***
Hatice Sultan urodziła dwójkę zdrowych i pięknych dzieci - chłopca i dziewczynkę. Z samego rana sułtan przybył do pałacu siostry wraz z matką i żonami na ceremonię nadania imienia. Osman i Huricihan - piękne imiona. Siostra padyszacha była w siódmym niebie - nie mogła się nimi nacieszyć
Po powrocie do pałacu, Mustafa przyszedł do komnaty Neslisah, by pobawić się z młodszym rodzeństwem. Dilruba smacznie spała w swojej kołysce
- Kiedy Dilruba będzie mogła się z nami bawić?- zapytał
- Ma dopiero roczek, mój książę. Jest jeszcze mała, ale już niedługo podrośnie i dołączy do waszych zabaw.- odpowiedziała z uśmiechem
- A dziecko kiedy się urodzi?- zapytał patrząc na wypukły brzuch kobiety
- Jeszcze trochę.- odpowiedziała ponownie. Drzwi od komnaty zostały otwarte i do środka wszedł poddenerwowany Omer Aga kłaniając się nisko, po czym podszedł bliżej sułtanki.- Co się dzieje?- zapytała
- Sułtan wygnał Mahidevran Sultan do Edirne.- odpowiedział na ucho sułtance, która otworzyła szeroko oczy zszokowana nową wiadomością
- Co tym razem zrobiła?- zapytała pod nosem
- Neslisah, chce już wracać do mamy.- powiedział Mustafa wstając z miejsca
- Oczywiście. Omer Aga cię odprowadzi.- zgodziła się z uśmiechem. Gdy tylko Mustafa i Omer wyszli z komnaty, przywołała do siebie Melek.- Dowiedz się, dlaczego sułtan wygnał Mahidevran.- poleciła dziewczynie
- Oczywiście pani,- potwierdziła kłaniając się, a następnie wyszła z komnaty
- Mamo, co się dzieje?- zapytał Ahmed patrząc na rodzicielkę
- Nic synku. Wracaj do zabawy.- odpowiedziała mu ze słabym uśmiechem
Następnego dnia, Mahidevran wraz z Mustafą opuścili pałac wyjeżdżając do Edirne. Był to szok dla wszystkich, jednak to miało dać ukojenie Mahidevran, tak musiało być. Najbardziej cierpiało jednak rodzeństwo, które nie chciało wyjazdu Mustafy
- Pani. Przybył Bulbul Aga.- poinformowała ją służąca
- Niech wejdzie.- poleciła odkładając książkę na bok. Aga wszedł do komnaty i pokłonił się nisko
- Pani.- powiedział
- O co chodzi?- zapytała
- Hurrem Sultan zaprasza ciebie dziś wieczorem na kolację.- poinformował ją
- Mnie? Na kolację?- zapytała zaskoczona
- Owszem.- potwierdził z uśmiechem
- Przekaż jej, że się zjawię.- poleciła. Eunuch pokłonił się i wyszedł z komnaty
***
Wieczorem Neslisah Sultan przybyła do komnaty Hurrem, która oczekiwała już na nią z uśmiechem i zastawionym stołem
- Hurrem, dziękuję za zaproszenie. Choć nie powiem, że zaskoczyło mnie ono.- podziękowała młodsza sułtanka
- Ja dziękuję, że się zgodziłaś.- odparła i wskazała na poduchy, na których obie usiadły
- Wiem, że chcesz o czymś porozmawiać ze mną. Bez powodu byś mnie nie wzywała.- zaczęła rozmowę Neslisah
- To prawda.- potwierdziła rudowłosa odstawiając naczynie z napojem.- Jesteś blisko z sułtanem. Początkowo mi się to nie podobało.- zaczęła rozmowę.- Chciałabym żeby nie było między nami kłótni.- oznajmiła
- Przecież nigdy się nie kłócimy.- zauważyła Neslisah marszcząc brwi
- Wiesz o co mi chodzi, Neslisah.- westchnęła Haseki Sultan.- Chciałabym mieć dobre stosunki z tobą, tak jak ty i Mahidevran. W przeciwieństwie do niej, nie traktujesz moje dzieci jak obcych i zagrożenie.- zaczęła wyjaśniać
- Dzieci jak dzieci. Może i mają inne matki, ale ojca tego samego. Płynie w nich ta sama krew. Nie powinny być rozdzielane, tylko ze względu na nienawiść ich matek do siebie.- stwierdziła bułgarka
- Dokładnie.- potwierdziła rudowłosa.- Mahidevran tego nie rozumie. Za każdym razem odsuwała Mustafę od moich dzieci. Są dla niej zagrożeniem. To tylko kwestia czasu, nim zacznie myśleć o twoich w ten sam sposób.- powiedziała
- A ty tak nie myślisz?- zapytała zaskoczona
- Wiem, że nie skrzywdzisz niewinne dzieci.- odparła pewnie.- Nie wiadomo co się wydarzy w przyszłości. Kto zasiądzie na tronie. Mustafa, Mehmed, a może Ahmed. Jest wiele niewiadomych odnośnie tego. Jeśli Mustafa zasiądzie na tronie, może nie będzie chciał krzywdy naszych synów, ale jego matka będzie widziała w nich zagrożenie. Dlatego chciałabym stworzyć z tobą coś w rodzaju sojuszu na przyszłość.- wyjaśniła
- Chcesz, by w razie niebezpieczeństwa naszych synów połączyć siły.- stwierdziła Neslisah zdając sobie sprawę, co czego Hurrem dąży
- Dokładnie. Jeśli Allah pozwoli, Mehmed lub Ahmed zasiądą wtedy na tronie. Ten sojusz da nietykalność naszym dzieciom.- potwierdziła
- Nie zależy mi na władzy Hurrem, ani na tronie Imperium. Pragnę szczęścia swoich dzieci i tak długo jak moje dzieci są bezpieczne i szczęśliwe, jestem gotowa zrobić wszystko, by tak pozostało.- oznajmiła Neslisah Sultan
- Wiedziałam, że będziemy się rozumieć.- stwierdziła Hurrem z uśmiechem
CZYTASZ
NESLISAH *Wspaniałe Stulecie* |ZAKOŃCZONE|
Historical FictionNeslisah znana wcześniej jako Rozalia przybyła do seraju w bardzo młodym wieku. Ayse Hafsa Sultan obawiając się, że ówcześnie dwunastowiosenna dziewczynka nie poradzi sobie, wysyła ją do pałacu do Edirne, gdzie pod okiem tamtejszych kalf i agów kszt...