WRZESIEŃ 1529
Minął miesiąc od nagłej choroby Valide Sultan, która pozostawała nieprzytomna. Medyczka mówi, że to z powodu słabego serca. Stan jest stabilny, jednak nie wiadomo, kiedy się obudzi. Wszyscy modlili się o zdrowie matki padyszacha. Neslisah i Mahidevran na zmianę zajmowały się dziećmi i czuwały przy Valide Sultan wraz z Hatice Sultan, Gulfem Hatun i Daye Hatun.
W końcu jednak po miesiącu, sułtanka się obudziła i był to dzień pełen radości dla całego pałacu. Wszystkie sułtanki przy niej były
- Babciu, pójdziemy do ogrodu? Pospacerujemy razem?- zapytała radośnie Yasemin patrząc na Valide Sultan, która uśmiechała się do wnuczki
- Oczywiście mój jaśminie.- potwierdziła Ayse Hafsa
- Yasemin odwiedzała ciebie codziennie, pani. Zawsze przynosiła świeże kwiaty z ogrodu. Róże, tulipany, jaśmin, zawsze w komnacie dało się wyczuć zapach kwiatów.- poinformowała
- Mimo, że spałam czułam kwiaty.- potwierdziła sułtanka. Melek Hatun zabrała Yasemin do komnaty jej matki, a obie kobiety zostały same.- Neslisah, powiedz mi szczerze. W haremie był spokój?- zapytała
- Początkowo był chaos. Wszyscy obwiniali o to wszystko Hurrem. Jednak była spokojna. Nie robiła zamieszania.- odpowiedziała.- Starałam się robić wszystko, by Mahidevran i Hurrem nie zaczęły się kłócić, a Hatice Sultan omijała jej komnaty jak ognia.- dopowiedziała
- Całe szczęście był tutaj spokój.- szepnęła z ulgą
- Bardzo nas wystraszyłaś pani, gdy zachorowałaś. Najbardziej to bałam się wyjaśnić to dzieciom, kiedy pytały, czemu pani się nie budzisz.- powiedziała
- Nie powtórzy się już to.- obiecała Ayse Hafsa
***
LISTOPAD 1529
Minęły kolejne dwa miesiące od przebudzenia Valide Ayse Hafsy Sultan. Nadszedł również dzień powrotu sułtana do domu - do stolicy, gdzie wyczekiwali na niego wszyscy. Po pół roku wrócił do swojej matki, siostry, żon i dzieci. Nie kryto radości z tego powodu
- Czemu mam wrażenie, że coś się dzisiaj wydarzy?- zapytała Neslisah następnego dnia, podczas gdy Rana czesała jej włosy
- Czemu masz takie przypuszczenia pani?- zapytala Melek
- Sułtan wrócił, Hurrem jest przeszczęśliwa.- odpowiedziała krótko. Nie minęła chwila, gdy do komnaty sułtanki wpadła Mahidevran. Dwie służące pokłoniły się i wyszły z komnaty, a Neslisah wstała z miejsca.- Mahidevran, co się stało?- zapytała zdziwiona
- Sułtan wyzwolił tę ruską żmiję.- powiedziała zła. Neslisah Sultan patrzyła na kobietę nie kryjąc szoku
- Jak?- zapytała jedynie młodsza sułtanka siadając na otomanie, z nadmiaru emocji jakie przez nią przeszły
- Wczoraj wieczorem, gdy była u niego.- odpowiedziała krótko siadając obok matki czwórki dzieci władcy
- Wiedziałam, że coś się stanie. Czułam to w kościach.- szepnęła z niedowierzeniem.- Co na to Valide Sultan?- zapytała
- Założę się, że nie popiera tego pomysłu.- odpowiedziała.- Hurrem rośnie w sile. Zagraża naszym synom.- dodała
- Prędzej piekło zamarznie, niż pozwolę jej tknąć moje dzieci.- powiedziała poważnie Neslisah
***
Neslisah Sultan siedziała w swojej komnacie czesząc włosy Yasemin, która szykowała się do snu. Sehzade Ahmed i Sehzade Mahmud odwiedzali swojego brata Mustafę na tarasie, a wraz z nimi była Akile i Rana. Melek zabrała Dilrubę do Valide Sultan, przez co matka i córka były same w komnacie
- Mamo, czemu jesteś smutna?- zapytała Yasemin patrząc na matkę
- Nie jestem smutna córeczko.- odpowiedziała słabo sułtanka odkładając szczotkę na stolik. Powoli wstała z miejsca i ruszyła w kierunku szafki, by nalać sobie wody, jednak nie wiedząc czemu ogarnął ją mrok
Yasemin Sultan patrzyła jak jej matka upada na ziemię i się nie podnosi. Wstała z otomana i powoli podeszła do rodzicielki
- Mamo?- zapytała dotykając jej włosów, a następnie jej policzka, jednak się nie poruszyła. Mała sułtanka wystraszyła się, przez co podbiegła do drzwi, otworzyła je i wybiegła sama z komnaty próbując znaleźć jedyną osobę, której potrzebowała. Ojca.- Tata!- krzyknęła widząc jak Sułtan Suleyman wracał zły od Hurrem Sultan
- Yasemin, mój jaśminie?- zapytał patrząc na córkę, która biegła w jego stronę. Kucnął przy niej, a mała sułtanka wpadła w jego ramiona.- Co ty tu robisz o tak później porze? Gdzie jest twoja mama?- zapytał
- Mama leży, nie chce się obudzić.- odpowiedziała wystraszona wtulając się w ojca
- Yasemin, gdzie jest twoja mama?- zapytał ponownie patrząc poważnie na córkę
- W komnacie.- odpowiedziała krótko. Suleyman wstał z klęczek
- Sumbul, zabierz Yasemin do mojej matki.- polecił, po czym ruszył biegiem do komnaty faworyty, gdzie zastał ją leżącą nieprzytomną na ziemi.- Neslisah!- krzyknął podbiegając do faworyty i ostrożnie podnosząc z ziemi. Sułtanka była bardzo rozpalona i ciężko oddychała.- Medyka już!- krzyknął poważnie podnosząc ją z ziemi i kierując się prosto do łoża, na którym ją położył.- Neslisah, obudź się. No już.- mówił próbując obudzić kobietę, która mimo jego próśb nawet nie reagowała
CZYTASZ
NESLISAH *Wspaniałe Stulecie* |ZAKOŃCZONE|
Fiction HistoriqueNeslisah znana wcześniej jako Rozalia przybyła do seraju w bardzo młodym wieku. Ayse Hafsa Sultan obawiając się, że ówcześnie dwunastowiosenna dziewczynka nie poradzi sobie, wysyła ją do pałacu do Edirne, gdzie pod okiem tamtejszych kalf i agów kszt...