Rozdział 8

1.3K 38 0
                                    

***

Minęły 4 miesiące odkąd Neslisah została faworytą sułtana. Brzuch z miesiąca na miesiąc jest coraz większy, a za 4 miesiące powita na świecie swoje dziecko

Hurrem powróciła do pałacu po tym jak oczyszczono z zarzutu zabójstwa Ayse Hatun- nie znaleziono jednak zabójcy. Hurrem powracając do pałacu była szczęśliwa, jednak gdy się dowiedziała, że Neslisah została faworytą i teraz spodziewa się dziecka - była zła. Nie mogła jednak nic zrobić, ponieważ znowu by ją wygnano, a dzieci zabrano. Tym razem i Mihrimah nie mogłaby ze sobą zabrać

- Neslisah, jak się czujesz?- zapytała Rana Hatun siedząc w sali haremowej wraz z innymi dziewczętami

- Dobrze. Mdłości powoli przechodzą, jednak ciągle jestem głodna.- odpowiedziała z uśmiechem biorąc jedną lokmę do buzi

- Jeśli Allah pozwoli urodzisz syna. Może nawet zostaniesz Valide Sultan.- powiedziała druga z dziewczyn

- Wypluj te słowa. Nie jest dla mnie ważny tytuł, ani to, czy urodzi się chłopiec. Ważne jest to, by było zdrowe.- powiedziała Neslisah dotykając swojego brzucha. Wtedy do sali haremowej weszła również Sadika, która usiadła po drugiej stronie sali, sama.- Co jej się stało?- zapytała

- Sadika została wysłana do komnaty sułtana, ale nie została przyjęta.- odpowiedziała kolejna z dziewczyn

- Pewnie sułtan jej nie chciał.- dopowiedziała druga, a reszta dziewczyn zaśmiała się

- Nie każdy ma szczęście.- podsumowała biorąc kolejną słodycz

***

Neslisah zmierzała do komnaty Mahidevran. Musiała z nią porozmawiać na temat tego co usłyszała od Gulsah i innych dziewcząt w haremie

- Pani.- powiedziała kłaniając się

- Neslisah, siadaj.- poleciła żona padyszacha klepiąc miejsce obok siebie

- Moje gratulacje pani. Oby twój uśmiech nie schodził nigdy z twarzy.- pogratulowała z uśmiechem

- Dziękuję, ale nie rozumiem czemu mi gratulujesz.- odpowiedziała zmieszana wiosenna róża

- Jak to? Cały harem mówi o tym, że spodziewasz się dziecka. To chyba wystarczający powód, by złożyć gratulacje.- wyjaśniła zaraz niewolnica. Mina Mahidevran diamentalnie się zmieniła

- W ciąży?- powtórzyła zaskoczona.- Nie jestem w ciąży.- zaprzeczyła natychmiast

- Gulsah powiedziała co innego. Cały harem o tym mówi. To tylko kwestia czasu, aż dojdzie to do Valide Sultan.- poinformowała ją

- Nie mogę być w ciąży, ponieważ odkąd pojawiła się Hurrem, nie spędzam nocy z sułtanem.- wyjaśniła Mahidevran

- Wybacz, nie chciałam ciebie urazić.- przeprosiła skruszona Neslisah

- Nie twoja wina. Jak tylko Gulsah się pojawi, to nie ręczę za siebie.- warknęła, a następnie spojrzała na brzuch.- A jak dziecko?- zapytała, a na jej twarzy ponownie zagościł uśmiech

- Powoli zaczyna się ruszać, jednak to jeszcze za wcześnie. Nie mogę się doczekać, aż wezmę je w ramiona.- odpowiedziała z uśmiechem

- Każdego dnia modlę się, byś urodziła syna. Hurrem miałaby nauczkę.- stwierdziła 

- Dla mnie jest ważne, by przede wszystkim urodziło się zdrowe. Jeśli to będzie chłopiec, będę wdzięczna Allahowi.- odparła pewnie.- Ja się jednak modlę o zdrowie Mustafy. Jeśli Allah dopomoże, zostanie sułtanem po swoim ojcu.- dopowiedziała

- Nie pragniesz tronu dla syna?- zapytała zdziwiona Mahidevran

- Jeśli urodzę syna, pragnę dla niego szczęścia. Walka o tron z synem Hurrem może się wiązać z przelaniem krwi, a tego bym nie chciała.- wyjaśniła zaraz

- Obiecuję ci, że jeśli Mustafa kiedykolwiek zasiądzie na tronie, będziesz przy naszym boku.- obiecała jej to Mahidevran

- Będę zaszczycona.- odparła z uśmiechem

***

Plotka o ciąży Mahidevran Sultan szybko zniknęła, po tym jak medyczka zbadała ją i potwierdziła słowa Mahidevran skierowane do Neslisah. Nie była nigdy w ciąży. Valide Sultan bardzo się zawiodła na tym, ponieważ liczyła na kolejnego wnuka. Jednak wiadomość o kolejnej ciąży Hurrem, kompletnie załamała matkę Mustafy, która nie opuszczała komnaty, a by jej syn nie widział jej łez - odsyłała go do Neslisah, który z przyjemnością spędzał z nią czas na nauce rysowania statku

- Jak dużo znasz języków?- zapytał Mustafa robiąc rysunek pod nadzorem młódki

- Dużo, mój książę.- odpowiedziała

- A nauczysz mnie kiedyś?- zapytał ponownie

- Oczywiście mój książę. Nauczę cię każdego języka jaki będziesz chciał.- zapewniła go

- A jak dziecko się urodzi to przestaniesz mnie lubić?- zapytał, co zdziwiło Neslisah

- Skąd taki pomysł?- zapytała zdziwiona

- Bo Hurrem ma Mehmeda i mnie już nie lubi.- wyjaśnił smutno

- Mustafa, mój odważny książę popatrz na mnie. Nigdy, ale to nigdy nie przestanę cię lubić. Będziesz starszym bratem dla mojego dziecka, jednak to nic nie zmieni. Dalej będziemy razem spędzali czas, tylko w większym gronie. Zapamiętaj to i nie śmiej w to wątpić.- powiedziała

- Dobrze.- zgodził się i wrócił do rysowania

NESLISAH *Wspaniałe Stulecie* |ZAKOŃCZONE|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz