Rozdział 35

957 29 0
                                    

***

Szok. To słowo było najodpowiedniejsze w momencie, gdy wszystkie sułtanki dowiedziały się o tym, że Hurrem została prawowitą żoną władcy. Nie potrafiły opisać tego uczucia. Doprowadziło to do złego samopoczucia Valide Sultan, która jak najszybciej wyszła z komnaty, w której była organizowana zabawa na cześć obrzezania książąt

- Mustafa, Mehmed, Ahmed, jak się czujecie?- zapytała Neslisah siadając obok swojego syna na łożu

- Nudzimy się.- odpowiedział Ahmed

- Już niedługo będziecie mogli wstać.- odpowiedziała z uśmiechem

- To prawda, że Hurrem Sultan jest żoną ojca?- zapytał Mustafa, co zaskoczyło sułtankę

- Tak.- potwierdziła nie mając sensu okłamywać księcia

- Mama znowu jest smutna. Będzie znowu płakała.- stwierdził niezadowolony

- Mamo, ty nie będziesz płakała, prawda?- zapytał Ahmed patrząc na rodzicielkę

- Oczywiście, że nie synku.- odpowiedziała całując go w głowę.- Będzie dobrze.- zapewniła go

***

Następnego dnia rozniosła się wieść o tym, że Ibrahim Pasza został postrzelony podczas zabawy, gdy sułtana nie było. Zatajono to przed wszystkimi. Teraz nie wiadomo, czy pasza z tego wyjdzie ze względu na to, że strzała była zatruta. Hatice Sultan rozpaczała całymi dniami, co w jej stanie nie było wskazane - w końcu była w ostatniej fazie ciąży i dziecku coś mogło się stać

- Pani, Elmas Aga przyniósł list do ciebie.- oznajmiła Melek Hatun podając złotą tubę sułtance, która otworzyła ją i wyjęła list

Kochana siostrzenico!

Z radością mogę cię poinformować, że za parę tygodni pojawię się w Konstantynopolu. Ciotka ma się znacznie lepiej i jest to idealna okazja, by móc odwiedzić ciebie i dzieci oraz omówić sprawę dotyczącą sojuszu Bułgarii i Imperium z sułtanem. Nie mogę się doczekać naszego spotkania oraz poznania twoich dzieci

Twój wuj

- Po twojej minie zgaduję pani, że dobre wieści.- odezwała się Melek patrząc na swoją panią

- Same dobre.- odpowiedziała jej z uśmiechem.- Mój wuj za parę tygodni pojawi się w stolicy.- poinformowała ją.- Będę musiała poinformować o tym Valide Sultan, by mogła rozpocząć przygotowania do powitania wuja.- oznajmiła wstając z miejsca.- Niech dziewczęta zajmą się dziećmi, a ty chodź ze mną.- poleciła, po czym wyszła z komnaty kierując się do komnaty Valide Sultan, gdzie została przyjęta bez problemów

- Neslisah, co ciebie do mnie sprowadza?- zapytała Valide Sultan

- Wybacz pani, że cię nachodzę. Słyszałam co się ostatnio dzieje, ale to ważne.- zaczęła Neslisah trzymając w dłoni list.- Dostałam wiadomość od wuja. Za parę tygodni przybędzie do stolicy.- oznajmiła

- Jedna dobra wiadomość pośród tylu złych.- westchnęła Valide Sultan, po czym spojrzała na Daye.- Daye, każ rozpocząć przygotowania do powitania lorda Bułgarii.- poleciła

- Oczywiście pani.- potwierdziła Daye i z ukłonem wyszła z komnaty. Neslisah zajęła miejsce na otomanie obok Valide Ayse Hafsy na jej prośbę

- Pani, powinnaś odpocząć. Zbyt dużo się ostatnio dzieje.- stwierdziła młodsza sułtanka

- Jeśli ja odpocznę, Hurrem zacznie się panoszyć w pałacu, jakby nim rządziła.- zauważyła Ayse Hafsa.- Poprosiłam syna, by na czas walk moich braci, sprowadził tutaj Aybige Hatun.- oznajmiła

- Wybacz pani, ale kim ona jest?- zapytała zaskoczona Neslisah

- Moja bratanica.- odpowiedziała krótko.- Jak przybędzie tu do pałacu, chciałabym byś ją powitała z Mahidevran, jak na żony władcy. Przede wszystkim...trzymajcie ją z dala od Hurrem.- poinformowała

- Oczywiście pani. Aybige niczego tutaj nie zabraknie.- potwierdziła z uśmiechem 

NESLISAH *Wspaniałe Stulecie* |ZAKOŃCZONE|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz