***
Minęły 3 tygodnie odkąd Sułtan Suleyman poznał prawdę odnośnie pochodzenia swojej faworyty i matki jego dzieci. Nie potrafił jej tego powiedzieć - nie wiedział jak to uczynić. Bał się, że ona zapragnie powrotu do swojej ojczyzny wraz z dziećmi, a na to nie mógł pozwolić. Późnym wieczorem udał się do komnaty swojej faworyty, która szykowała się do snu
- Panie.- zwróciła się do niego kłaniając przy tym nisko.- Wybacz, nie spodziewałam się twojej wizyty.- powiedziała patrząc na swoją koszulę
- Nie szkodzi.- odpowiedział jej. Wszystkie służące wyszły z komnaty sułtanki zostawiając ich samych. Suleyman zajął miejsce na otomanie, a zaraz obok dołączyła do niego Neslisah
- Coś się stało?- zapytała łapiąc dłoń władcy
- Nie. Po prostu przemęczenie.- odpowiedział ze słabym uśmiechem
- Było mnie wezwać, przyszłabym.- stwierdziła pewnie.- Panie, martwię się. Ostatnio chodzisz jakiś nieswój. Zaczynam się martwić.- oznajmiła
- Dowiedziałem się czegoś, co może wpłynąć na przyszłość.- odpowiedział krótko
- Coś poważnego?- dopytywała
- Chodzi tu o ciebie.- powiedział patrząc jej w oczy
- Zrobiłam coś nie tak?- zapytała zdziwiona
- Dowiedziałem się, kim naprawdę jesteś. Teraz boję się, że stracę ciebie i nasze dzieci.- kontynuował
- Nie rozumiem.- szepnęła zdziwiona
- Ambasador Bułgarii...to twój starszy brat.- poinformował ją. Neslisah patrzyła na niego z niedowierzeniem
- Co?- zapytała niedowierzając.- To niemożliwe. Niemożliwe.- szeptała, a jej oddech zaczął przyśpieszać
- Neslisah?- zapytał Suleyman widząc co się dzieje z faworytą
- Moja głowa.- szepnęła tracą równowagę. Suleyman w ostatniej porze ją złapał, zanim spadła z otomana
- Neslisah, patrz na mnie. Straże!- krzyknął głośno
***
Neslisah Sultan otworzyła powolnie swoje oczy czując jak promienie słoneczne padają na jej twarz. Spojrzała w prawą stronę, gdzie dojrzała śpiącego obok Sułtana, który ściskał jej dłoń jakby się bał, że zaraz. Próbowała się podnieść, jednak nie wiedząc czemu nie miała siły. Ten ruch spowodował, że sułtan się obudził
- Neslisah...- szepnął całując w głowę faworytę.- Całe szczęście nic ci nie jest.- westchnął z ulgą
- Co się stało?- zapytała zdziwiona, jednak wspomnienia z minionego wieczoru zaraz zaczęły do niej powracać.- To nie był sen, prawda?- zapytała
- Nie.- odpowiedział Suleyman. Neslisah powoli uniosła dłoń dotykając policzka władcy
- Naprawdę nie potrafię zrozumieć jak mogłeś pomyśleć panie, że możesz mnie stracić tylko przez to, że poznam prawdę.- szepnęła rozbawiona.- Moje życie w Bułgarii już dawno się skończyło. Teraz należy ono do ciebie. Będę przy tobie do końca moich dni.- stwierdziła
- Moja Neslisah. Moja piękna sułtanko.- szepnął całując ją delikatnie w usta
- A tak właściwie, to co się stało?- zapytała
- Dostałaś ataku paniki, po czym zemdlałaś w moich ramionach. Ale już wszystko z wami porządku.- odpowiedział
- Z wami?- powtórzyła zaskoczona. Suleyman uniósł dłoń i przyłożył do brzucha sułtanki.- Ja...- zaczęła zszokowana
- Dokładnie.- potwierdził. Neslisah zaczęła się śmiać, a po jej policzkach zaczęły płynąć łzy. Łzy szczęścia
![](https://img.wattpad.com/cover/239328129-288-k847502.jpg)
CZYTASZ
NESLISAH *Wspaniałe Stulecie* |ZAKOŃCZONE|
Historical FictionNeslisah znana wcześniej jako Rozalia przybyła do seraju w bardzo młodym wieku. Ayse Hafsa Sultan obawiając się, że ówcześnie dwunastowiosenna dziewczynka nie poradzi sobie, wysyła ją do pałacu do Edirne, gdzie pod okiem tamtejszych kalf i agów kszt...