgłaśniając na maksa radio. Han miał za to szczerą ochotę go zabić, ale z drugiej strony wiedział, jak nerwowy się staje kiedy ktoś go budzi. Gdy pojazd w końcu się zatrzymał, uchylił powoli powieki i spojrzał przez okno, gdzie zobaczył swój dom. Wziął z tylnego siedzenia swoją torbę i wysiadł z auta, żegnając się ze swoim przyjacielem. Jisung stał jeszcze przez chwilę w miejscu, przecierając swoje zmęczone oczy, po czym ruszył w stronę swojego domu. Nie chciało mu się stać pięć minut pod drzwiami i szukać gdzieś na dnie torby klucza, dlatego złapał za klamkę i pociągnął w nadziei, że drzwi okażą się być niezakluczone. Ku jemu zdziwieniu, drzwi ustąpiły i wszedł powoli do środka.
Zostawił torbę w korytarzu i poszedł do jedynego pomieszczenia, w którym paliło się światło, czyli salonu. Kiedy wszedł, uśmiechnął się tylko na słodki widok. Jego rodzice zasnęli na kanapie, oglądając jakiś film. Podszedł bliżej i wziął do ręki pilota, gasząc telewizor. Po cichu wycofał się i zgasił światło, wychodząc z salonu. Wrócił do korytarza i zabrał stamtąd wcześniej pozostawioną przez siebie torbę, idąc prosto do swojego pokoju.
Gdy do niego wszedł, położył torbę obok szafy, z której wyjął piżamę, a następnie skierował się z nią prosto do łazienki. Po kilkunastu minutach wrócił odświeżony do pokoju i wszedł pod ciepłą pieżynę. Nastawił budzik i wtedy przypomniał sobie o zgaszeniu światła, o którym jak zawsze zapomniał. Wstał i poszedł na drugi koniec pokoju, żeby zgasić światło. Gdy z powrotem znalazł się w łóżku, próbował usnąć, jednak niespecjalnie mu to wychodziło. Ciągle obracał się z tylko z jednego boku na drugi, usiłując znaleźć idealną pozycję do spania. Kiedy w dalszym ciągu nie mógł zasnąć, po prostu skupił całą swoją uwagę na gitarze, która stała oparta o szafę. Uśmiechnął się lekko i przez cały czas się w nią wpatrywał.
"Może powinienem skomponować w końcu coś nowego" - przeszło mu przez myśl.
Myślał o tym przez następnych parę minut, aż w końcu udało mu się zasnąć.
Z ogromną trudnością przyszło mu podniesienie się rano z łóżka. Miał wrażenie, że jest ono jakoś wyjątkowo miękkie i ciepłe, co skutecznie utrudniało mu wstanie. Ku jemu zdziwieniu, jakimś cudem mu się to w końcu udało, a gdy już to zrobił, poszedł doprowadzić się do porządku. Gotowy, aczkolwiek dalej nieco zaspany, wyszedł z domu. Kiedy przekroczył próg szkoły, od razu udał się w stronę szafek, żeby odłożyć swoją kurtkę. Jak się okazało kurtki Seungmina nie było, co mogło oznaczać tylko tyle, że nie pojawi się on dzisiaj w szkole. Jisung zamknął szafkę i poszedł pod salę, gdzie za dwie minuty miała rozpocząć się pierwsza lekcja. Gdy Han już się pod nią znalazł, nigdzie nie widział również Felixa. Czyżby oboje postanowili zostawić go tego dnia samego? W tamtym momencie zadzwonił dzwonek i punktualnie pod salą zjawił się nauczyciel. Wszyscy uczniowie weszli do środka i zasiedli na swoich miejscach. Jisung wyjął na ławkę odpowiednią książkę i zeszyt, po czym zaczął patrzeć się przez okno, przygotowując się na spędzenie całych dzisiejszych lekcji w samotności.
CZYTASZ
𝐴𝑠 𝑙𝑜𝑛𝑔 𝑎𝑠 𝑦𝑜𝑢 𝑙𝑜𝑣𝑒 𝑚𝑒 || 𝑚𝑖𝑛𝑠𝑢𝑛𝑔
FanfictionGdzie pijany nieznajomy chłopak pojawia się w ogródku Jisunga, a ten stara się go stamtąd przegonić.