Rozdział 16

1.1K 33 0
                                    

***

Zgodnie ze słowami Sułtana Suleymana - Neslisah i Ahmed spędzili noc u niego w komnacie. Młoda sułtanka mając przy sobie ukochanego spała spokojnie całą noc, a rano wstała wypoczęta jak nigdy dotąd. Służące przyniosły jej suknie na zmianę, po czym razem zjedli śniadanie na tarasie spędzając ze sobą czas

Po zjedzonym śniadaniu, w trójkę udali się do przypałacowego ogrodu rozmawiając i śmiejąc się. Zastali w nim również Valide Sultan, Mahidevran i Hurrem wraz z dziećmi. Wszyscy wtedy dowiedzieli się, że Hurrem ma dołączyć z Sułtanem podczas spotkania z weneckim gubernatorem i jego siostrą. Valide Ayse Hafsa Sultan nie była z tego powodu zadowolona, ale nic nie mogła powiedzieć, a zwłaszcza kłócić się przy synowych

- Neslisah, słyszałam, że wczoraj źle się poczułaś. Mam nadzieję, że lepiej się czujesz.- zwróciła się do najmłodszej z synowych

- To prawda pani, jednak czuję się dobrze.- potwierdziła

- Jakby coś się działo informuj mnie natychmiast.- poleciła, a młódka jedynie pokiwała głową

Sułtan wyjechał z Hurrem, a sułtanki zostały same z dziećmi. Neslisah siedziała na wielkiej poduszce, podczas gdy Ahmed raczkował w kierunku babci, która podniosła go i pocałowała w główkę

- Ale nasz książę szybko rośnie.- szepnęła dumnie sadzając go na swoich kolanach

- Z dnia na dzień coraz większy.- potwierdziła z uśmiechem Mahidevran.- Wszystko w porządku?- zapytała widząc nieobecny wzrok Neslisah

- Wybacz, zamyśliłam się.- przeprosiła z małym uśmiechem

- O czym tak bardzo myślałaś?- zapytała Valide Sultan

- Wczoraj rozmawiałam z sułtanem. Zaproponował mi żebym wraz z nim udała się na kolację do bułgarskiego ambasadora.- odpowiedziała cicho

- Tym się zamartwiasz?- zapytała zdziwiona Mahidevran

- Nie wiem, czy chcę iść.- odpowiedziała zaraz. Mahidevran i Valide Sultan spojrzały po sobie

- Neslisah, nikt ciebie nie będzie zmuszał. Jesteś w ciąży, nie powinnaś przejmować się, ani tym bardziej denerwować.- zauważyła Ayse Hafsa

- Pani, jeśli pozwolisz wrócę do swojej komnaty. Nie czuję się zbyt dobrze.- poprosiła o zgodę chcąc zmienić temat i przemyśleć to na spokojnie

- Oczywiście. Daye, idź z Neslisah i dopilnuj, by nic jej i dziecku się nie stało.- poleciła Valide Sultan. Dwie służące pomogły młodej sułtance wstać i skłoniły się odchodząc. Melek miała na rękach Ahmeda, który bawił się swoimi palcami u rąk

***

Na polecenie Daye, w kuchni przygotowano ciepłe jedzenie oraz melisę - napój, po którym sułtanka miała usnąć, by złe samopoczucie minęło. Sułtanka zasnęła spokojnie, a Akile i Ayse zajmowały się Ahmedem, który był coraz bardziej energicznym dzieckiem i zaczął pokazywać niechęć do drzemek popołudniowych. Dopiero kiedy służące położyły go obok matki, grzecznie się ułożył i trzymając kosmyk włosów matki zasnął 

- Słodko razem wyglądają.- stwierdziła Akile przykrywając księcia kocykiem

- To prawda.- potwierdziła Rana

- Nasza sułtanka dawno tak spokojnie nie spała. Ten napar dobrze jej zrobił.- zauważyła Melek chowając do szafek suknie, które zostały przyniesione z pralni

- Jej stres i zamartwianie się jest niezdrowe dla dziecka.- zauważyła Ayse.- Powiem wam coś. Moja babcia była kiedyś akuszerką i uczyła mnie jak rozpoznawać oznaki ciąży. Mam pewność, że w łonie sułtanki znajduje się nie jedno dziecko.- oznajmiła

- Naprawdę?- zapytała zaskoczona Akile, a młódka pokiwała głową.- Gdyby sułtanka urodziła teraz dwóch synów...- zaczęła

- Byłaby najważniejszą sułtanką w pałacu. Mając trzech synów, ma większą władzę.- dokończyła Rana

- Nie gadajcie głupot. Naszej pani nie zależy na władzy, a na zdrowiu i szczęściu jej dzieci. Jeśli Allah da, urodzi dwójkę synów lub dwie córki. Może nawet syna i córkę.- oznajmiła Melek oburzona ich słowami

- Wybacz.- szepnęły natychmiast pozostałe


NESLISAH *Wspaniałe Stulecie* |ZAKOŃCZONE|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz