Rozdział 17

1.1K 37 0
                                    

***

Neslisah wybudziła się ze snu, późnym wieczorem. Była wypoczęta. Dotknęła swojego brzucha. Jej dziecko bardzo mocno kopało, co było wręcz bolesne

- Melek!- krzyknęła na głos. Do komnaty weszła wspomniana służąca kłaniając się nisko

- Słucham pani.- powiedziała

- Jak długo spałam?- zapytała

- Cały dzień.- odpowiedziała

- A Ahmed?- zapytała ponownie

- Trochę pospał, a później na prośbę Valide Sultan zanieśliśmy go do niej.- odpowiedziała. Jej twarz była zestresowana

- Coś się stało?- zapytała Neslisah

- Nie...to znaczy...- zaczęła się jąkać.- Sadika Hatun chciała zabić sułtana.- oznajmiła

- Co?!- krzyknęła zszokowana młódka

- Była szpiegiem wysłanym przez Króla Louisa z Węgier. Jednak sułtan nie dał się i dziewczyna została zamknięta. Zapewne zostanie zabita.- opowiedziała wszystko

- Jak to możliwe? Szpieg w pałacu?- szepnęła niedowierzając i oddychając ciężko.-To wyjaśnia jej dziwne zachowanie.- dodała, a zaraz potem krzyknęła na głos łapiąc się za brzuch

- Pani, co się dzieje?- zapytała zaalarmowana służąca

- Rodzę!- odpowiedziała jedynie między spazmami bólu

- Rana! Biegnij szybko po akuszerkę!- krzyknęła Melek układając sułtankę z powrotem na łożu i podkładając pod jej plecy poduszki.- Akile, pomóż mi szybko!- krzyknęła do drugiej

***

Krzyki Neslisah Sultan były słyszalne w całym pałacu. Wszystkie dziewczęta oczekiwały na jakiekolwiek wieści - zupełnie jak rodzina sułtańska. Dopiero jednak nad ranem, sułtanka powiła dzieci. Syna i córkę. Dwóch pięknych, zdrowych dzieci Imperium. Był to jednak ciężki poród, ponieważ sułtanka zaraz po urodzeniu ich straciła na chwilę przytomność, a gdy się obudziła, powoli zaczęli się schodzić wszyscy. Sułtan był bardzo dumny z kolejnej dwójki dzieci - zupełnie jak Valide Sultan, która nie kryła radości. Hatice patrzyła zauroczona na dwa noworodki. Hurrem patrzyła z ogarniającą ją złością. Mahidevran za to cieszyła się, ponieważ po raz kolejny rudowłosa jest zła - co ją cieszyło jednak równie mocno cieszyła się szczęściem młodej sułtanki

- Na imię ci Mahmud. Na imię ci Mahmud. Na imię ci Mahmud.- szepnął sułtan pod koniec pierwszej modlitwy. Był on chłopcem niezwykle podobnym do matki. Miał ciemne włosy, prawie czarne (jak u matki) oraz jej brązowo-czekoladowy odcień oczu.- Na imię ci Yasemin. Na imię ci Yasemin. Na imię ci Yasemin.- szepnął nad drugim noworodkiem. Dziewczyna była za to podobna do ojca. Miała brązowe włoski oraz niebieskie oczy

- Moje aniołki.- szepnęła Neslisah patrząc na dwójkę dzieci leżących po obu jej stronach

- Oby Allah dał im długie życie.- szepnął Suleyman patrząc na dzieci z miłością

- Amen.- odpowiedzieli wszyscy

***

5 MIESIĘCY PÓŹNIEJ - MAJ 1526

Minęło pięć miesięcy od ataku na sułtana oraz narodzin księcia i sułtanki Imperium Osmańskiego. Dzięki narodzinom kolejnego następcy, pozycja Neslisah znacznie wzrosła i zyskała szacunek w oczach niewolnic. Wszyscy mogli stwierdzić, że Neslisah Sultan, która czasami była nazywana ANIELSKĄ była inną sułtanką niż Mahidevran czy Hurrem

Po pierwsze - nie jest zazdrosna o inne nałożnice, które w każdej chwili mogą trafić do alkowy. Ukrywa uczucia głęboko w sobie. Po drugie - często spędza czas w haremie i nagradza je z własnego skarbca, który nie składał się tak jak kiedyś z kilku monet, a prawdziwego majątku, do którego ona miała dostęp. Po trzecie - nie knuła, nie wtrącała się i nie kłóciła. Wszelkie polecenia sułtana czy Valide Sultan przyjmuje nie mówiąc słowa 'ale'. Po czwarte - była spokojną osobą, która nie wchodziła nikomu w drogę i nie miała złych celów. Jedynie czego pragnęła to zdrowia i szczęścia jej dzieci

Ten miesiąc spędzali w Edirne podczas miesiąca Ramadan, który spędzali w gronie rodzinnym i zakończyli go uroczystą kolacją. Sułtan z matką, siostrą, żonami i dziećmi. Hurrem była blisko rozwiązania. Wszystkich zapewniała, że to kolejny chłopiec, jednak nigdy nic nie wiadomo. Wszyscy byli szczęśliwi, do czasu, gdy Hurrem nie zaczęła rodzić. Przeniesiona została do jej komnaty, gdzie mogła urodzić w spokoju

- Będę miała kolejnego brata?- zapytała Mihrimah siedząc na kolanach swojej babki

- Nie ważne czy chłopiec czy dziewczynka. Ważne, by było zdrowe.- odpowiedziała Valide Sultan całując ją w głowę

Sehzade Ahmed, który miał już rok i dwa miesiące siedział na kolanach swojej matki, podczas gdy Mustafa, chcąc się czymś zająć, zabawiał go. Mahidevran siedziała w milczeniu obok syna bojąc się kto się urodził. Jej obawy jednak się spełniły i rudowłosa urodziła trzeciego syna, którego sułtan nazwał Bayazid

***

Neslisah Sultan siedziała w komnacie i spędzała czas ze swoimi dziećmi. Jej zabawę przerwało jednak przybycie Valide Sultan, którą tego dnia widziała już po raz drugi. Wstała natychmiast i skłoniła się nisko

- Pani.- powiedziała

- Neslisah, chciałam o czymś z tobą porozmawiać.- oznajmiła Valide Sultan zajmując miejsce na otomanie i wskazując, by synowa usiadła obok niej. Melek, Ayse i Akile zabrały sułtańskie dzieci, zostawiając dwie sułtanki same

- Coś się stało? Zrobiłam coś nie tak?- zapytała zaraz

- Ależ nie, skądże.- zaprzeczyła od razu.- Słyszałam od Elmas Agi, że jest blisko znalezienia osób, które przywiozły ciebie do stolicy.- zaczęła

- To prawda.- potwierdziła 

- Wiem jak to dla ciebie ważne, dlatego postanowiłam przydzielić ci Elmas Agę jako twojego osobistego Agę.- oznajmiła

- Pani, jestem zaszczycona.- powiedziała całując dłoń sułtanki, a następnie przykładając do czoła

- Wierzę, że poznasz prawdę.- szepnęła Ayse Hafsa głaszcząc synową po policzku.- A jak moje wnuki?- zapytała zmieniając temat

- Dobrze pani. Są zdrowe i szczęśliwe. Większość dnia spędzam właśnie z nimi. Wolę je mieć blisko siebie, niż by moje służące się nimi ciągle zajmowały.- odpowiedziała

- To naturalny odruch macierzyński. Chcesz trzymać dzieci blisko siebie.- potwierdziła Valide Sultan

- Ahmed jest bardzo ciekawy świata. Lubi też po prostu patrzeć na swoje rodzeństwo. Mahmud jest dosyć głośnym dzieckiem. Lubi zwracać na siebie uwagę poprzez krzyki. Yasemin jest jego przeciwieństwem. Jest bardzo cicha i spokojna. Jednak potrafi pokazać niezadowolenie.- opowiedziała

- Każde z nich prócz Mahmuda odziedziczyło po tobie cechy. Yasemin spokój i ciszę, Ahmed ciekawość. Mahmud za to przypomina mi Suleymana za młodu. Głośny i lubiący uwagę.- zauważyła rozbawiona

- Każdego dnia modlę się o ich zdrowie.- dopowiedziała 

- Na pewno kiedyś je znajdą.- potwierdziła


NESLISAH *Wspaniałe Stulecie* |ZAKOŃCZONE|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz