Rozdział 33

918 34 0
                                    

***

W pałacu nie za dobrze się działo. Hurrem została wygnana przez samego sułtana co było powodem do świętowania dla Mahidevran, gdyby nie to, że Neslisah leżała od paru dni nieprzytomna w swoim łożu. Po tym co się stało, dzieci sułtanki zamieszkały z Valide Sultan. Yasemin budziła się w nocy z krzykiem po tym co zobaczyła, co się działo z matką. Medycy jednak byli bez radni. Raz gorączka wzrastała, a raz spadała

Minęły dwa tygodnie. Neslisah Sultan obudziła się leżąc w swym łożu. Nie rozumiała co się dzieje, co się stało. Spojrzała na bok, gdzie ujrzała śpiącą na krześle Melek Hatun

- Melek.- powiedziała zachrypniętym głosem, co zbudziło służącą

- Pani?- zapytała z niedowierzeniem, a w jej oczach pojawiły się łzy.- Dzięki ci za wysłuchanie naszych próśb.- szepnęła, po czym przytuliła sułtankę

- Co się stało?- zapytała rozglądając się po komnacie

- Wyjaśnię ci wszystko, pani.- obiecała wstając z miejsca i podchodząc do drzwi, które otworzyła.- Powiadomcie Sułtana i Valide Sultan. Neslisah Sultan się obudziła.- powiedziała radośnie, po czym powróciła do swojej pani

Pierwszą osobą, która pojawiła się w komnacie był sam sułtan, który jak tylko zobaczył, że jego faworyta jest przytomna, przytulił ją z całej siły. Zaraz potem do komnaty weszła Valide Sultan i Mahidevran Sultan

- Moja Neslisah, mój aniele.- szepnął

- Panie.- powiedziała oddając uścisk.- Co się stało?- zapytała

- Nie pamiętasz co się stało?- zapytał zdziwiony odsuwając się od niej

- Pamiętam tylko, że czesałam włosy Yasemin i te dziwne poczucie. Raz gorąco, a raz zimno.- odpowiedziała 

- Zemdlałaś w swojej komnacie. Nikt nie wiedział co ci dolega. Spałaś dwa tygodnie.- odpowiedział

- Dwa tygodnie?- powtórzyła zaskoczona.- A co z dziećmi?- zapytała

- Zajęłam się nimi, bez obaw.- odpowiedziała Valide Sultan z uśmiechem

- Nie rozumiem, co mi się działo.- szepnęła

***

W ciągu następnych dwóch tygodni, Neslisah Sultan wracała do pełni zdrowia na tyle, że mogła wstać z łóżka. Mahidevran, Hatice i jej służące poinformowały ją o tym, co w ciągu ostatnich dni się wydarzyło. Hurrem została wygnana przez padyszacha i wraz z córką zamieszkuje w pałacyku myśliwskim po drugiej stronie stolicy

- Aż ciężko uwierzyć, że sułtan ją wygnał.- stwierdziła dalej nie pojmując tego co się stało

- To uwierz.- odpowiedziała Mahidevran.- Nawet nie wiesz jaki spokój tutaj jest, gdy nie ma Hurrem.- dodała

- Słychać nawet z komnaty.- odparła Neslisah.- Ale naprawdę, chciałabym już wyjść z komnaty. Nudzi mnie patrzenie ciągle na te same ściany. Mam dzieci z powrotem, ale to nie to samo.- stwierdziła

- Medyczka powiedziała, że dla pewności powinnaś jeszcze dwa dni przeczekać w komnacie pani.- stwierdziła Melek

- Nudzi mi się.- odparła obrażona niczym dziecko

***

Minęły kolejne dwa tygodnie i równy miesiąc odkąd Hurrem została wygnana. Sułtan ani razu nie pojechał odwiedzić rudowłosej, a Mahidevran podwójnie świętowała. Medyczka twierdzi, że jej organizm jest na razie za słaby, by mogła ponownie zajść w ciążę, sułtanowi to jednak nie przeszkadzało i prawie co noc zapraszał faworytę do siebie - tak jak kiedyś

NESLISAH *Wspaniałe Stulecie* |ZAKOŃCZONE|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz